Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Orzeczenie dziecka. Jak skutecznie odwołać się od decyzji komisji?

14.01.2021
Autor: rozmawiał Mateusz Różański, fot. archiwum dr. Michała Urbana
Dr Michał Urban w garniturze i pod krawatem. Obok napis: Prawo do zrozumienia

Decyzje zespołów do spraw orzekania o niepełnosprawności nie zawsze odpowiadają rzeczywistości. Dotyczy to m.in. dzieci z autyzmem, których rodzice coraz częściej skarżą się na niesprawiedliwe ich zdaniem orzeczenia. Jak się skutecznie odwoływać od niekorzystnych decyzji? Odpowiada dr Michał Urban, prawnik od lat współpracujący z Integracją.
 

Mateusz Różański: Gdzie i jak odwołujemy się od decyzji komisji orzeczniczej?

Dr Michał Urban: Jeżeli chcemy odwołać się od decyzji powiatowego zespołu orzeczniczego, to składamy odwołanie do zespołu wojewódzkiego, ale za pośrednictwem powiatowego. Jest tak, ponieważ organ ma prawo do skorygowania swojej decyzji. Z kolei odwołanie do rejonowego sądu pracy i ubezpieczeń społecznych składamy do zespołu wojewódzkiego (czyli za jego pośrednictwem), który kieruje to do sądu. Na każdym etapie organ orzeczniczy może uznać swoją decyzje za niewłaściwą i ją zmienić. Oczywiście nie zawsze tak, jakbyśmy sobie tego życzyli.

Jak napisać takie odwołanie?

Zarówno przy pisaniu wniosku, jak i odwołania od decyzji komisji orzeczniczej, chodzi o pełne przedstawienie informacji na temat sytuacji. Dlatego przy odwołaniu trzeba działać tak, jak gdybyśmy ten wniosek składali po raz pierwszy. Uważam, że nieraz nie trzeba byłoby odwoływać się od decyzji, gdyby wniosek za pierwszym razem był szczegółowo opracowany. Dobrze widać to na przykładzie punktu 7, który mówi o tym, że dana osoba wymaga konieczności stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji. Często rodzice odwołują się właśnie dlatego, że komisja uznała, że ich dziecko nie potrzebuje stałej opieki. W takich sytuacjach zalecam zawsze rodzicom skorzystanie z informacji dostępnych na stronie Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych. Tam mamy wprost pokazane, czym według polskiego prawa jest niepełnosprawność, jakie są przesłanki przyznania orzeczenia o niepełnosprawności czy o stopniu niepełnosprawności. Jest to swego rodzaju przewodnik po procedurze w tym zakresie, napisany przystępnym językiem.

Na czym w takim trzeba się skupić?

W Polsce przy orzekaniu o niepełnosprawności bierze się pod uwagę fizyczne, psychiczne i społeczne funkcjonowanie danej osoby. Niezależnie od tego, czy odwołujemy się od decyzji o stopniu niepełnosprawności, czy o nieprzyznaniu punktu 7, to trzeba mieć na uwadze, że musimy pokazać nie tylko stan zdrowia dziecka, ale również to, jak ono funkcjonuje i wypełnia role społeczne. Bo dziecko też spełnia pewne role społeczne. Ich odgrywanie może być zakłócone lub wręcz uniemożliwione przez niepełnosprawność. Zadaniem rodzica jest udowodnienie tego. Musimy odwołaniem wykazać, dlaczego istnieje konieczność stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji. Musimy wykazać także ową znacznie ograniczoną możliwość samodzielnej egzystencji, z uwzględnieniem specyfiki funkcjonowania osoby z niepełnosprawnością np. w postaci autyzmu.

Jak to zrobić?

Jeżeli nasze dziecko otrzyma orzeczenie o niepełnosprawności, z którym się nie zgadzamy, to ważne jest przeczytanie uzasadnienia i pouczenia – by znać termin wnoszenia odwołania. Gdy już poznamy, z jakiego powodu komisja na przykład nie przyznała punktu 7, to łatwiej nam napisać odwołanie. Skupmy się na tym przykładzie. Punkt 7 mówi o konieczności stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji. Dlatego, jak wspomniałem wcześniej, trzeba wykazać konieczność stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy oraz pokazać, na czym polega ograniczona możliwość samodzielnej egzystencji dziecka. Na pierwszy rzut oka jest to trudne do zdefiniowania, ale pomaga nam w tym właśnie strona Pełnomocnika Rządu.

W informacjach o stopniu znacznym pada tam zdanie o całkowitej zależności osoby od otoczenia, polegającej na pielęgnacji w zakresie higieny osobistej, karmienia lub wykonywania czynności samoobsługowych, prowadzenia gospodarstwa domowego oraz ułatwiania kontaktów ze środowiskiem. To oczywiście odnosi się do osób dorosłych, ale możemy też zastosować to do dzieci. Na przykład poprzez porównanie, jak radzi sobie rówieśnik naszego dziecka bez niepełnosprawności, a jak ono. Trzeba wykazać niedostatki w codziennym funkcjonowaniu – to, z czym dziecko ma największe problemy i jakiej pomocy od innych potrzebuje.

Domyślam się, że w przypadku różnych rodzajów niepełnosprawności będzie to inaczej wyglądać.

Cały czas należy pamiętać, że w naszym przykładzie odnosimy to do niepełnosprawności w postaci autyzmu. Konieczność stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji jest różna w zależności od rodzaju niepełnosprawności. Funkcjonowanie osób z autyzmem jest specyficzne z uwagi na niejednorodny rozwój tych osób, ich wyraźny kłopot ze zrozumieniem konwencji społecznych, problemami z nawiązywaniem przyjaźni itp. Na tym należy się skupić. Tę właśnie specyfikę funkcjonowania, charakterystyczną dla osób autystycznych, w odniesieniu do funkcjonowania konkretnej osoby dziecka, należy dokładnie opisać. Tak, jest to trudne. Często także bardzo bolesne, gdyż rodzic musi pisać o wszystkich rzeczach, które wstępują u jego dziecka i odróżniają je od rówieśników. Inaczej bowiem wygląda ograniczona możliwość samodzielnej egzystencji u osób z niepełnosprawnością ruchową, a inaczej właśnie u dzieci z orzeczeniem 12-C.

Jak to zrobić od strony technicznej?

Wiele osób odwołanie składa w taki sposób, że dołącza do niego wszystkie możliwe dokumenty. Często ich nawet wcześniej nie czyta. Ja nie jestem zwolennikiem takiego składania wszystkich dokumentów dlatego, że nie zawsze liczy się ilość. Lepiej wszystkie posiadane przez nas dokumenty, dotyczące niepełnosprawności dziecka, skatalogować, podzielić według ich ważności, a wcześniej uważnie zapoznać się z ich treścią. Na to wszystko trzeba patrzeć przez pryzmat celu, jakim w tym wypadku jest uzyskanie punktu 7 w orzeczeniu. Dlatego przedkładane przez nas dokumenty mają pokazywać, że dziecko wymaga stałej lub długotrwałej opieki w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji.

Gdy ja piszę odwołanie, dokumenty układam tak, by pokazać, jak na przestrzeni czasu zmieniała się sytuacja naszego dziecka i jego potrzeby, jak funkcjonuje obecnie, w czym należy go na stałe wspierać, dlaczego ma znacznie ograniczoną możliwość samodzielnej egzystencji. Mam nawet taki algorytm, który pomaga mi przy pisaniu pism. Najpierw definiujemy główną przyczynę niepełnosprawności – czyli na przykład autyzm. Opisujemy, jak wygląda funkcjonowanie naszego dziecka i czym ono różni się od dzieci bez autyzmu. I powołujemy wszystkie dokumenty mówiące o tym, iż nasze dziecko jest autystyczne, które nie pozostawią żadnych wątpliwości co do niepełnosprawności naszego dziecka i jego funkcjonowania.

Namawiam też rodziców, by szczegółowo opisywali to, czym niepełnosprawność dziecka się objawia. Na przykład aby opisali tzw. zachowania trudne dziecka. Zawsze proszę też, by opisali mi, jak dziecko funkcjonuje w ciągu całej doby. Czy musimy je budzić, co robi po wstaniu z łóżka, jak radzi sobie z poranną toaletą, ze zjedzeniem śniadania, jak dociera do szkoły, jakie są jego zachowania, natręctwa, skupianie się na jednej rzeczy, czy występuje tzw. zawieszanie się, brak skupienia, stany lękowe etc. W wypadku autyzmu mamy do czynienia z odmiennym funkcjonowaniem układu nerwowego. Koniecznie trzeba umieścić też informację o ewentualnych sprzężonych niepełnosprawnościach.

To wszystko trzeba rozpatrzeć w kontekście pełnienia ról społecznych przez dziecko – czyli na przykład bycia uczniem. Trzeba więc opisać, jakie problemy dziecko ma w funkcjonowaniu w szkole, wypełnianiu szkolnych obowiązków, relacjach z rówieśnikami, funkcjonowaniu w domu etc. Na przykład jeśli dziecko nie jest w stanie samodzielnie dotrzeć do szkoły z powodu stanów lękowych.

To przypomina pisanie biografii swojego dziecka.

Gdy pracuję z rodzicami nad wnioskiem, często zdarza się, że na różnych etapach pracy przypominają oni sobie o kolejnych ważnych szczegółach, które trzeba zamieścić we wniosku, a które wskazują na konieczność stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji. Podkreślam cały czas, mimo że się powtarzam: należy koncentrować treść odwołania na wykazaniu konieczności stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji, gdy ubiegamy się o pkt 7 orzeczenia. Tutaj również posiłkujemy się dokumentami – na przykład opiniami z poradni psychologiczno-pedagogicznej. Jest to bardzo trudno opisać, ale trzeba, bo komisja orzecznicza raczej nie zna przecież tak dobrze dziecka, jak jego rodzic i trzeba to w uporządkowany, merytoryczny i rzeczowy sposób przekazać komisji.

Jak skutecznie przekazać te informacje?

Gdy staramy się o punkt 7, musimy wyraźnie wskazać, że dziecko potrzebuje naszej długotrwałej opieki. Dlatego praca nad odwołaniem wymaga systematyczności i czasu. Samo złożenie dokumentów może okazać się nieskuteczne – dlatego trzeba opatrzyć je odpowiednimi opisami zawartymi w naszym odwołaniu. Można też najważniejsze rzeczy podkreślić flamastrem. Pod opisem warto dać odwołanie się do danego dokumentu, z którego wynika takie a nie inne funkcjonowanie dziecka. Opisujemy to poniżej np. jako dowód nr 1, podajemy informację, co to za dokument (np. zaświadczenie) i dołączamy dokument jako załącznik nr 1 do odwołania.

Dzięki temu osoba czytająca nasze odwołanie łatwiej znajdzie odpowiedni dokument, np. opinię lub diagnozę lekarską. Tak, żeby wszystko miało formę jak najłatwiejszą w odbiorze, tak by łatwo było poinformować, jak funkcjonuje dana osoba. Tego nie załatwi żadne zaświadczenie ani nie wymyśli tego nawet najbardziej biegły w przepisach prawnik. Fizyczne, psychiczne i społeczne funkcjonowanie dziecka zna najlepiej rodzic. Prawnik nada temu na koniec po prostu ramy prawne.

Te porady odnoszą się nie tylko do odwołania, ale też do wniosku o przyznanie orzeczenia. Bo dobrze sporządzony wniosek może przyczynić się od tego, by niepotrzebne było odwołanie. A to oszczędzi nam wiele pracy i nerwów. Choćby dlatego, że na przygotowanie wniosku mamy o wiele więcej czasu, niż na przygotowanie odwołania.

A co, gdy sprawa oprze się o sąd?

Właściwie przygotowane odwołanie jest dobrym materiałem do przedstawienia sądowi i biegłym. Już w odwołaniu możemy wnioskować i wskazać biegłych sądowych, którzy zbadają nasze dziecko w postępowaniu przed sądem. Możemy też wnioskować o powołanie świadków, którzy złożą zeznania przed sądem, jak funkcjonuje nasze dziecko. To do nas należy inicjatywa dowodowa w procesie, ale już na etapie odwołania najlepiej wskazać wszystkie możliwe środki dowodowe, z których chcemy skorzystać.

Warto pamiętać, że jako strona mamy prawo już w czasie postępowania sądowego do wskazania biegłych, zazwyczaj przy osobach autystycznych jest to biegły psycholog i psychiatra. Warto skorzystać z tego prawa i wskazać biegłych mających doświadczenie w problematyce autyzmu. Jeśli nie skorzystamy z tego prawa, biegłych wyznaczy sąd.

Powyższe nie wyczerpuje oczywiście całego tematu kwestii odwołania od orzeczenia wydanego przez komisję. Dlatego w każdej sprawie zalecam zawsze wnikliwą analizę i indywidualne podejście do niej.


Dr Michał Urban – radca prawny. Ukończył studia prawnicze na Wydziale Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 2012 r. ukończył z wyróżnieniem podyplomowe studia z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi, uzyskując tytuł menedżer HR. Od 2006 r. merytorycznie związany z pracą z osobami zagrożonymi wykluczeniem lub wykluczonymi, w szczególności osobami z niepełnosprawnością. W latach 2011-2015 członek Powiatowej Społecznej Rady ds. Osób z Niepełnosprawnością działającej przy Prezydencie Miasta Gdyni. W latach 2011-2017 członek Komisji Ekspertów ds. Osób z Niepełnosprawnością przy Rzeczniku Praw Obywatelskich. Członek Rady Programowej spółdzielni socjalnej. Prowadzi kancelarię prawną specjalizującą się m.in. w prawie danych osobowych, prawie pracy, rodzinnym. Szczególnym zainteresowaniem darzy prawo dotyczące osób z niepełnosprawnością, prawo pomocy społecznej oraz prawo antydyskryminacyjne. Specjalizuje się w sprawach dotyczących rent i orzeczeń dla osób z autyzmem i niepełnosprawnością intelektualną. Doświadczony trener, szkoleniowiec i prelegent. Długoletni pracownik merytoryczny pracujący bezpośrednio z osobami z niepełnosprawnością. Od wielu lat współpracuje z Centrum Integracja w Gdyni, a także z działem „Zapytaj doradcę” na portalu Niepelnosprawni.pl.


Nowy cykl: Prawo do zrozumienia

„Nieznajomość prawa szkodzi” – to stara prawnicza paremia, zgodnie z którą nie można liczyć na pobłażliwość, gdy łamie się prawo, argumentując, że się go nie znało. Można jednak na tę maksymę spojrzeć inaczej: codzienne życie jest trudniejsze, gdy nie zna się swoich praw. Dotyczy to zwłaszcza osób z niepełnosprawnością i ich opiekunów, często zagubionych w chaotycznym i niejasnym prawodawstwie.

Dlatego prezentujemy nowy cykl portalu Niepelnosprawni.pl „Prawo do zrozumienia”. W jego ramach będziemy się starali przybliżać Czytelnikom złożone zagadnienia, tłumaczyć niejednoznaczne przepisy, przekładać ustawy i rozporządzenia „z polskiego na nasze”.

Jakimi tematami z zakresu prawa dotyczącego osób z niepełnosprawnością Twoim zdaniem powinniśmy się zająć? Napisz nam o tym w komentarzu pod artykułem lub na adres: redakcja@niepelnosprawni.pl

Pamiętaj! Masz Prawo do zrozumienia!

Komentarz

  • Nic z tego nie wynika
    Marcin
    15.01.2021, 11:35
    Takie lanie wody z której nic tak naprawdę nic nie wynika. Niesamodzielność - przecież dziecko które ma pół roku czy nawet 2, 3 lata też jest niesamodzielne. Rodzice cudują jak wiedźma na miotle aby zdobyć punkt 7, wziąć 1971 zł i iść na czarno do pracy - tak postępują głównie mamusie autystów, które na komisji cudują jak ich dziecko jest niesamodzielne, tylko potem dziecko jeździ na obozy czy inne warsztaty, a mamusia robi sobie spacerki po lesie - przykład pani Monika C. jej dorosły rzekomo niesamodzielny synuś.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas