Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Uzależnienie od alkoholu wśród osób z niepełnosprawnością intelektualną [WYWIAD]

19.11.2021
Autor: Aneta Wawrzyniak, „Świat Problemów”, fot. pixabay.com
Dwoje mężczyzn siedzi przy stoliku z butelkami piwa

Rozmowa z Iwoną Wojtczak-Grzesińską, psychologiem klinicznym, wiceprzewodniczącą Społecznej Rady ds. Osób Niepełnosprawnych przy Prezydencie Miasta Stołecznego Warszawy została pierwotnie opublikowana w „Świecie Problemów” 2019, nr 1.

Aneta Wawrzyńczak: Jak to jest z uzależnieniami wśród osób z niepełnosprawnością intelektualną? Na co dzień się o tym słyszy, ale nie czyta, nie mówi…
 
Iwona Wojtczak-Grzesińska: Problem istnieje, chociaż nie ma on jeszcze wymiaru statystycznego i może właśnie dlatego się o nim nie mówi i nie czyta. Natomiast w  perspektywie jednostkowej przybiera bardzo dramatyczną postać. [...]
 
Julita Pełszyk pisze: „Twierdzi się, że osoby z obniżoną sprawnością intelektualną mają większą podatność na wciągnięcie się w wir uzależnień ze względu na słabszą wydolność i uszkodzenia układu nerwowego”.
 
Zgadzam się z  tym twierdzeniem. U wielu osób z niepełnosprawnością intelektualną występują różnego typu nieprawidłowości układu nerwowego – zarówno funkcjonalne, jak i  organiczne. Ponadto, u tej grupy osób spotykamy choroby genetyczne, metaboliczne, neurologiczne. To stawia je w szczególnie niekorzystnej sytuacji w  przypadku szkodliwego spożywania alkoholu. Trzeba pamiętać, że generalnie osoby z niepełnosprawnością są obarczone trudnościami wynikającymi z konieczności pokonywania całego szeregu barier mentalnych, społecznych, organizacyjnych, technicznych. W przypadku osób z  niepełnosprawnością intelektualną trudności te są jeszcze poważniejsze, głębsze, silniej zakorzenione.
 
Czy wśród osób z  niepełnosprawnością intelektualną któraś grupa jest szczególnie narażona na uzależnienia?
 
Uzależnienie od alkoholu w skali, która w najbliższym czasie może stać się poważnym problemem społecznym, dotyczy osób z lekką niepełnosprawnością intelektualną, niewielki odsetek stanowią również osoby z tzw. niepełnosprawnością umiarkowaną.
 
Dlaczego akurat te dwie grupy są szczególnie zagrożone?
 
Stopień skomplikowania współczesnego życia sprawia, że wielu intelektualnie sprawnych obywateli staje wobec dramatycznych problemów, sytuacji życiowych i niemożności sprostania im. Natomiast osoba z lekką niepełnosprawnością intelektualną po ukończeniu edukacji jako uczeń o tzw. specjalnych potrzebach częstokroć staje na starcie w dorosłe życie bez żadnej specjalistycznej czy instytucjonalnej pomocy. Brak ciągłości wsparcia na styku szkoła–system – rehabilitacja/zatrudnienie jest jednym z istotnych czynników ryzyka dla tej grupy osób. Szybko okazuje się, że część z nich zupełnie nie jest przygotowana do radzenia sobie z wyzwaniami, jakie niesie ze sobą współczesna cywilizacja. A dodatkowo – dość często osoby te pochodzą ze środowisk dotkniętych problemami społecznymi, ekonomicznymi i  zdrowotnymi. Niejednokrotnie rodzice sami posiadają niepełnosprawność intelektualną, borykają się z podstawowymi problemami egzystencjalnymi i nie są w stanie samodzielnie i efektywnie wspierać swoje niepełnosprawne dzieci czy upomnieć się skutecznie o ich prawa. Nierzadko wzorce nadużywania alkoholu istniejące w rodzinie są „wdrukowywane” w codzienne doświadczenie życiowe osoby z niepełnosprawnością. Ponadto, współczesne społeczeństwo, ceniące sukcesy o charakterze aspiracyjnym, sprawia, że osoby z  niepełnosprawnością intelektualną są sytuowane w  hierarchii społecznej coraz niżej, co buduje w nich poczucie własnej nieatrakcyjności, jak również poważne problemy w  kształtowaniu własnej tożsamości.
 
Tymczasem osoby z  lekką niepełnosprawnością intelektualną w sposób świadomy przeżywają swoje trudności i brak wystarczających sukcesów w porównaniu z  innymi. W  wyniku takich niekorzystnych i długotrwałych porównań społecznych ich poczucie własnej wartości jest zaniżone, co sprawia, że posiadają niski poziom zaufania do własnych sądów czy przekonań. Stają się więc łatwym obiektem namowy czy wykorzystania. Czynniki te wskazywane są przez specjalistów jako szczególnie predestynujące do zachowań ryzykownych u młodych ludzi, w tym do popadania w uzależnienia.
 
Należy też pamiętać, że osoby z lekką niepełnosprawnością intelektualną wyposażone w stosunkowo największy potencjał w tej grupie osób niepełnosprawnych oraz najszerszy zakres samodzielności i  autonomii życiowej – mają współcześnie praktycznie powszechny dostęp do różnego typu dóbr i usług. [...] Jednak czynniki natury emocjonalnej – w postaci: wzmożonej sugestywności, obniżonego krytycyzmu i samokontroli, podatności na manipulacje, osłabionej kontroli własnych impulsów – nie ułatwiają im dodatkowo podejmowania racjonalnych decyzji. Paradoksalnie, proces odejścia od instytucjonalizacji i centralizacji systemu wsparcia dla tej grupy osób niepełnosprawnych okazuje się problemem.
 
Idea jest szczytna, chodzi o inkluzję społeczną.
 
Zdecydowanie tak. Tyle tylko, że równolegle do procesu deinstytucjonalizacji nie zadbaliśmy wystarczająco o to, żeby wypracować i wdrożyć odpowiednio skuteczne instrumenty wsparcia osób z niepełnosprawnością intelektualną w środowisku lokalnym.
 
Problem zaczyna się, gdy całkowicie wypadają z systemu, który wcześniej dawał im opiekę?
 
Istotnie. System edukacji zapewnia osobom z niepełnosprawnością intelektualną wszechstronną stymulację i  opiekę oraz szereg instrumentów wsparcia (np. dowóz specjalnym transportem). Po zakończeniu edukacji osoby z lekkim stopniem niepełnosprawności próbują, tak jak potrafią, zaadoptować się w nowych dla nich warunkach. Z uwagi na mniejsze zasoby poznawcze i emocjonalne, jak również słabe kompetencje zawodowe, wielokrotnie trafiają do środowiska o niskim statusie społecznym, nierzadko dotkniętego różnego rodzaju patologiami. Ponieważ przez całe życie miały przyklejoną łatkę odmienności, za wszelką cenę chcą ją „odkleić”; są gotowe zrobić wszystko, aby dostosować się do wymogów i oczekiwań tego środowiska, którego alkohol jest często jednym z oczywistych komponentów. [...] Jednocześnie z uwagi na wcześniej wspomniane czynniki ryzyka – prawdopodobieństwo eksperymentowania ze środkami psychoaktywnymi w tej grupie szybko przeradza się w uzależnienie czy inne formy degradacji społecznej.
 
Z czego jeszcze może wynikać sięganie po alkohol?
 
Z doświadczanego przez osoby z niepełnosprawnością intelektualną dyskomfortu osobistego i społecznego. Mają one na ogół do czynienia z ludźmi, którzy znajdują się w lepszej kondycji – są sprawniejsi, więcej osiągają, bardziej się liczą w społecznej hierarchii.
 
Alkohol  daje  osobie  z niepełnosprawnością  pewien  zgubny  rodzaj  gratyfikacji,  daje  złudzenie,  że  wraz  z butelką  piwa  czy  wódki  kupuje  odmianę  swojego  losu.  Wreszcie  jest  taka  sama  jak  inni,  nie  odczuwa  dyskredytujących  ocen,  znikają  dotychczasowe  bariery,  doświadcza  wyjątkowego  komfortu  psychicznego. [...]
 
Pamiętam pewnego młodego mężczyznę z mojego osiedla. Miałam ok. 10 lat, on był dwa razy starszy, został przygarnięty przez grupę nastolatków. Widać było, że cieszy się z tego, że przyjęli go do swojej ekipy. Tylko że za każdym razem, gdy widziałam ich razem, oni go podjudzali, żeby kupował im alkohol. I kupował. I – ku ich uciesze – pił razem z nimi…
 
Tak jak wspomniałam osoby z niepełnosprawnością intelektualną obdarzają osoby sprawne z otoczenia znacznie większym uznaniem i zaufaniem niż samych siebie. Okazując im akceptację (choćby pozorną), nie trzeba podawać wielu argumentów, żeby ich przekonać do własnych racji. Opisana przez panią sytuacja wcale nie należy do rzadkości.
 
A co z osobami z umiarkowaną niepełnosprawnością intelektualną?
 
[...] Osoby z umiarkowaną niepełnosprawnością intelektualną na ogół są dość dobrze otoczone systemem wsparcia zarówno instytucjonalnego, jak i  rodzinnego. Jeżeli w  tej grupie zdarza się problem szkodliwego picia czy uzależnienia od alkoholu, to dotyczy on osób, które pochodzą ze środowisk wysoce dysfunkcyjnych, w których wzorce i nawyki spożywania alkoholu są powszechne, a podstawowe potrzeby biologiczne i psychiczne znacznie zaniedbywane.
 
Czyli brak opieki jest poważnym czynnikiem ryzyka.
 
To prawda. Bywa też zupełnie przeciwnie – to nadmierne zaopiekowanie ze strony opiekunów i nieumiejętność właściwego zrównoważenia zakresu opieki i  autonomii staje się tym czynnikiem. Niejednokrotnie spotkałam się z sytuacją, kiedy osoba z niepełnosprawnością intelektualną, doświadczająca nadmiernego zaopiekowania ze strony rodziny, z dnia na dzień (np. po śmierci opiekunów) musiała zmierzyć się codziennością pozbawiona „pancerza ochronnego”, co skutkowało popadaniem w spiralę wykluczenia: szkodliwego używania alkoholu i innych środków psychoaktywnych, uzależnienia, zaciągania nieracjonalnych zobowiązań finansowych, ubóstwa, bezdomności, wykorzystania seksualnego czy degradacji zdrowotnej i społecznej.
 
Do prowadzonego przez Stowarzyszenie Otwarte Drzwi schroniska dla młodych bezdomnych mężczyzn rokrocznie trafiają osoby z niepełnosprawnością intelektualną – ofiary braku wspomnianych już wcześniej właściwych instrumentów wsparcia w środowisku lokalnym.
 
Dramat.
 
Dramat takich sytuacji polega też na tym, że jeżeli osoba z niepełnosprawnością intelektualną, ze swoim słabszym systemem nerwowym i innymi trudnościami wynikającymi z rodzaju niepełnosprawności zacznie szkodliwie pić alkohol, to szybkość uzależnienia jest istotnie większa, a jego skutki znacznie dotkliwsze. Mamy bowiem wówczas do czynienia z synergią dwóch stanów psychopatologicznych. Często pomoc, jeśli w  ogóle nadchodzi, jest niestety bezskuteczna.
 
Droga od pierwszego kieliszka do uzależnienia jest więc znacznie krótsza?
 
Tak, a ponadto fazy uzależnienia przebiegają ze zmienioną dynamiką, łącznie z tym, że któraś z nich może „wypaść”. W przypadku  osób  z niepełnosprawnością  intelektualną  już  kilka  lat  szkodliwego  picia  wystarczy,  żeby  doszło  do  kompletnej  psychodegradacji. Ponadto większość terapeutów uzależnień bezradnie „rozkłada ręce”. Oczekuje, że to my zajmiemy się tym problemem.
[...] W Stowarzyszeniu Otwarte Drzwi zajęliśmy się problemem oddolnie. W 2016 roku wdrożyliśmy pilotażowy projekt „Bez Granic”, w  ramach którego nasi instruktorzy, terapeuci, psychologowie zajmujący się na co dzień rehabilitacją osób z niepełnosprawnością intelektualną, byli szkoleni przez terapeutów uzależnień w zakresie wiedzy i umiejętności pozwalających na prowadzenie profilaktyki w zakresie uzależnień. I chociaż zdobyte kompetencje okazały się przydatne w prowadzeniu działań profilaktycznych, to są wysoce niewystarczające do prowadzenia oddziaływań terapeutycznych. I wtedy ruszył kolejny projekt, „Bez Granic II”. Wielu terapeutów uzależnień ma opory przed terapią osób z niepełnosprawnością intelektualną, często z powodu powszechnie istniejących stereotypów, przekonań i obaw. Zapewnienie terapeutom bezpośredniego, bezpiecznego i  satysfakcjonującego kontaktu z tymi osobami może pokonać większość z  tych ograniczeń. Chodzi również o  to, aby wypracować efektywne metody i instrumenty terapii osób wchodzących na drogę uzależnienia. Uznaliśmy, że jeżeli terapeuci uzależnień, przy wsparciu specjalistów zajmujących się rehabilitacją osób niepełnosprawnych zaczną pracować z tymi osobami, to wspólnie uda się stworzyć nowe metody pracy terapeutycznej albo zweryfikować istniejące, w sposób umożliwiający sukces. [...] Na przykład rodzaj relacji mistrz–uczeń z terapeutą to dobry punkt wyjścia w terapii. Można to również uzupełnić siłą społeczności – grupy, która ma dla pacjenta znaczenie i jest przedmiotem jego identyfikacji. 
 
A co z samą terapią w przypadku uzależnień?
 
Ta wymaga znacznie większej indywidualizacji niż w przypadku osoby sprawnej, bo trzeba w większym stopniu nastawić się na pracę „jeden na jeden”, o większej intensyfikacji. To oznacza wyższe koszty niż w  przypadku terapii osoby w  pełni sprawnej. [...]
 
PARPA szacuje, że 5-7% populacji to osoby pijące szkodliwie, a 2%, czyli co pięćdziesiąty Polak, jest uzależniony od alkoholu. Wśród osób z niepełnosprawnością intelektualną te statystyki są podobne?
 
Nie sądzę, aby skala była tak duża. Co prawda zjawisko nie jest oszacowane w  sposób obiektywny. Statystyki z  niewielu dostępnych badań problemu alkoholowego w DPS na terenie województwa mazowieckiego są niejednoznaczne: jedne mówią o ok. 8% mieszkańców nadużywających alkoholu, kolejne podają wartości od 5% do 20%. Jest to jednak bardzo specyficzne środowisko, niereprezentatywne dla całej populacji osób z tym rodzajem niepełnosprawności. Raz jeszcze podkreślę – to skala jakościowa, a nie ilościowa jest tu najważniejsza.
 
Dziękuję za rozmowę.
 
 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas