Powstała fundacja dla pacjentów ze schorzeniami stopy i stawu skokowo-goleniowego
12 kwietnia w kawiarni W Międzyczasie Coffee&Restaurant przy ul. Kościuszki 18 w Tychach odbyła uroczysta inauguracja działalności Fundacji "Wchodzę w to" – pierwszej w Polsce organizacji, która zajmuje się problematyką chorób stopy i stawu skokowo-goleniowego.
Celem inauguracji było przedstawienie problematyki leczenia schorzeń stopy i stawu skokowo-goleniowego w Polsce, zapoznanie ze specyfiką Fundacji „Wchodzę w To”, jej celami statutowymi, zrealizowanymi działaniami oraz planami na najbliższy rok.
Ponadto podczas spotkania zaprezentowano możliwości terapeutyczne w zakresie rehabilitacji narządu ruchu, a poprzez prelekcje wybitnych specjalistów z Centrum Synergia Z Chorzowa oraz Fizjofit-Galen z Bierunia wykazano kierunki niezbędnej współpracy na płaszczyźnie: leczenie-rehabilitacja. Nawiązano także współpracę z Wydziałem Zdrowia Urzędu Miasta Tychy oraz Inkubatorem Przedsiębiorczości w Tychach (w ramach projektu „Poza obrzeża samotności”) oraz z mediami lokalnymi oraz portalem Niepelnosprawni.pl, aby podjąć synergistyczne działania na rzecz niepełnosprawnych w myśl idei „razem można więcej”.
Wyższe standardy
„Czy Pani wie, że taki uraz to kalectwo?” , „Proszę powiedzieć, jak Pani udało się uratować nogę, mojej córce chcą amputować stopę”, „Boję się, że zwolnią mnie z pracy” – te słowa nie są rzadkością. To rzeczywistość. W polskich placówkach służby zdrowia ortopedia stopy i stawu skokowo-goleniowego nadal stanowi niszę, co odbija się na zdrowiu pacjentów i procesie leczenia. Skomplikowana budowa anatomiczna tej części ciała, ograniczona liczba specjalistów, brak optymalnego zaplecza sprzętowego przyczyniły się do wolniejszego tempa rozwoju tej dziedziny ortopedii w Polsce.
Pacjenci, którzy trafiają do placówki medycznej np. ze złamaniem kości skokowej, najczęściej słyszą, że takie schorzenie prowadzi do trwałej niepełnosprawności. Dlaczego?
W przypadku skomplikowanych urazów proponowane są dwie metody leczenia: endoprotezy, przy czym refundowane przez NFZ nie gwarantują trwałości, oraz usztywnienie stawu skokowego, wiążące się z całkowitym brakiem możliwości poruszania stopą; ze względu na słabą jakość endoprotez jest to jedno z najczęściej proponowanych rozwiązań.
W ostatnim czasie następują jednak ważne zmiany w standardach leczenia, ale dostępność tych informacji dla potencjalnego pacjenta jest nadal znikoma.
W 2008 roku powstało w Polsce Polskie Towarzystwo Stopy i Stawu Skokowo-Goleniowego (Polish Foot & Ankle Society – PFAS) założone przez prof. dr hab. med. Marka Napiontka, będące organizacją naukową, której przesłaniem jest szerzenie wiedzy na temat zaburzeń w obrębie stopy i stawu skokowo–goleniowego, promowanie metod leczenia, a także postępu badań naukowych dotyczących tej części ciała, z korzyścią dla wszystkich aspektów życia człowieka.
Dotrzeć z informacją
Fundacja rozpoczęła współpracę z Towarzystwem PFAS w celu realizacji celów statutowych Fundacji oraz PFAS, które są ze sobą zbieżne i zakładają umożliwienie leczenia i rehabilitacji pacjentom ze schorzeniami stopy i stawu skokowo-goleniowego zgodnie z najnowszymi standardami medycyny.
Dlatego działalność merytoryczna jest jednym z podstawowych narzędzi Fundacji. Organizacja podejmuje współpracę z lekarzami oraz rehabilitantami, którzy specjalizują się w leczeniu i rehabilitacji schorzeń stopy i stawu skokowo-goleniowego, aby móc informować podopiecznych o tym, jakie są najnowsze osiągnięcia medycyny w tej dziedzinie ortopedii w kraju i za granicą oraz gdzie można te schorzenia z powodzeniem leczyć.
– Od 5 lat doskonale wiem, co to znaczy nie chodzić i czym są „schorzenia stawu skokowego”. Na początku było... osamotnienie. Nigdzie nie mogłam znaleźć informacji o możliwościach leczenia, ani o osobach tak chorych, jak ja. Gdybym wtedy wiedziała gdzie i jak się leczyć, gdybym znalazła ludzi takich jak ja... Nie znalazłam - dlatego mam za sobą aż 9 operacji w kraju i za granicą, ponieważ na samym początku byłam źle leczona. Poszukując informacji, zostawiałam po sobie ślad. Dziś piszą do mnie ludzie z podobnymi problemami. Dlatego aby pomóc nogom, postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Stąd pomysł na Fundację Wchodzę w To” – mówi Renata Szot, prezes Fundacji „Wchodzę w To”.
Fundacja pomaga osobom cierpiących na schorzenia narządu ruchu w
powrocie do sprawności. Oprócz działalności merytorycznej Fundacja
prowadzi również subkonta dla podopiecznych, aby umożliwić zbiórkę
pieniędzy na optymalne leczenie czy rehabilitację w optymalnym
czasie.
Ból, ograniczenia fizyczne, bariery architektoniczne, depresja,
niska samoocena, to czynniki, które sprzyjają izolacji osób z
niepełnosprawnością, dlatego Fundacja, podchodząc do człowieka
holistycznie, podejmuje współpracę ze specjalistami z zakresu
psychologii, aby pomóc odnaleźć się osobie niepełnosprawnej w nowej
jakości życia.
Fundacja wspiera dorosłych, osoby starsze i dzieci, bez względu na płeć, a nawet rodzaj niepełnosprawności. – Dajemy szansę wszystkim, którym wydaje się, że życie się zatrzymało. Po prostu idziemy do przodu! – podkreślają jej przedstawiciele.
Fundację podczas inauguracji jej działalności reprezentowały Zarząd Fundacji: (Renata Szot – prezes, Natalia Rudzka – wiceprezes Fundacji oraz Aneta Gralak — członek Fundacji), a także Rada Fundacji (Magdalena Wojnar — przewodnicząca, Magdalena Maślanka — Członek Rady Fundacji).
Komentarze
-
Złamanie
15.07.2019, 23:43Witam jak się dostać do tej fundacji. Jestem rok po wypadku skręcenie i wielodłamowe złamanie stawu skokowego. Poruszam się o kulach mam 3 mych dzieci i nawet zająć się nie mogę nimi. Jestem już wykończona ta sytuacja i załamana. Lekarze nadziei nie dają za bardzo a do innego prywatnie ni stać mnie iśćodpowiedz na komentarz -
Zaciekawił mnie ten artykuł i ta strona internetowa. Szukam wsparcia. Mam 34 lata , od 16 choruję na RZS. Czeka mnie operacja usztywnienia obu stawów skokowych. Właściwie to miałam być już po pierwszym usztywnieniu . Czekałam na termin na NFZ, było mi już bardzo ciężko się poruszać , noga lewa ma odchylenie ponad 60%. Niestety okazało się że nie ma mi w rezultacie kto tej operacji zrobić (ogólnie dziwna sprawa) Będę ją robić prywatnie. Tylko tak czytam o tych endoprotezach nie wiem czy to nie byłaby lepsza forma dla mnie. Szukam osób , które mają podobne problemy. Pozdrawiam serdecznie.odpowiedz na komentarz
-
Bardzo zaciekawił mnie ten artykół,ponieważ kilka lat temu złamałam obie nogi i jedną lekarze mi usztywnili. Ciagle mam jakieś komplikacje z rehabilitacją ,dużym OB,chodzeniem itd.
08.06.2016, 12:41Bardzo zaciekawiła mnie ta wiadomość ,bo uległam kilka lat temu wypadkowi i połamałam obie nogi ,min.jedną mam usztywnioną i zawsze są jakieś komplikacje z leczeniem ,chodzeniem i butami.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Sukcesy Polaków na igrzyskach Trisome Games 2024
- Kampania Społeczna "Własne potrzeby, Wspólne prawa"
- Jedna instytucja, wiele możliwości
- Istotna zmiana w leczeniu dla kobiet z SMA w czasie ciąży. Ministerstwo Zdrowia od 1 kwietnia br. zapewnia kontynuację leczenia nusinersenem
- Integracja 1/2024 (PDF podstawowy i PDF dostępny)
Dodaj komentarz