Parkingowa dezinformacja na koncercie McCartneya
- Nie chodzi o pieniądze, ale o zasadę – mówi Adam Orzeł z Lublina, który wybrał się na koncert Paula McCartneya na Stadion Narodowy. Chciał uniknąć niespodzianek, jednak nie do końca się udało.
- Ponieważ od 22 lat poruszam się na wózku inwalidzkim, po urazie kręgosłupa, często napotykam na wszelkiego rodzaju bariery, których według osób sprawnych po prostu nie ma – mówi Adam. Chcąc czuć się bezpiecznie, zwrócił się odpowiednio wcześniej do organizatora koncertu, firmy Live Nation, z pytaniami, czy przewidziane są specjalne miejsca parkingowe dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich, czy istnieje konieczność rezerwacji takiego miejsca i czy parking jest odpłatny.
Dostał odpowiedź ze wskazówkami, gdzie znajduje się taki parking oraz informację, że po okazaniu biletu dla osoby z niepełnosprawnością zostanie on nieodpłatnie wpuszczony na teren parkingu. Jednak na miejscu okazało się, że każdy wjeżdżający na teren parkingu musi zapłacić 20 zł. – Nie pomogły żadne tłumaczenia i wyjaśnienia, a mało kulturalna obsługa wymusiła zapłacenie 20 zł za miejsce parkingowe. Prośba skierowana drogą elektroniczną 26 czerwca do organizatora o zwrot niesłusznie pobranej opłaty za parking pozostała bez odpowiedzi. Co jeszcze należy zrobić, jak ustrzec się niespodzianek – sam nie wiem – zastanawia się Adam.
Stadion Narodowy nie jest organizatorem większości imprez, które odbywają się tam od stycznia br. Jak zaznacza Mikołaj Piotrowski, rzecznik prasowy spółki PL.2012, jest ona jedynie gospodarzem miejsca. – Nie mam pojęcia, dlaczego pracownik Live Nation przekazał taką informację. Parking zawsze jest płatny 20 zł – mówi Piotrowski.
Wyjaśnia, że od stycznia br. spółka udostępnia parking zewnętrzny i tam, w zależności od wielkości imprezy, wyznaczana jest odpowiednia liczba miejsc dla osób z niepełnosprawnością. – Znajdują się one w pobliżu bramy nr 1, którą wchodzą osoby z niepełnosprawnością – zaznacza.
Bez wyjaśnień
Parking zewnętrzny obsługiwany jest przez firmę zewnętrzną. Parking podziemny zaś nie zawsze jest udostępniany i o tym decyduje organizator danej imprezy. – Mogę jedynie przeprosić za taką sytuację w imieniu gospodarza, którym jest Stadion – mówi rzecznik. Zapewnia także, że obsługa osób z niepełnosprawnością jest szczególnie ważna dla spółki i od stycznia dużo się w tej kwestii zmieniło – chociażby pomoc wolontariuszy dla osób z niepełnosprawnością w zwiedzaniu Stadionu czy audiodeskrypcja na wszystkich organizowanych tam imprezach.
Przesłaliśmy firmie Live Nation korespondencję Adama Orła z jej
pracownikiem. W przeciągu 40 minut dostaliśmy odpowiedź. Co prawda
nie były to odpowiedzi na nasze pytania – dlaczego taka
dezinformacja miała w ogóle miejsce ani też dlaczego firma nie
odpowiedziała klientowi na korespondencję po koncercie, by sprawę
wyjaśnić. – W nawiązaniu do sprawy Pana Adama Orła informuję, że 20
zł odeślemy Panu Adamowi przekazem pocztowym. Przekaz zostanie
dokonany dziś. Ze swojej strony wyjaśnimy sprawę z zewnętrzną
firmą, która odpowiada za parking przy Stadionie Narodowym –
poinformował Michał Obojski z Live Nation. W przeciągu kolejnych
zaś trzech godzin dostaliśmy informację od Adama Orła, że firma
postanowiła zwrócić mu pieniądze. – Zabrakło tylko słowa
przepraszam – skwitował Adam.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz