Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Nie grubas, tylko chory na otyłość

22.05.2014
Źródło: inf. prasowa

Aż 46 proc. kobiet i 64 proc. mężczyzn w Polsce choruje na nadwagę i otyłość. To największa i najbardziej wykluczona grupa społeczna, która na co dzień spotyka się z powszechną i publicznie akceptowaną dyskryminacją. Chorzy są bezkarnie obrzucani wyzwiskami, obrażani, traktowani jako gorsi przez lekarzy i pracodawców.

Z okazji Europejskiego Dnia Walki z Otyłością, obchodzonego 22 maja, Magdalena Gajda, społeczny rzecznik praw osób chorych na otyłość i prezes Fundacji Osób Chorych na Otyłość OD-WAGA, zwraca uwagę, że otyłość to choroba, a chorzy na nadwagę i otyłość zasługują na szacunek innych ludzi i wsparcie instytucjonalne.

Otyłość to nie styl życia

W Polsce wciąż dominuje „lifestyle’owe” podejście do otyłości. Widoczne jest to nie tylko w mediach i przekazach reklamowych, ale także w opracowaniach badawczych. W 2012 r. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego opublikował raport pt. „Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowania”. Nadwadze i otyłości poświęcono tam trzy strony, z czego połowę treści stanowiły wykresy. Autorzy raportu nazwali nadwagę i otyłość „problemem zdrowotnym związanym ze stylem życia”.

- Tymczasem otyłość to skomplikowane schorzenie metaboliczne. Jedna z największych, najgroźniejszych i wciąż mało rozpoznanych chorób zagrażających zdrowiu i życiu, dodatkowo prowadząca do wielu innych ciężkich schorzeń, m.in. nadciśnienia tętniczego, cukrzycy typu II, nowotworów, niepłodności. Za powstawanie otyłości odpowiedzialne są hormony, których zadaniem jest przesyłanie do mózgu sygnałów o głodzie i sytości, a najważniejszym z nich jest grelina.  To właśnie destabilizacja pracy tych hormonów wywołuje główny objaw choroby, czyli fizyczny głód – wyjaśnia prof. Mariusz Wyleżoł, chirurg bariatra, kierownik Kliniki Chirurgii Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej w Warszawie.

Na zdjęciu: jabłko na wadze
Fot.: www.sxc.hu

Otyłość wpisano na listę chorób Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w 1996r., ale jest ona znana od wieków. Przez setki lat narosło też wokół niej wiele mitów, które obecnym chorym utrudniają, albo wręcz uniemożliwiają normalne, godne życie, skuteczne leczenie i akceptację społeczną.

- To, co przeraża w chorobie, to jej nieprzewidywalność. Otyłość może „dopaść” każdego, bez względu na wiek, płeć, wykształcenie, status społeczny i materialny. W wielu przypadkach, z niewyjaśnionych powodów doprowadzenie do redukcji masy ciała i utrzymanie jej jest bardzo trudne lub niemożliwe  – mówi prof. Wyleżoł.

Kto się zajmie chorym na otyłość?   

Efektywne leczenie choroby otyłości utrudnia w Polsce nie tylko postrzeganie jej jako wyłącznie zaniedbania „żywieniowo-ruchowego”, ale przede wszystkim brak lekarzy specjalistów tzw. obesitologów (obesity – z ang. otyłość) leczących nadwagę i otyłość kompleksowo, przy wsparciu specjalistów ds. żywienia, psychologów i fizjoterapeutów. 

- Chore nerki wyleczy nefrolog. Złamaną nogą zajmie się ortopeda. A chorzy na nadwagę i otyłość nie mają do kogo pójść. Trafiamy więc do internistów, lekarzy rodzinnych, którzy albo nie wiedzą o otyłości nic, albo wiedzą mało. Zarzucają nam, że  „sami doprowadziliśmy się do takiego stanu”, zalecają „mniej jeść”, nie wskazując, jak mamy walczyć z głodem i jak odżywiać się, gdy go w ogóle nie czujemy, albo kwitują naszą chorobę milczeniem. A ponieważ stale słuchamy komentarzy: „weź się za siebie”, „odchudź się”,” zobacz jak koszmarnie wyglądasz”,  leczymy się sami dietami-cud lub, co gorsza, nielegalnymi, niebezpiecznymi dla zdrowia środkami – mówi Magdalena Gajda.   

Skierowanie chorego na otyłość do specjalisty ds. żywienia też nie rozwiązuje problemu. – Dietetycy nie mają kompleksowej wiedzy na temat wszystkich metod leczenia otyłości, w tym o zabiegach chirurgicznych. Co ważniejsze, za ich porady trzeba dodatkowo płacić, nie ma ich w koszyku podstawowych świadczeń. Leczenie nadwagi i otyłości trwa latami. Chory uczy się obserwować i analizować reakcje organizmu na różne składniki odżywcze i modyfikować dietę. To się czasem wiąże z dwiema, trzema konsultacjami w miesiącu. Jedna kosztuje 50-80 zł i więcej. Wielu chorych na otyłość po prostu nie stać na leczenie u dietetyka – mówi Magdalena Gajda.

Dostrzec problem

W lutym br. Gajda złożyła wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich o przeprowadzenie pierwszych w Polsce badań dotyczących dyskryminacji osób chorych na nadwagę i otyłość w obszarze opieki zdrowotnej. Wniosek przygotowała na podstawie własnych doświadczeń oraz skarg, które spływały do niej z  całej Polski.  Osoby chore głównie kierowały zarzuty pod adresem placówek służby zdrowia i ich personelu. Dominowały wśród nich: odmowa wykonania badania dotykowego u pacjenta chorego na nadwagę lub otyłość, odmowa leczenia schorzenia wyjściowego, czyli otyłości, oraz podjęcia leczenia innych schorzeń „dopóki pacjent nie schudnie”, a także brak podstawowego i specjalistycznego sprzętu diagnostycznego i medycznego dostosowanego do potrzeb osób chorych na nadwagę i otyłość. Jak się okazuje, nagminne wręcz jest stosowanie przez lekarzy porównania sytuacji osoby chorej na otyłość do sytuacji więźniów obozów koncentracyjnych poprzez stwierdzenie: „w Oświęcimiu grubych nie było”.

Spośród ponad 90 wniosków rzecznik praw obywatelskich wybrał cztery tematy badawcze. Wniosek społecznego rzecznika praw osób chorych na otyłość nie przeszedł. - Na nadwagę i otyłość choruje już połowa społeczeństwa. Naszą chorobę dobrze widać, a mimo to wciąż jesteśmy niewidzialni. W kwietniu odwiedziłam pacjentkę o wadze ok. 200 kg mieszkającą w jednym z miast na wschodzie kraju. Dowiedziałam się, że w jej bloku są jeszcze dwie panie, które ze względu na otyłość nie wychodzą już z domu. Jeśli nikt nas nie dostrzeże, obawiam się, że o wielu chorych na otyłość olbrzymią dowiemy się, gdy firmy pogrzebowe zaczną żądać podwójnych stawek za ich pochówek - komentuje Magdalena Gajda. 

Walcz o swoje prawa

Na początku roku w mediach pojawiła się informacja o chorym na otyłość olbrzymią, ważącym ok. 300 kg. Wtedy społeczny rzecznik praw osób chorych na otyłość po raz pierwszy podał publicznie swój adres e-mail. W ciągu trzech dni przyszło na niego ponad 300 listów od chorych na otyłość.

– Wielu opowieści nie byłam w stanie udźwignąć jako człowiek. Zamykanie lodówek, głodzenie, karmienie chlebem i wodą, molestowanie seksualne, bicie, publiczne upokarzanie, gwałty…  - wymienia Magdalena Gajda. – W każdym z listów bezsilność, żal, że nie ma się komu poskarżyć, że nikt nie rozumie, i podziękowanie, że ktoś miał odwagę mówić głośno o dyskryminacji osób chorych na otyłość. Przekonałam się, że moja Fundacja Osób Chorych na Otyłość OD-WAGA przyjęła dobrą nazwę.

Bo OD-WAGA to śmiałość w walce o szacunek i respektowanie praw człowieka, pacjenta, praw obywatelskich chorych na otyłość oraz wskazanie na konieczność walki z chorobą.

Fundacja OD-WAGA działa pod hasłem: „Nie jesteś grubasem. Jesteś chory na otyłość”. Celem organizacji jest m.in. informowanie o prawdziwych przyczynach powstawania choroby otyłości oraz o wiarygodnych i bezpiecznych dla zdrowia i życia metodach jej leczenia, zwalczanie stereotypów społecznych w postrzeganiu otyłości i chorych na otyłość, doprowadzenie do wprowadzenia w Polsce wielodyscyplinarnego systemu diagnozowania, leczenia i rehabilitacji osób chorych na nadwagę i otyłość – systemu realizowanego w ramach podstawowych świadczeń medycznych i socjalnych.  

- Chcę, aby mnie dobrze zrozumiano. Ani ja, ani Fundacja OD-WAGA nie domagamy się dla chorych na otyłość specjalnych praw. Chcemy dla nas praw równych. Odnalezienia nas i wsparcia w obecnym systemie opieki medycznej i socjalnej, przestrzeni publicznej, rynku pracy itd. Nikt mnie nie przekona, że staranie się, aby pacjent z wagą ok. 300 kg leżał w szpitalu na łóżku, a nie na podłodze to walka o szczególny przywilej dla niego – mówi Magdalena Gajda.


Przeczytaj także o niebezpiecznych związkach otyłości z niepełnosprawnością w artykule Magdaleny Gajdy zamieszczonym na naszym portalu.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas