Bałtycka integracja pod żaglami
Piękna kobieta w tańcu, koń pełnej krwi w galopie i fregata pod pełnymi żaglami – taką definicję uniwersalnego piękna ukuł Honoriusz Balzac już ponad półtora wieku temu, a za dowód jej słuszności niech posłuży choćby fakt, że funkcjonuje ona w zbiorowej świadomości po dziś dzień. Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych "Przełamując nie tylko fale", powstałe z inicjatywy nauczycieli Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego Nr 2 w Gdańsku, postawiło sobie za cel umożliwienie swoim podopiecznym poznanie i przeżycie tego, co pisarz uznał za jeden z symboli piękna.
Dzięki ich staraniom udało się zorganizować już niejeden pełnomorski rejs dla wychowanków tego i innych ośrodków z województwa pomorskiego.
W ramach zeszłorocznej edycji programu uczniowie wraz z harcerzami i żeglarzami odbyli rejs na pokładzie jachtu ZJAWA IV należącego do ZHP. Portem docelowym był Szczecin, w którym załoga wzięła udział w odbywającym się tam Międzynarodowym Zlocie Żaglowców i Oldtimerów podczas Dni Morza Sail Szczecin 2012.
Cenne wskazówki oficera przed podejściem do Bornholmu
Teraz przyszła pora, aby zgodnie ze starą łacińską maksymą
„navigare nacesse est”, popłynąć śmielej i dalej – w integracyjny
rejs dookoła Bałtyku Południowo-Zachodniego. Tegoroczna edycja
zaplanowana została z prawdziwym rozmachem. Rejs został podzielony
na trzy etapy. Pierwszy, od 1 do 8 czerwca 2013 r., uwzględni
porty: Gdynia, Bornholm, Świnoujście; drugi (08-15 czerwca) –
Świnoujście, Kopenhaga, w tym opłynięcie Rugii i wysp duńskich;
trzeci (15-22 czerwca) – Kopenhaga, Karlskrona i Gdynia.
Po zakończeniu każdego z etapów przewidziana jest wymiana załogi.
Każdorazowo na pokład wejdzie 6-7 osób z niepełnosprawnością
intelektualną wraz z opiekunami, żeglarzami i harcerzami. W
efekcie takiego rozplanowania projektu tygodniową przygodę pod
pełnymi żaglami będzie mogło przeżyć ponad dwadzieścioro
podopiecznych pomorskich ośrodków.
Przygoda pełna rekordów
Podczas wyprawy padną rekordy długości rejsu, liczby przepłyniętych mil morskich oraz uczestników projektu. Niebywałą dodatkową atrakcję tegorocznego rejsu przygotowała nam firma „Polferries“, która zafunduje transport uczestników promem do Kopenhagi i z powrotem.
Z perspektywy dydaktycznej i społecznej, osiągnięcia będą nieporównywalnie większe od powyższych rekordów. Każdy z niepełnosprawnych uczestników zyska szansę przeżycia prawdziwej przygody – od sielskich, słonecznych dni z delikatną bryzą, po sztormowe wiatry i fale, o które na Bałtyku przecież nietrudno. Bez względu na pogodę będzie angażowany w życie na jednostce, prace związane z żeglowaniem i utrzymaniem jachtu czy choćby działalnością okrętowej kuchni.
Uczestnicy rejsu na Christianso
Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że młodzież radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Często ku własnemu zaskoczeniu przekonuje się, że wiele czynności dotąd budzących lęk bądź niepewność, jest całkowicie osiągalna i nie powoduje większych trudności. Pomaga to budować poczucie własnej wartości, stawia na równi z resztą społeczeństwa, pozwala się sprawdzić w nietypowych warunkach panujących na morzu.
Ważna jest też tygodniowa współpraca z resztą załogi, którą stanowią osoby pełnosprawne. Nawiązujące się między nimi relacje ułatwiają po zejściu na ląd egzystencję w społeczeństwie stając się precedensem do łatwiejszego nawiązywania kontaktów, większej otwartości i uświadomienia sobie własnej wartości.
Szanty na statku
Również dla reszty załogi jest to ważne doświadczenie. Pomaga zrozumieć i na własnej skórze doświadczyć otwartości, często ciekawego spojrzenia na codzienne sprawy, którym charakteryzują się podopieczni ośrodków. Codzienna współpraca pozwala przełamać często odczuwany lęk przed kontaktami z osobami z niepełnosprawnością, buduje pomost i niweluje podświadomy podział "my - oni".
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz