Studzieniczna: Niebezpieczny precedens?
W maju br. Sąd Rejonowy w Augustowie wydał wyrok o umorzeniu sprawy przeciw Jadwidze R. o naruszenie nietykalności cielesnej podopiecznej z niepełnosprawnością intelektualną. Powód? Niska szkodliwość społeczna czynu.
Głośna sprawa z 2009 r., choć przycichła w mediach, wciąż żyje
swoim życiem w sądowych salach. Chodzi o zarejestrowany przez
turystę amatorski materiał, na którym widać, jak siostra zakonna,
opiekunka pracująca w domu pomocy społecznej w Studzienicznej w
województwie podlaskim, uderza i szarpie 19-letnią niepełnosprawną
podopieczną. Prokuratura Rejonowa w Augustowie postawiła opiekunce
zarzut o naruszenie nietykalności cielesnej podopiecznej; grozi za
to kara pozbawienia wolności do jednego roku.
Umorzenie sprawy w tym momencie zaniepokoiło organizację Zakątek
21. Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Dzieci z zespołem Downa.
„Jest rzeczą oczywistą, że bicie słabszych, a szczególnie bicie
osób zależnych i niepełnosprawnych przez osoby zobowiązane do
opieki nad nimi z racji wykonywanej pracy lub sprawowanej pieczy,
jest czynem absolutnie niedopuszczalnym i na pewno nie można uznać
go za czyn o niskiej szkodliwości społecznej. Natomiast taka
interpretacja tego zdarzenia, i to przez organ, który ma dbać o
sprawiedliwość i przestrzeganie prawa, jest z całą pewnością
niezmiernie szkodliwa społecznie. Naszą największą troską jest
przyszłość naszych bliskich z zespołem Downa, którzy być może na
którymś etapie swojego życia będą skazani na takich "opiekunów". Z
dużym rozgoryczeniem obserwujemy, że nie będą mogli oni liczyć na
sprawiedliwość, gdy ktoś dopuści się wobec nich nadużycia i użyje
brutalnej siły, poniży ich lub naruszy nietykalność cielesną lub
godność w jakikolwiek sposób” – pisze Małgorzata Sularczyk,
rzecznik prasowy stowarzyszenia, w wysłanym do Sądu Rejonowego w
Augustowie stanowisku organizacji.
Stowarzyszenie zaapelowało do składu sędziowskiego o większy obiektywizm w orzekaniu w podobnych sprawach oraz wyraziła zaniepokojenie, iż taki wyrok mógłby stworzyć niebezpieczny precedens. „Praca z niepełnosprawną młodzieżą jest trudna jak wiele innych; praca w gimnazjum też jest trudna, a jednak nie dopuszcza się bicia i szarpania uczniów sprawiających kłopoty. Dlaczego bezbronne osoby niepełnosprawne intelektualnie nie mogą liczyć na równe traktowanie, podobne jak w przypadku innych obywateli naszego kraju? Bo nie ma się za nimi kto wstawić? Bo są obywatelami drugiej lub nawet niższej kategorii?” – pytają przedstawiciele Stowarzyszenia Zakątek 21.
Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach, poinformował, że po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku zapadnie decyzja, czy wyrok zostanie zaskarżony. – Ewentualne uwagi do wyroku, w tym odniesienie się do stopnia szkodliwości czynu, zostaną podniesione w ewentualnej apelacji – powiedział Tomkiewicz. Nie wiadomo jednak, w jakiej perspektywie czasowej może to się stać.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Parlament Europejski przyjął przepisy, które wprowadzą ogólnounijną kartę osób z niepełnosprawnością
- Wiceminister Borys: program "Aktywna szkoła" jest inwestycją w dzieci i młodzież
- Nowa Dyrektorka IPiSS
- Książka o miłości i przyjaźni osób w spektrum autyzmu
- Gdańsk: Grupa wsparcia dla nauczycieli, pedagogów z Ukrainy
Dodaj komentarz