Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Zostawcie mnie w moim świecie

09.03.2007
Autor: Magdalena Gajda
Źródło: Dodatek Praca nr 2/2007


Mam na imię PAULINA.
Niedługo będę obchodziła 28. urodziny - w domu, z rodzicami, z którymi mieszkam. Przyjaciół mam niewielu. Ukończyłam z najlepszymi lokatami dwie szkoły pomaturalne - grafiki komputerowej i reklamy. Znam programy graficzne. Wykonałam już wiele projektów, ale nigdy nie pracowałam na etacie. Nikt nie chciał mnie zatrudnić. Choruję na depresję.

DORADCA ZAWODOWY O PAULINIE: O tym, że pomagamy osobom niepełnosprawnym w znalezieniu pracy, Paulina dowiedziała się ze strony internetowej www.niepelnosprawni.pl. Przysłała do nas e-mail. Napisała, że jest osobą nieśmiałą, unika kontaktów z ludźmi, ale chciałaby pracować. Poprosiła o informacje, jak moglibyśmy jej pomóc. Po kilku e-mailach zdecydowała się nas odwiedzić. Aby zyskać jej zaufanie, pierwsze spotkanie - z dwiema specjalistkami: doradcą zawodowym i job coachem*, obiema w wieku zbliżonym do Pauliny - przypominało pogawędkę przy herbacie. W trakcie drugiego dziewczyna zgodziła się z nami współpracować. Podczas kolejnych spotkań - w takim samym składzie - otwierała się coraz bardziej. Opowiadała o swojej chorobie - że stany depresyjne przychodzą niespodziewanie, 2-3 razy w roku, i że bardzo wtedy nie chce jej się wychodzić z domu - przez tydzień, dwa, a czasem nawet kilka tygodni.

Mówiła o swoich rodzicach, którzy namówili ją na rozpoczęcie terapii. To oni zmobilizowali Paulinę, by w Powiatowym Zespole ds. Orzekania o Niepełnosprawności postarała się o odpowiednie orzeczenie umożliwiające korzystanie z ulg i uprawnień przysługujących osobom niepełnosprawnym. Chwaliła ich, że nie użalają się nad nią, ale wspierają rzeczowymi radami, mobilizują do działania. Pomimo swojego wycofania Paulina miała ogromną potrzebę pracy i samorealizacji. Zatrudnienie, stałe zlecenia i pensja byłyby dla niej życiową kotwicą. Dzięki nim mogłaby dokładać się do utrzymania rodziny, finansować swoją dalszą edukację i rozwijać pasje, a z czasem nawet usamodzielnić się. Wybór szkół nie był przypadkowy. Lubiła swój zawód i systematycznie się dokształcała. Dobrze znała metody aktywnego poszukiwania pracy. Jej CV było doskonale przygotowane merytorycznie, ale, niestety, z jedną wadą. Dziewczyna miała doświadczenie w zawodzie grafika komputerowego, nie było ono jednak udokumentowane. Nie mogła przedstawić ani jednego świadectwa pracy, ani jednej umowy z żadnej z pięciu firm, dla których pracowała.

JOB COACH O PAULINIE: Tym, co zniechęcało pracodawców do zatrudnienia Pauliny, było przede wszystkim jej zachowanie podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Ta wykształcona, kreatywna, solidna specjalistka od reklamy nie potrafiła odpowiednio siebie zareklamować. Na pytania odpowiadała rzeczowo i krótko - powielała informacje z CV. Rzadko uśmiechała się i unikała kontaktu wzrokowego z rozmówcą. Sprawiała wrażenie kogoś, kto traktuje innych obcesowo, nie potrafi okazać sympatii ani jej wzbudzić. Co gorsza, Paulina na początku rozmowy kwalifikacyjnej zaznaczała, że interesuje ją tylko praca w domu. Robiła to, mając świadomość, że choroba nie sprzyja jej komunikacji ze światem, a w domu ma odpowiednie miejsce do pracy, spokój i profesjonalny sprzęt. Jednak dla pracodawcy stawała się osobą nastawioną roszczeniowo. Jej postawa rodziła natychmiastowe obawy: że jest zbyt niezależna, nie nadaje się do pracy w zespole, że trudno jej będzie dotrzymać terminów.
 
O SYTUACJI PRAWNEJ PAULINY: Wprawdzie Paulina nie umieściła w swoim CV adnotacji o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, ale podczas rozmów kwalifikacyjnych padało pytanie, dlaczego koniecznie chce pracować w domu. Kiedy przyznawała się do choroby i do orzeczenia - jej wartość jako pracownika drastycznie malała. Polskie orzecznictwo rentowe i pozarentowe ma bowiem swoją terminologię, która jest określana przepisami prawnymi. Według niego osoby cierpiące na depresję mają w orzeczeniu o niepełnosprawności do celów pozarentowych wpisywany kod - 02-P - czyli choroby psychiczne. Pomimo że pracodawcy - czy to z rynku otwartego, czy też chronionego - otrzymują większe dofinansowanie z racji zatrudnienia osób upośledzonych, chorych psychicznie, epileptyków i niewidomych - ich niechęć do przyjmowania takich pracowników jest powszechna. Osoby, które miewają ataki depresji, cierpią w naszym systemie podwójnie - z powodu choroby i dlatego, że traktuje się je jak chorych psychicznie, choć nimi nie są.

DROGA PAULINY: Poproszono ją przede wszystkim o poinformowanie swojego stałego terapeuty, w jaki sposób zaangażowała się w program aktywnego poszukiwania pracy, i przekazanie mu numerów kontaktowych do doradcy zawodowego i job coacha, gdyby uznał, że konieczna jest jego interwencja. Pierwszym naszym krokiem była korekta CV Pauliny. Obowiązuje zasada, że pracownik, który nie może przedstawić świadectw lub innych dokumentów z firm, gdzie pracował, nie powinien wpisywać ich do CV. Oznaczało to, że w przypadku Pauliny rubryka „doświadczenie zawodowe” pozostanie pusta - co nie będzie zgodne z prawdą i zupełnie zniechęci pracodawców do zapraszania jej na spotkania. Paulina dysponowała jednak oryginałami wszystkich swoich projektów. Wymienienie firm było więc zasadne. Umieszczono zatem w CV dodatkową informację, że Paulina może przedstawić portfolio z pracami, a zleceniodawcy zgodzili się wystawić zaświadczenia, że jest ich autorką. W proces przygotowania do rozmów kwalifikacyjnych aktywnie włączył się job coach, indywidualnie trenując z Pauliną scenki spotkań w sprawie pracy. Po konsultacji z terapeutą i prawnikiem zdecydowano, że nie powinna ukrywać przed potencjalnym pracodawcą swojej choroby. Należy uszanować jego prawo do wiedzy na temat stanu jej zdrowia, a więc i dyspozycyjności. Paulina została przeszkolona, w jaki sposób ma mówić o depresji, aby nie odstraszyć pracodawcy. Istniała także możliwość wykorzystania w rozmowie innego argumentu - wyższej stawki dofinansowania, jakiego udzieliłby PFRON potencjalnemu pracodawcy Pauliny, z racji jej umiarkowanego stopnia niepełnosprawności oraz owej nieszczęsnej w tym wypadku litery P w orzeczeniu.
Po naradzie z terapeutą uznano również, że najlepszym rozwiązaniem dla Pauliny będzie zatrudnienie łączone - tak aby w domu mogła pracować koncepcyjnie, a z powodu swoich obowiązków przynajmniej raz, dwa razy w tygodniu bywać w firmie, spotykać się ze współpracownikami i opowiadać o swoich projektach. Od czerwca br. Paulina pracuje na umowę zlecenie w agencji reklamowej. Jest pod opieką job coacha, który pomaga jej w rozwiązywaniu bieżących problemów zawodowych. Niedawno zaczęła nieśmiało wspominać, że może udałoby się dla niej znaleźć pracę na etacie. Szuka w sobie odwagi, żeby codziennie być wśród ludzi.

O job coachingu - nowoczesnej metodzie wprowadzania osób na rynek pracy - czytaj w magazynie „Integracja” 1/2007 oraz na www.niepelnosprawni.pl - dział PRACA.

Tekst został przygotowany we współpracy z Zespołem Doradców Zawodowych Centrum Integracja w Warszawie. 

***

Artykuł powstał w ramach projektu "Integracja - Praca. Wydawnicza kampania informacyjno-promocyjna"
współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas