Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Czy będą zwolnienia?

11.06.2013
Autor: Ada Prochyra
Źródło: inf. własna

Komisja Europejska planuje wprowadzić limity udzielania pomocy publicznej. Czy oznacza to koniec systemu dofinansowań PFRON do wynagrodzeń? Czy pracownicy z niepełnosprawnością powinni w związku z tym obawiać się utraty pracy?

Na początku czerwca Dziennik Gazeta Prawna poinformował czytelników o nowym projekcie rozporządzenia Komisji Europejskiej w sprawie wyłączeń blokowych (GBER). W jego ramach Komisja zamierza  wprowadzić limity pomocy publicznej udzielanej przez państwa członkowskie. Nowe regulacje mają obowiązywać od 1 stycznia 2014 roku. Unia zamierza ustalić je na poziomie 0,01 proc. PKB kraju członkowskiego z poprzedniego roku lub równowartości 100 mln euro, które można będzie wydać w ramach jednego programu. W przypadku Polski byłoby to odpowiednio 150 mln zł i ok. 420 mln zł w ciągu roku.

Likwidacja systemu wspierania zatrudnienia

Jedną z form pomocy publicznej są dopłaty do wynagrodzeń pracowników z niepełnosprawnością, na które obecnie PFRON przeznacza ponad 3 mld zł rocznie. Wprowadzenie rozporządzenia w życie w praktyce uniemożliwiłoby wspieranie w ten sposób pracodawców w zakresie zatrudnienia osób z niepełnosprawnością. O indywidualną zgodę na przekroczenie nowo ustalonych kwot, czyli o tzw. notyfikację programów, kraje członkowskie musiałyby występować do Komisji.

Osoba na wózku
Fot.:
www.sxc.hu

Ten niekorzystny dla krajów członkowskich zapis zawarty jest w art. 1 ust. 2 rozporządzenia, o którego usunięcie wnioskowali w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów przedstawiciele Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Biura Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych oraz Zarząd PFRON. Prezes Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych Jan Zając skomentował zamysł rozporządzenia w Dzienniku Gazecie Prawnej.

- Jego przyjęcie w takim kształcie oznaczałoby faktyczną likwidację tej formy pomocy i załamanie całego systemu wspierania zatrudniania osób niepełnosprawnych – podkreślił.

To, czego obawiają się zarówno pracownicy, jak i pracodawcy, to masowe zwolnienia pracowników z niepełnosprawnością, które prawdopodobnie spowoduje ta wymuszona przez Komisję Europejską zmiana. Aby tego uniknąć, POPON apeluje do pracodawców osób z niepełnosprawnością oraz samych pracowników o zgłaszanie protestów oraz swoich uwag. Termin ich składania upływa 28 czerwca br. Adresy UOKiK oraz Dyrekcji Generalnej ds. Konkurencji UE, pod które można kierować pisma w tej sprawie, podane są m.in. na stronie POPON.

Groźba masowych zwolnień

Jarosław Duda, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych, 4 czerwca br. spotkał się z przedstawicielami związków pracodawców i organizacji związkowych, aby porozmawiać z nimi na temat proponowanych przez Komisję zmian. W rozmowie z portalem Niepelnosprawni.pl podzielił ich niepokój.

- Na dzisiaj rozmawiamy o projekcie Komisji Europejskiej, dokładniej Dyrekcji Generalnej ds. Konkurencji, o nowym rozporządzeniu dotyczącym pomocy publicznej, które rzeczywiście jest zaskakujące. Szczególnie w zestawieniu z informacjami prezentowanymi jeszcze pół roku temu na spotkaniu Dyrekcji Generalnej ds. Konkurencji, gdzie jej wysocy urzędnicy zapewniali, że nic się nie zmieni – podkreśla minister Duda. – Ta zmiana jest bardzo drastyczna i mówi o tym, że system, który dziś obowiązuje w Polsce, nie będzie miał racji bytu. Dziś na dofinansowanie miejsc pracy, pracodawców i pracowników przekazujemy ponad 3 mld zł. W projekcie jest zapis, że powinno to być 0,01 proc. PKB danego kraju. Polskie PKB wynosi 150 bln zł, czyli, jak łatwo wyliczyć, będzie to 150 mln zł, co starczy dokładnie na trzy tygodnie działania Systemu Obsługi Dofinansowań. Jesteśmy zaniepokojeni i w ramach konsultacji złożyliśmy stosowne zastrzeżenia i protesty. Uważamy, że nie wolno w ten sposób potraktować polskiego systemu, ponieważ grozi to masowymi zwolnieniami i pozbawieniem osób z niepełnosprawnością najważniejszej formy rehabilitacji, jaką jest praca. Czekamy na odzew ze strony Komisji i Dyrekcji, ale liczymy też na sojuszników z innych krajów, którzy – mam nadzieję – będą prezentować podobną opinię w tym zakresie.
Wynik konsultacji dotyczących unijnego projektu będzie znany na początku lipca br. Jak zapewnia minister Duda, stanowiska pozostałych państw w tej sprawie są zbliżone do polskiego. Jaki jest możliwy zakres zmian w projekcie?

– Złożyliśmy swoje opinie i działamy nieformalnie poprzez naszych przedstawicieli w Brukseli, żeby wiedzieć, w jakim kierunku to zmierza. Nie sądzę, że my mamy wpływ na wprowadzenie jakiejś zmiany w projekcie, bo to nie jest stół do negocjacji. Ale myślę, że Komisja, słuchając uwag w tym zakresie, weźmie je pod uwagę i znowelizuje ten projekt w sposób, który umożliwi nam realizowanie naszych ustawowych zadań, w tym dofinansowania miejsc pracy – odpowiada minister Duda.

SOD do zmiany?

O braku możliwości przyjęcia proponowanego rozwiązania jest także przekonany poseł Marek Plura (PO), przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Osób Niepełnosprawnych.

- To, co ukazało się jako projekt rozporządzenia regulującego wysokość pomocy publicznej dla przedsiębiorców, również w kontekście zatrudnienia osób niepełnosprawnych, a pośrednio wspierania finansowego tego rynku pracy, jest diametralnie różne od tego, o czym zapewniali nas urzędnicy Komisji Europejskiej jeszcze kilka miesięcy temu – podkreśla poseł Plura. – Być może ważną sprawą będzie bardziej szczegółowa interpretacja tych zapisów w kontekście naszego działania tu i teraz, czyli w takim systemie, jaki mamy w Polsce. Wiem, że prace nad tą interpretacją postępują i jeżeli nie uzyskamy takiej opinii prawnej, która pozwalałaby nam ze spokojem patrzeć na przyszłość obecnego systemu, to na pewno zarówno reprezentacja rządowa, jak i parlamentarna będzie zabiegała w Komisji albo o zmianę tego projektu rozporządzenia, albo o zastosowanie specjalnych rozwiązań wobec takich krajów jak Polska, czyli operujących metodą kwotowego wspierania osoby niepełnosprawnej. Taka radykalna zmiana pozbawiłaby miejsc pracy większości z nas – wyjaśnia.

Mężczyzna na wózku
Fot.: Piotr Stanisławski

Z ramienia najbardziej zainteresowanej tym tematem polskiej instytucji – PFRON – w spokojniejszym tonie wypowiedział się jej wiceprezes Jacek Brzeziński.

- Fundusz, jak większość instytucji publicznych, wypowiedział się w sprawie projektu rozporządzenia – zaznacza. – Następnym etapem, po zebraniu uwag strony krajowej, będzie kolejna runda zapytań, rozmów i ustalenie stanowisk poszczególnych krajów członkowskich. Opinia Funduszu jest elementem opinii strony rządowej. Ze swojej strony zwróciliśmy uwagę na znaczące różnice między obecnym rozporządzeniem regulującym kwestie pomocy publicznej a zmieniającym je projektem. W zakresie wsparcia dotyczy to w znacznej mierze zakładów zatrudniających osoby z niepełnosprawnością. Przeznaczane jest na ten cel 3-3,5 mld zł rocznie. Pomoc w tej wysokości ,w świetle omawianego rozporządzenia, musiałaby być inaczej traktowana. Po pierwsze, taki program musiałby być notyfikowany przez Komisję Europejską, według przepisów Traktatu Europejskiego. Dopuszczalne byłyby jedynie programy i projekty, których wartość nie przekraczałaby 100 mln euro bądź 0,01 proc. PKB. W zależności od kursu euro stanowi to ok. 300-400 mln zł. Te kwoty pozwalałyby na wypłatę miesięcznego SOD-u, czyli wsparcia, którego udzielamy w ramach tego systemu. Kwestia wsparcia jednostkowego podmiotu na poziomie 10 mln euro w skali roku pozostaje bez zmian.
Zagrożenie, o którym wspominał minister Duda, polegałoby na tym, że SOD nie zyskałby akceptacji w tym rozporządzeniu, więc konieczna byłaby albo zmiana systemu SOD, albo inna jego notyfikacja.

Rygorystyczne ramy

Z tego, co wiadomo na tym etapie, Komisja Europejska nie przewiduje wprowadzenia zastępczych rozwiązań wspierania pracowników z niepełnosprawnością.

- Komisja Europejska określa ramy, w których można to rozporządzenie realizować – mówi Jacek Brzeziński. – Możemy je nazwać rygorystycznymi.

PFRON jest na razie ostrożny w określaniu konsekwencji wejścia rozporządzenia w życie, w tym potencjalnej utraty pracy przez tysiące osób.

- Trudno powiedzieć, jakie konsekwencje dla niepełnosprawnych pracowników przyniosłoby wprowadzenie tych zmian – podkreśla wiceprezes Brzeziński. – Jest zagrożenie, że pracodawcy nie otrzymają wsparcia ze środków publicznych na dotychczasowym poziomie, ale nie jest powiedziane, że pracownicy z niepełnosprawnością stracą pracę. Rolą pracodawców jest w tym momencie określenie swoich zastrzeżeń i uwag do projektu rozporządzenia.

Po zakończeniu drugiej tury konsultacji Komisja Europejska przeanalizuje uwagi zgłoszone przez państwa członkowskie, a następnie przedstawi kolejny projekt rozporządzenia – w ramach trzeciej tury. Obecnie obowiązujące rozporządzenia dotyczące udzielania pomocy publicznej zapewniają możliwość stosowania dotychczasowych rozwiązań do 30 czerwca 2014 r.


Czy Twoim zdaniem likwidacja dofinansowań PFRON do wynagrodzeń osób z niepełnosprawnością to dobry pomysł? Napisz nam o tym w komentarzu pod artykułem.

Komentarz

  • Dofinansowania dla niepełnosprawnych pracowników.
    Powypadkowa
    12.06.2013, 20:27
    Uważam, że dofinansowania powinny być, ale tylko dla tych, którzy mają 1 gr. lub znaczny stopień niepełnosprawnosci. To są osoby naprawde chore...zwłaszcza takie, które mają 1 gr. nie tylko na jeden narząd np. na wzrok, czy słuch ale jednocześnie mocno uszkodzony słuch, wzrok, poruszają się ledwo o kulach - porażenie 4 kończynowe- mają cieżką padaczkę, kardiomiopatię, chorobę nerek - takie schorzenia mam właśnie ja. Jak ja z moim zdrowiem -1 gr. - mogę się równać np. z takim niewidomym - 1 gr.- czy osobą na wózku ? Wzrokowy, czy wózkowy o wiele prędzej znajdzie pracę niż osoba z tak ciężkimi i sprzężonymi niepełnosprawnościami jak moje. Ja sam słuch mam uszkodzony w stopniu znacznym...a gdzie reszta? Uważam, że osoby, które mają 1 gr. lub stopień znaczny ze względu na schorzenie jednego narządu powinny dostawać max 50% dofinansowanie do pensji ale bez przesady. Natomiat osoby z 2 gr. i umiarkowanym stopniem - jesli mają np. tylko uszkodzenie wzroku, czy słuchu, albo narzadu ruchu nie powinni dostawać dofinansowania - to są drobne defekty, z którymi można znaleźć pracę. W sytuacji natomiast, gdy jest inwalidztwo 2 gr. i umiarkowany stopień niepełnosprawności jest sprzężony np. wzrok, słuch i padaczka ( lub inny zestaw defektów) powinni mieć dofinansowanie do pensji - jakieś 30% Trzecie grupy wogóle nie powinny być dofinansowane i powinny być zlikwidowane. Stopień lekki może mieć każdy jak wykona badania. Dziś nie ma ludzi zdrowych, ale poprzez to, że bardzo łatwo można dostac stopień lekki i umiarkowany mamy zdecydowany nadmiar niepełnosprawnych !!! Nie dziwota więc, że nie ma kasy na przyzwoite renty, na dofinansowania dla tych naprawdę chorych. Wiem co piszę...Jestem mgr. pracy socjalnej i resocjalizacji, licencjonowanym doradcą zawodowym, technikiem ekonomistą - a pracy nie mam...Jako wolontariuszka od wielu lat współpracuję z organizacjami dla O.N. widzę, co się dzieje, jakie są mozliwości zatrudnienia, kto ma szanse a kto ich nie ma przy dzisiejszym systemie. Widzę kto dostaje orzeczenia... i na co...szopki !!!

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas