Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Tetraplegik trzy razy pod lodem

01.03.2012
Autor: Maciej Kolwaczyk
Źródło: inf. własna, fot.: Fundacja Balian Sport

Zimno; co prawda 3 stopnie na plusie, ale mokro i nieprzyjemnie, a temperatura odczuwalna dużo niższa niż przy -10 w pełnym słońcu, przy czystym niebie. Jeśli w takich warunkach trzeba się rozebrać, to już lepiej jak najszybciej wejść pod wodę, najlepiej skutą lodem. Takie wejście pod lód zaliczył w niedzielne lutowe popołudnie Sebastian Górniak, tetraplegik i działacz społeczny związany ze środowiskiem polskiego rugby na wózkach, wraz z instruktorem nurkowym Maciejem Szumanem.

Zimno; co prawda 3 stopnie na plusie, ale mokro i nieprzyjemnie, i temperatura odczuwalna dużo niższa niż przy -10 stopniach w pełnym słońcu przy czystym niebie. W takich warunkach, jeśli się rozebrać, to już lepiej jak najszybciej wejść pod wodę, najlepiej skutą lodem. Takie wejście pod lód zaliczyli w niedzielne lutowe popołudnie Sebastian Górniak, tetraplegik i działacz społeczny związany ze środowiskiem polskiego rugby na wózkach, wraz z instruktorem nurkowym Maciejem Szumanem.

– Pod dziesięciu minutach wcale nie mieliśmy dosyć, ale zsunęła mi się rękawiczka i nie chciałem ryzykować odmrożeniem – wyjaśnia Sebastian. – Także awaria. Zresztą 10 minut to i tak wystarczający czas, żeby poczuć się ekstremalnie. Woda była przejrzysta. Podobno były jakieś ryby, ale ja ich nie widziałem – dodaje.

Na zdjęciu: Sebastian Górniak podczas nurkowania podlodowego
Na zdjęciu: Sebastian Górniak podczas nurkowania podlodowego, fot.: Fundacja Balian Sport

Sebastian zszedł pod lód już trzeci raz w swoim płetwonurkowym żywocie. W 2006 roku wzbudził w środowisku nurkujących pewną minisensację, kiedy pierwszy raz popłynął pod lód w kombinezonie suchym.

Nurkowanie podlodowe  stawia poprzeczkę w tym sporcie bardzo wysoko. Zwykle tetraplegików wysyła się do Chorwacji lub Egiptu, gdzie lód nie występuje. A tymczasem okazuje się, że bariery można przełamywać.

Eksperci szybko orzekli, że taka rzecz jak nurkowanie podlodowe możliwa jest dla nurka z porażeniem czterokończynowym tylko w kombinezonie suchym. Tak więc Sebastian właściwie niczego wielkiego nie dokonał... Dokładnie cztery lata później, w roku 2010, Sebastian wszedł pod lód w kombinezonie mokrym, a tydzień temu udowodnił, że to nie żadne nieporozumienie, tylko systemowe działanie.

Od lat Sebastian myśli o tym, by w wybrać się na południowe wody i zanurkować na głębokość 100 m. Byłby pierwszym tetraplegikiem w świecie, który dokonałby takiej próby. Eksperci na razie twierdzą, że to absolutnie niemożliwe…

Komentarz

  • Kontakt z Sebastianem
    magduśka,znajoma Seby
    15.05.2012, 19:22
    Sebastian prowadzi Fundacje Balian Sport,poszukajich strony internetowej i tam bedzie kontakt do Seby :)

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas