Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Akromegalia – choroba, która dobrze się maskuje

28.09.2020
Autor: Beata Dązbłaż, fot. pexels.com
dziewczyna przegląda się w lustrze widać jej odbicie

- To jest choroba, która rozwija się pod maskami – powiedział o akromegalii prof. Anhelii Syrenicz z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie 28 września podczas zorganizowanej online konferencji prasowej.

Diagnoza tej groźnej, wciąż zbyt późno rozpoznawanej choroby, ma miejsce nawet do 10 lat po wystąpieniu pierwszych objawów. Przyczyną jej jest guz przysadki mózgowej, który wydziela nadmiar hormonu wzrostu. 

- Występuje tak samo często u kobiet, jak i u mężczyzn. Rocznie wykrywa się 3-4 przypadki na milion. W 40 proc. akromegalię rozpoznają interniści, ale także specjaliści wielu innych dziedzin jak np. stomatolodzy, reumatolodzy czy ginekolodzy – mówił prof. dr hab. n. med. Anhelii Syrenicz, kierownik Kliniki Endokrynologii, Chorób Metabolicznych i Chorób Wewnętrznych Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. 

Powodem tego jest to, że akromegalia może dawać objawy zarówno w chorobach serca, stawów, uzębienia, tarczycy i wielu innych. 

- U ponad 75 proc. pacjentów stwierdza się makrogruczolaki przysadki, im większy guz, tym większe sieje spustoszenie. Akromegalia 2-3-krotnie zwiększa umieralność chociażby z powodu nowotworu – mówił prof. Syrenicz.

Akromegalia powoduje zmiany wyglądu zewnętrznego np. powiększony nos, dłonie, stopy, a ponieważ następują one bardzo powoli, często są niedostrzegane przez samego chorego, jak i jego najbliższych. 

Objawy i powikłania

Objawami akromegalii może być też przerost okołostawowy i tkanki chrzęstnej, zwyrodnienie i bóle stawowe, ograniczenie pola widzenia, bezdechy nocne czy nadmierna potliwość. Towarzyszą jej często inne choroby jak np. sercowe, udar mózgowy, zmiany w stawach, jelitach, a nawet rak jelita grubego. 

- Powikłaniami w akromegalii może być m.in.: nadciśnienie – występuje u 40 proc. pacjentów, kardiomiopatia, cukrzyca, zespół bezdechu sennego. Efektywne leczenie akromegalii poprawia znacznie jakość życia – mówił prof. Anhelii Syrenicz.

- Mimo wielu objawów, chorobę zdiagnozowano u mnie przypadkowo. Mimo, że miałam podwyższony poziom prolaktyny przez kilku ginekologów zostało to przeoczone. Udało mi się jednak zajść w ciążę i wiele objawów choroby położono na jej karb np. spuchnięte stopy, powiększone dłonie, a właśnie w ciąży choroba postępowała. Potem zaszłam w drugą ciążę i to też nie ułatwiło sprawy. Nasiliły się bóle głowy, które stały się nie do wytrzymania i wtedy na tomografii komputerowej wyszło, że mam guza. Po jego operacji jestem leczona analogami, jestem już 18 lat po diagnozie i pod stałą lekarską kontrolą – mówi Agnieszka chorująca na akromegalię. 

Nastawienie do choroby

Prof. Syrenicz przyznaje, że diagnoza akromegalii w ciąży jest bardzo trudna. Zwraca też uwagę na konieczność podnoszenia świadomości o tej chorobie wśród samych lekarzy. 

- Konieczna jest stała lekarska kontrola w tej chorobie, gdyż to, co widać, nie jest jej najgorszą stroną – zwraca uwagę specjalista. – Koniecznie także teraz podczas COVID-19 pacjenci nie powinni zaprzestawać leczenia. Iniekcje podskórne można wykonywać nawet w domu, ale choroba musi być kontrolowana i leczona, także podczas COVID-19 – podkreślił.

Agnieszka zwraca uwagę na nastawienie psychiczne w tej chorobie.

- Często jej efektem jest także obniżenie nastroju czy depresja, przez co i jak przechodziłam. Ważne jest jednak, by się leczyć i żyć, a nie usiąść i płakać – zaznacza. 

Szacuje się, że w Polsce na akromegalię choruje ok. 2 tys. osób.

 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas