Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Czy zakupy podczas pandemii są problemem? PFRON zapytał o to osoby z niepełnosprawnością

28.05.2020
Autor: Mateusz Różański, fot. sxc.hu
Źródło: pfron.org.pl
wózek sklepowy

Ok. 80 procent osób z niepełnosprawnością nie ma w czasie pandemii koronawirusa problemu z zaopatrywaniem się w żywność i inne artykuły pierwszej potrzeby. Problemem, i to poważnym, jest za to brak dostępu do pomocy medycznej i wsparcia psychologicznego. Takie wnioski płyną z przeprowadzonego przez PFRON badania „Problemy osób niepełnosprawnych w zaopatrywaniu się w artykuły pierwszej potrzeby w czasie epidemii”.

Badanie zrealizowano od 27 kwietnia do 8 maja 2020 r. Wzięło w nim udział 821 osób z różnymi rodzajami niepełnosprawności. Prócz nich, ankiety wypełniali także przedstawiciele samorządów, organizacji pozarządowych i warsztatów terapii zajęciowej.

Zakupy niemal bez problemu

79,6 proc. badanych osób z niepełnosprawnością (652 osoby) zadeklarowało, że ma możliwość zaopatrywania się w artykuły pierwszej potrzeby w czasie pandemii.

Najwięcej osób (80,4 proc.) wskazało, że zakupy w sklepie robi samodzielnie lub z kimś, z kim dzieli mieszkanie. Kupno artykułów pierwszej potrzeby przez internet z dostawą do domu zadeklarowało 36,5 proc. uczestników badania. 22 proc. osób przy zakupach korzysta z pomocy członka rodziny, który nie mieszka z osobą udzielającą odpowiedzi. Ponadto prawie 8 proc. badanych korzysta z pomocy sąsiadów lub znajomych.

Z drugiej strony, tylko 31,8 proc. respondentów oświadczyło, że nie potrzebuje pomocy w realizacji zakupów.

Życzliwość otoczenia

Jeden z respondentów zwrócił także uwagę na wsparcie udzielane przez życzliwych ludzi z otoczenia. Podkreślił, że „właściciel pobliskiego sklepu grzecznościowo przywozi nam zakupy samochodem – mieszkamy na wsi”.

Badanie wykazało, że w ramach zidentyfikowanej oferty dowozów lokalnych możliwe jest zamówienie praktycznie każdego towaru pierwszej potrzeby – od żywności po chemię gospodarczą.

20,6 proc. badanych (169 osób, w tym 34 osoby, które mieszkają samodzielnie) oświadczyło, że nie może kupić wszystkich niezbędnych artykułów pierwszej potrzeby.

Dane pozyskane w trakcie badania nie potwierdzają jednak, że miejsce zamieszkania tych osób (np. na terenach wiejskich) ma istotny wpływ na ograniczenie możliwości zaopatrywania się w artykuły pierwszej potrzeby. Zaskakująco duża jest liczba wskazań na problemy w tym zakresie wśród odpowiedzi pochodzących od mieszkańców miast wojewódzkich (24,2 proc.).

Większość mieszka z rodziną

Równie ciekawe są inne wnioski płynące z badania. Z uzyskanych informacji wynika, że zdecydowana większość jego uczestników (ponad 85 proc.) nie mieszka samodzielnie. 41,5 proc. respondentów oświadczyło, że mieszka z własną rodziną, 39,8 proc. z rodzicami lub opiekunami, a 4,1 proc. z innymi współlokatorami.

Co ciekawe, samodzielnie ankietę wypełniły 592 osoby (72,1 proc.), zaś odpowiedzi na pytania w pozostałych 229 ankietach zostały udzielone przez opiekunów osób z niepełnosprawnością (27,9 proc.).

WTZ na posterunku

W badaniu oprócz samych osób z niepełnosprawnością i ich opiekunów wzięły też udział samorządy, organizacje pozarządowe oraz warsztaty terapii zajęciowej (WTZ).

Jak się okazało, zdecydowana większość WTZ, które wzięły udział w badaniu (111 ze 176) utrzymuje kontakt ze swoimi podopiecznymi – najczęściej w formie telefonicznej, starając się na bieżąco pomagać rozwiązywać problemy.

Ponadto warsztaty organizowały dowóz zakupów spożywczych i dostawę maseczek. Wysoką aktywność wykazywały warsztaty terapii zajęciowej także w zakresie uruchamiania zdalnego wsparcia psychologicznego.

Przedstawiciele WTZ mieli też możliwość przedstawienia swojej opinii w kwestii potrzeby wsparcia osób z niepełnosprawnością w czasie pandemii. W analizie odpowiedzi na pytanie otwarte najczęściej pojawiającymi się potrzebami były

  • potrzeba afiliacji uczestników WTZ – powrotu do kontaktów towarzyskich w ramach WTZ i powrotu na zajęcia,
  • zapewnienie dodatkowego wsparcia psychologicznego.

Brakuje wsparcia lekarzy i psychologów

Z badania jednostek samorządu terytorialnego wynika, że znacznie większym problemem niż zakupy jest trudność w dostępie do lekarzy (co może być jednym z powodów trudności w dostępie do leków) i rehabilitacji oraz obniżająca się tolerancja na większą niż zazwyczaj izolację przy niewystarczającej ofercie wsparcia psychologicznego.

Przedstawiciele samorządów gminnych zwrócili uwagę na coraz silniej odczuwalne utrudnienia w dostępie do podstawowej opieki zdrowotnej, lekarzy specjalistów, rehabilitacji i terapii zajęciowej. Wskazano też, że nie wszędzie możliwe jest zaspokojenie zapotrzebowania na konsultacje psychologiczne (w tym też osobiste, interwencje domowe).

Przedstawiciele gmin stwierdzili w badaniu, że izolacja staje się coraz bardziej uciążliwa, skoro jednak wciąż jest niezbędna, to przydatne byłyby działania wolontariackie, dające szansę na kontakt z drugą osobą. Innym ich pomysłem jest też umożliwienie zakupu komputerów dla osób z niepełnosprawnością czy starszych.

Z pełnym raportem z badania można się zapoznać na stronie PFRON.

 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • pandemia i leczenie
    wolodia
    30.05.2020, 11:00
    oprócz zmiany terminu i lekarza nie miałem problemu z "wizyta" u kardiologa wizyta telefoniczna wizyta ta to błazenada w stosunku do mojego zdrowia i potrzeby nie została spełniona jak by sobie tego życzył ot po prostu kolejna zmiana leków kolejne wyrzucone pieniądze bo mój organizm ich nie poleruje następna wizyta w październiku kolejnym nieporozumieniem jest telefoniczna wizyta u lekarza tzw rodzinnego ten to odstawił numer po prostu nie połączył sie ze mną bo mam mój numer zastrzeżony ze dzwoniący nie podający swojego numeru jest odrzucany i w kartotece jest napisane ze dzwonił ale pacjent nie odbierał dziwne bo specjaliści kardiolog nefrolog nie mieli takiego problemu przedstawili sie a ten rodzinny zakamuflowany i tak wegetuje nikt sie nie pyta czy mi cos trzeba pomoc choć i administracja i lekarze wiedza ze mam grupę inwalidzka tzw 1ale wiadomo w takim razie ze po to zrobili ta pandemie żeby wytępić inwalidów dawniej przez lek Pawulon dziś bardziej humanitarnie przez pandemie a dalej rozwijając temat to leki zdrożały żywność zdrożała opłaty zdrożały tylko kasa emeryta ta sama
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas