Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Targi pełne pomysłów

23.09.2014
Autor: Tekst i zdjęcia Piotr Stanisławski
Źródło: inf. własna

Ponad 200 wystawców z kraju i z zagranicy, tysiące zwiedzających pragnących poznać najnowsze urządzenia, produkty, metody i trendy w rehabilitacji, do tego konferencje naukowe, warsztaty - tak wyglądały tegoroczne XXII Międzynarodowe Targi Sprzętu Rehabilitacyjnego w Łodzi.

Po raz dwudziesty drugi w łodzi odbyły się największe w tej części Europy targi sprzętu rehabilitacyjnego. Nic dziwnego, że już pierwszego dnia trwającego trzy dni wydarzenia hala targowa EXPO wypełniała się wieloma gośćmi. Targi to wyjątkowa okazja, aby zobaczyć nowoczesne urządzenia i sprzęt branży rehabilitacyjnej, który potem trafia do ośrodków rehabilitacji, sanatoriów, uzdrowisk, szpitali, centrów medycyny sportowej i gabinetów medical SPA.

Egzoszkielet hitem

Dla wielu osób z niepełnosprawnością i ich rodzin to rzadka okazja, aby w jednym miejscu móc osobiście dotknąć, zbadać i wypróbować urządzenia oraz aparaturę pomocną w rehabilitacji, w tym zaawansowane technologicznie roboty do rehabilitacji rąk i nóg, zdiagnozować swój kręgosłup, poddać się darmowym badaniom, przejechać się elektrycznym wózkiem, poznać nowatorskie terapie i technologie.

Tak też było i tym razem. Niektóre rodziny przyjechały ze swoim dzieckiem z niepełnosprawnością specjalnie dla jednego-dwóch urządzeń, aby wypróbować ich działanie. Tak jak pan Tadeusz, który przyjechał z Wrocławia z sparaliżowanym synem Wojtkiem, aby wypróbować możliwości przenośnego bionicznego egzoszkieletu EKSO GT, o którym przeczytał na portalu www.niepelnosprawni.pl.

Hala targowa, młody człowiek uśmiechniety idzie ubrany w w egzoszkielet, podtrzymuje go ojciec

Egzoszkielet stał się hitem targów. Jego działanie chciało wypróbować wiele osób z niedowładem kończyn dolnych, ze stwardnieniem rozsianym, z dystrofią mięśniową, udarem mózgu, dziecięcym porażeniem mózgowym. Egzoszkielet jest lekki, nakładany na ubranie pacjenta, skomputeryzowany i przeznaczony do reedukacji chodu - różne tryby treningowe pozwalają na dopasowanie się urządzenia do postępów pacjenta.

Żaden inny stacjonarny egzoszkielet nie umożliwia chodu tak zbliżonego do naturalnego, jak to niewielkie urządzenie, wymyślone przez Amerykanów na potrzeby wojska, a od dwóch lat służące także cywilom. Treningi wspomagają utracone funkcje nerwowo-mięśniowe. W Polsce jest od niedawna, a już pierwsze dwa ośrodki zamówiły go w firmie Technomex Sp. z o.o., która dystrybuuje go w kraju.

- Syn przeszedł w ezgoszkielecie niemal całą halę targową - mówił tata Wojtka. - Miał taką radość na twarzy, jakby rzeczywiście chodził samodzielnie. To było dla niego wyjątkowe przeżycie, chciał zostać dłużej i jeszcze raz w nim przejść, ale innych chętnych było tak wielu, że było to niemożliwe.

Jednak egzoszkielet to jeden z wielu urządzeń, wartych zaprezentowania. W tym roku dominowała aparatura wpierająca osoby ze schorzeniami neurologicznymi.

Przestrzenny kręcioł

Spacecurl 3D z wyglądu przypomina urządzenie z filmów science fiction, które dzięki obracającym się pierścieniom „przenosi w czasie” znajdujące się w ich środku osoby. Spacecurl służy jednak do terapii stabilizacji centralnej pacjentów neurologicznych - po przebytych udarach mózgu, operacjach neurochirurgicznych, z dolegliwościami bólowymi kręgosłupa, ze wzmożoną spastyką, chorujących na Parkinsona, stwardnienie rozsiane i dziecięce porażenie mózgowe.

Mężczyzna kręci się w urządzeniu, które składa się z obracających się pierścieni

Dzięki ruchom wykonywanym przez pacjenta, pierścienie obracają się we wszystkich płaszczyznach w przestrzeni. W czasie ruchu w organizmie pojawia się bardzo wiele różnych napięć mięśniowych, które wzmacniają mięśnie głębokie i stymulują kończyny dolne, w efekcie zmniejszając spastyczność, poprawiając sensomotorykę i wydolność mięśniową, zwiększając koordynację, równowagę, wzorzec posturalny, a także orientację w przestrzeni. Spacecurl 3D jest produktem niemieckim, pierwszy egzemplarz trafi do Jeleniej Góry. Kosztuje 150 tys. zł.

Wózek z siodłem

Norweska firma Krabat produkuje wózek Sheriff, który zamiast normalnego siedziska ma siedzisko przypominające siodło konia. Skąd taki pomysł? W Norwegii zauważono, że dzieci z niepełnosprawnością neurologiczną (mózgowe porażenie dziecięce, rdzeniowy zanik mięśni, dystrofia mięśniowa, stwardnienie zanikowe boczne, miopatie, dysfunkcje motoryczne, dysfunkcje neuromotoryczne) siedząc na tradycyjnym wózku inwalidzkim często przyjmują „zwiniętą” pozycję, przez co mają duże trudności w utrzymaniu właściwej postawy.

Natomiast gdy siedzą na koniu w czasie hipoterapii, z udami ustawionymi pod kątem 45 stopni, potrafią siedzieć samodzielnie. Takie siedzenie wymusza przyjęcie prawidłowej pozycji kręgosłupa i mobilizuje do utrzymywania równowagi. Firma Krabat stworzyła więc aktywizujący „wózek” rehabilitacyjny dla dzieci z dysfunkcjami motoryczno-neurologicznymi, aby kształtował u nich wzorzec przyjmowania prawidłowej postawy.

Dziewczynka siedzi na siodełku przypominającym końskie siodło

Siedzisko siodłowe można ustawiać w różnych pozycjach, a z rozwiedzonymi nogami pod kątem 45 stopni dziecko nie może się już zgarbić. W Norwegii i Szwecji wiele dorosłych osób z niepełnosprawnością porusza się na co dzień na wózku z siedziskiem siodłowym. Ma to być najlepszy sposób zapobiegający wystąpieniu kolejnych powikłań i dysfunkcji kręgosłupa. Cześć specjalistów uważa wręcz, że siedzenie ze złączonymi nogami na płaskim siedzisku wózka jest błędem. Cena norweskiego produktu to ok. 10 tys. zł.

Egzoszkielet ręki

ArmeoSpring szwajcarskiej firmy Hocoma to stacjonarny egzoszkielet przeznaczony do rehabilitacji rąk pacjentów neurologicznych po udarze oraz urazach mózgu, z dziecięcym porażeniem mózgowym czy chorujących na stwardnienie rozsiane. Egzoszkielet zbudowano w najnowocześniejszej technologii, posiada sześć stopni możliwości swobodnego poruszania rehabilitowanej ręki pacjenta - od barku, przez przedramię, łokieć, aż po nadgarstek. Egzoszkielet połączony jest z komputerem i monitorem, na którym pacjent widzi zadania, jakie ma wykonać ręką.

Kobieta, której rękę trzyma metalowy stelaż, patrzy w ekran komputera

Wiele zadań jest podobnych do tych, jakie wykonuje się w codziennym życiu, np. podnoszenie przedmiotów, otwieranie drzwi, wycieranie ściereczką stołu, wyciąganie listów ze skrzynki czy wkładanie zakupów do koszyka. Reszta ma formę gier i zabaw. Kilkutygodniowa terapia przywraca pacjentom zdolność motoryczną reki i zdolność do odtwarzania wzorców ruchowych. Cały zestaw - urządzenie, stacja główna i zestaw komputerowy - kosztuje 200 tys. zł.

Miejska siłownia dla osób na wózkach

Siłownie na świeżym powietrzu w parkach i na osiedlach miejskich są coraz popularniejsze w wielu miastach Polski. Niestety, nie są w stanie z nich korzystać osoby poruszające się na wózkach, ponieważ siłownie te zostały opracowane dla osób pełnosprawnych. Z pomocą im przyszła firma ZPU Romex z Bydgoszczy, która jako jedyna w Polsce wyprodukowała linię urządzeń siłowni zewnętrznych Disabled Trainer, przeznaczonych do ćwiczeń sportowo-rekreacyjnych i rehabilitacyjnych osób poruszających się na wózku.

Młoda kobieta na wózku stoi na urządzeniu do świczeń rąk

Pierwsze urządzenia kupiono już do Szczecina i Bydgoszczy, zamawiają je też kolejne miasta. W ofercie jest kilkanaście urządzeń, m.in. służących do wyciskania, rowerek ręczny i podciągacz, trenażer ramion, kołowrotek, mały kosz do koszykówki, rowerek skośny, platforma do wyciskania na siedząco, platforma w wyciągiem górnym. W żadnym urządzeniu osoba nie musi przesiadać się z wózka - ćwiczy siedząc na własnym. Cena za jedno urządzenie - od 2,5 tys. zł.

Domowa neuroforma

Neuroforma to ciekawy program komputerowy, wspierający samodzielne ćwiczenia ruchowe i poznawcze osób ze schorzeniami i urazami neurologicznymi, w szczególności chorujących na stwardnienie rozsiane, po przebytym udarze lub urazie mózgu. Z Neuroformą można usprawniać w domu precyzję ruchów, koordynację wzrokowo-ruchową, siłę mięśni oraz procesy spostrzegania, podejmowania decyzji, skupienia i pamięci.

Zestaw składa się z komputera z kamerą 3D, stojaka i monitora. Jak działa Neuroforma? Pacjent stoi lub siedzi naprzeciwko telewizora, w którym widzi siebie w lustrzanym odbiciu. Po uruchomieniu jednego z programów ćwiczeń, na ekranie wokół siebie widzi poruszające się wirtualne obiekty, z którymi wchodzi w interakcję, wykonując określone zadania. Może łapać poruszające się na ekranie przedmioty, przesuwać je w określone miejsca, uderzać w nie, robić przed nimi uniki czy podążać za nimi i przewidywać ich ruch.

Mężczyzna stoi przed monitorem, rozkładając ręce, przed nim na monitorze jego awatar robi to samo, chwytając zielone piłki

Modułów ćwiczeniowych jest kilkadziesiąt. Zadania angażują umysł i ciało ćwiczącego, uczą go koordynacji ruchowej oraz podzielności uwagi. Program Neuroforma stworzyła polska firma informatyczna Titanis we współpracy ze środowiskami naukowymi. Cena całego zestawu dla ośrodków rehabilitacyjnych wynosi 11 tys. zł netto. Klienci indywidualni mogą kupić na okres roku zestaw ćwiczeń do swojego komputera za 490 zł lub mieć go na własność za 690 zł.

Reedukacja w wodzie

Komu może być potrzebna bieżnia w wodzie? Zdaniem gdańskiej firmy Hycon Hydrotheraphy bieżnia wodna zapewnia najlepsze warunki do reedukacji chodu u dzieci z porażeniem mózgowym i ze schorzeniami mięśni. Ich urządzenie to duży, ok. 1000-litrowy zbiornik wodny, przypominający akwarium, z ruchomą bieżnią w środku. U dziecka, poruszającego się po bieżni w wodzie, występujący opór hydrodynamiczny sprawia, że pracują wszystkie partie jego mięśni - w wodzie nawet opuszczenie nogi wymaga użycia pewnej siły. Z drugiej strony woda odciąża organizm dziecka i zmniejsza obciążenia jego stawów. Wpływać ma to na lepsze efekty w reedukacji chodu.

Dziewczynka idzie po bieżni w przezroczystej wannie z wodą

Wysokość bieżni można regulować (opuszczać i podnosić), aby najlepiej ustawić ją do wzrostu dziecka, którego waga nie może przekraczać 50 kg. Ważna jest także szybkość obracania bieżni. Gwarantując najwyższe bezpieczeństwo, bieżnia napędzana jest wyłącznie silnikami hydraulicznymi, a nie silnikami elektrycznymi. W skład urządzenia wchodzi bieżnia i oddzielny system uzdatniania wody z filtrami piaskowymi. Cena zestawu - 100 tys. zł - może być alternatywą dla wysokospecjalistycznych robotów mechanicznych do reedukacji chodu, kosztujących dziesięciokrotnie więcej.

Wózek jak Mustang

Co może zrobić osoba poruszająca się przy pomocy ręcznego wózka inwalidzkiego, która chciałaby od czasu do czasu zmienić go w wózek elektryczny? Może zaopatrzyć się w napęd elektryczny Mustang, który produkuje łódzka firma P.T. Tanalski. Mustang to po prostu napęd z kołem i kierownicą, zaopatrzony w akumulator. Zestaw taki podczepia się pod ręczny wózek inwalidzki. Wygląda jak przednia część motocykla z kołem, tylko tu koło ma dwa hamulce w piaście, dopięty silnik elektryczny o mocy 250 lub 500 W i baterię litowo-jonową. Posiada także panel sterujący z 3-stopniowym ogranicznikiem prędkości.

Kobieta siedzi na wózku z doczepioną kierownicą z kołem

Prędkość napędu zwiększa się podobnie jak w motocyklu - przekręcając rączkę z gazem. Wózek z napędem mogą prowadzić wszystkie osoby, które samodzielnie poruszają się wózkiem ręcznym. Aby podłączyć napęd, najpierw przykręca się do boków ramy wózka (pod siedziskiem) cztery uchwyty z zamkiem, a następnie podłącza się zatrzaskowo ramię napędu. Podłączanie, jak i odłączanie napędu, trwa kilka sekund. Urządzenie wraz z uchwytami, akumulatorem i zamkiem waży 20 kg. Na jednym ładowaniu akumulatora można przejechać nawet 40 km - choć zależy to od wagi osoby prowadzącej. Zaopatrzenie się w zapasowy akumulator (jest niewielki i waży 2 kg), wydłuża zasięg dwukrotnie. Cena napędu to 4320 zł.

Mobilna kamizelka do drenażu

Osoby chorujące na mukowiscydozę, dyskinezę rzęsek, przewlekłą obturacyjną chorobę płuc oraz dzieci, które nie są w stanie samodzielnie odkrztusić wydzieliny, długo czekały na mobilną kamizelkę do drenażu limfatycznego i oskrzelowo-płucnego. Kamizelka oscylacyjna wysokich częstotliwości (20-60 Hz) VibraVest jest pierwszą w pełni mobilną kamizelką, zasilaną z niewielkiego akumulatora, w dodatku dość lekką (4 kg), umożliwiającą samoobsługę, którą mogą zabrać ze sobą w podróż.

Niebieska kamizelka przypięta na manekinie

Niską wagę kamizelka zawdzięcza brakowi kompresora, który jest częścią tradycyjnych kamizelek do drenażu, zasilanych z gniazdka elektrycznego. VibraVest jest ponadto wyposażona w unikatowy na skalę światową sposób drenażu, w którym ruch oscylacyjny odbywa się od dołu tułowia ku górze. Pilot pozwala wybrać różne tryby działania: regulację oddziaływania - słabo, średnio, mocno - oraz wybór programu - oklepywanie, wibracja, drenaż. Kamizelkę wyprodukowała niemiecka firma Oksyker, kosztuje ona 19 tys. zł.

Ruchoma trampolina

Trampolina Activ Tramp to nowy wyrób niemieckiej firmy Frei. Ta nietypowa trampolina ma podstawę, która porusza się za pomocą silnika, wywołującego drgania o regulowanej częstotliwości. Stworzono ją na potrzeby rehabilitacji osób, które mają zaburzoną równowagę i wymagają poprawy koordynacji nerwowo-mięśniowej.

Roześmiana dziewczyna stoi jedną nogą na gumowej trampolinie

Po wejściu pacjenta na trampolinę terapeuta włącza ją, a jej niestabilne podłoże zaczyna poruszać się z ustaloną wcześniej prędkością. Pacjent uczy się utrzymywać równowagę swojego ciała podczas symulacji chodu lub stania na jednej nodze. Cały jego aparat mięśniowo-nerwowy jest wtedy mocno stymulowany. Terapeuta może regulować szybkość poruszania się podłoża, aby dostosowywać ją do potrzeb pacjenta. Trampolina kosztuje 6,5 tys. euro (ok. 27 tys. zł).

Kompaktowy wózek elektryczny

Największa na świecie firma produkująca wózki elektryczne, Invacare, postanowiła wyprodukować kompaktowy i lekki elektryczny wózek terenowo-pokojowy, który da się szybko i płynnie rozłożyć na kilka części. Wszystko po to, aby osoba z niepełnosprawnością lub jej towarzysząca, mogła łatwiej załadować go do samochodu lub przetransportować. To wózek o nazwie Fox. Jego waga wynosi zaledwie 79 kg - wózki elektryczne w tej klasie ważą średnio 110-120 kg.

Wózek elektryczny

Za pomocą kilku przycisków można odłączyć siedzisko, podnóżki, boczki oraz dwa profilowane akumulatory, wyposażone w wygodne uchwyty. Pozostałą konstrukcję wózka składa się w sposób harmonijkowy, a nie krzyżakowy, jak to ma miejsce w większości składanych wózków. To pierwszy kompaktowy wózek w ofercie firmy, w którym zastosowano nowoczesne akumulatory o zasięgu 40 km. Fox kosztuje w wersji podstawowej 12600 zł.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • targi
    P.P.P.
    26.09.2014, 21:44
    tak tandetnych targów jeszcze nie było jak jestem 24 na wózku , jak zawsze dnia nie wystarczyło na obejście targów tak tą razom po dwóch godzinach nie było czego szukać
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas