Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

ABC Dostępności. E jak Ergonomia

29.11.2021
Autor: Tomasz Przybyszewski, ekspert: Kamil Kowalski, projektant dostępności, dyrektor Integracja LAB, wykładowca Pracowni Ergonomii Wydziału Wzornictwa ASP w Warszawie, fot. pixabay.com
kobieta pisząca na laptopie, obok leży notes i telefon komórkowy

Każdy z nas może ocenić, czy coś jest wygodne w użytkowaniu, czy sprawia problemy. Mało kto potrafi jednak wskazać dokładnie, dlaczego tak się dzieje. Zajmuje się tym osobna nauka – ergonomia. To w niej ma swoje korzenie projektowanie uniwersalne.

Dla kogo jest ergonomia?

Odpowiedź jest bardziej niż prosta: dla każdego. Definiuje się ją przecież (za Słownikiem języka polskiego PWN) jako „naukę zajmującą się zasadami i metodami dostosowania urządzeń i narzędzi do cech fizycznych i psychicznych człowieka”. Ergonomia to więc nie tylko parametry fizyczne. Obejmuje też wiedzę z zakresu medycyny, antropometrii, psychologii, nawyków, czynników kulturowych itd.

Początki tej nauki mają swoje źródło w pierwszych liniach produkcyjnych, gdy stanowiska pracy musiały umożliwiać korzystanie z nich ludziom o różnych cechach fizycznych. Wcześniej, gdy wszystko wytwarzano rzemieślniczo, nie było konieczności unifikacji rozwiązań, sprzęty były bardziej zindywidualizowane. To nie znaczy, że zupełnie nieergonomiczne. Wynikało to jednak bardziej z doświadczenia niż badań. Produkcja masowa musi brać pod uwagę różnych użytkowników, gdy nie do końca wiadomo, kto będzie ze sprzętu korzystał.

Ergonomia jest więc ważna dla wszystkich użytkowników, ale i projektantów różnych rozwiązań, a także właścicieli firm oraz osób, które decydują w nich o usprawnianiu pewnych procesów.

Gdzie powinno się stosować ergonomię?

Kto miał szkolenie BHP, ten odpowie: w miejscu pracy. I będzie miał rację, ale to nie wszystko. Ergonomia to obecnie termin znacznie szerszy, mający zastosowanie w wielu sferach życia, m.in. właśnie w pracy, ale też transporcie, mieszkalnictwie, przemyśle, edukacji, wypoczynku, wyrobach masowego użytku czy sprzęcie wojskowym.

O zadaniach ergonomii pisze dr hab. inż. Wiesława Ł. Nowacka w publikacji „Ergonomia i ergonomiczne projektowanie stanowisk pracy”: „Działania ergonomii ukierunkowane są z jednej strony na doskonalenie techniki i otoczenia aktywności człowieka, z drugiej zaś na wychowanie, kształtowanie, doskonalenie człowieka. Zadania nacelowane na usprawnianie techniki i środowiska można ująć w kilka grup:

  • zagwarantowanie bezpieczeństwa pracy,
  • tworzenie warunków do wysokiej efektywności pracy (wysoka wydajność i jakość pracy),
  • zmniejszenie uciążliwości pracy i każdej aktywności człowieka,
  • zwiększanie niezawodności techniki w otoczeniu aktywnego człowieka,
  • tworzenie komfortu fizycznego, psychicznego, społecznego, estetycznego dla aktywnego człowieka”.

Ergonomia ma szczególne znaczenie dla osób z niepełnosprawnościami i ogromny wpływ na dostępność. Mówi o możliwościach, np. jak duzi jesteśmy, jak wysoko sięgamy, jakiego sprzętu używamy, jak widzimy kontrasty, co jesteśmy w stanie zauważyć, jak się czujemy wśród określonych kolorów i materiałów itd.

Ergonomia decyduje więc o wszelkich rozwiązaniach służących dostępności. Błędne ergonomicznie rozwiązania będą męczyć, denerwować, a w skrajnych przypadkach zagrażają bezpieczeństwu lub są bezużyteczne. Warto podkreślić, że główne zasady projektowania uniwersalnego w dużej mierze zbudowane są z wiedzy z zakresu ergonomii.

Jak działa ergonomia?

Sama w sobie... nie działa. Jest jedynie wiedzą, którą powinni wykorzystywać projektanci. Dopiero wtedy tworzone przez nich produkty i rozwiązania mają szansę zwiększać wygodę użytkowników.

Przy projektowaniu bierze się pod uwagę maksymalną ich liczbę. Zazwyczaj odrzuca się jedynie po 5 proc. najniższych i najwyższych osób. Standardowo projektuje się więc dla ludzi między 5. a 95. centylem. Osób poza tą grupą jest zbyt mało, by je dokładnie przebadać. To wszystko ma zaś wpływ na koszty produkcji.

Można więc przyjąć, że jeśli np. ławkę zaprojektuje się tak, by była wygodna dla kobiety z 5. centyla (a więc bardzo niskiej), to z tego miejsca do siedzenia będzie mógł skorzystać także mężczyzna z 95. centyla (a więc bardzo wysoki). Jeśli zrobimy odwrotnie i stworzymy ławkę z myślą o najwyższych, dla osób najniższych będzie bardzo niewygodna. Projektując mebel przeznaczony do ustawienia w miejscu publicznym, nie wiemy przecież, kto będzie z niego korzystał.

Ergonomia to jednak nie tylko centyle i ludzka sylwetka. To także m.in. projektowanie interfejsów i elementów sterujących. Kamil Kowalski w jednym ze swoich artykułów w magazynie „Formy” podpowiada, że zastosowanie mają tu właśnie zasady ergonomii, w tym:

  • „zgodność z oczekiwaniami i przyzwyczajeniami użytkownika;
  • kierunek obsługi zgodny z kierunkiem działania urządzenia (na przykład przesunięcie dźwigni do przodu powinno być równoznaczne z wykonaniem ruchu w tym samym kierunku);
  • grupowanie elementów na przykład według funkcji, częstotliwości lub kolejności wykorzystania;
  • dopasowanie siły do wykonywanego zadania (zbyt duży opór może uniemożliwić użycie urządzenia, ale zbyt mały będzie ograniczał precyzję);
  • zapewnienie szybkiej i jednoznacznej informacji zwrotnej;
  • łatwość identyfikacji oraz indywidualnej i szybkiej nauki obsługi”.

Ergonomia może też działać na naszą niekorzyść. Znajomość tego, w jaki sposób funkcjonujemy, skutkuje czasem wykorzystywaniem tej wiedzy w niecnym celu. Przykładem może być tworzenie mebli w miejscach publicznych, które celowo są niewygodne, by... długo na nich nie siedzieć. Ten tzw. wrogi design (ang. hostile design – krytykowany za swą antyspołeczność) służy temu, by nikt nie spał na ławce w parku albo by szybciej zwalniać miejsce w dworcowym barze. Innym przykładem niecnego korzystania z ergonomii jest takie podsunięcie nam czegoś na stronie internetowej, byśmy odruchowo w to kliknęli.

Ergonomia. Jakich błędów nie popełniać?

Częstym błędem projektantów jest testowanie na sobie nowych rozwiązań. Tymczasem nie projektuje się przecież dla siebie, lecz dla wszystkich. Nie można więc założyć, że skoro dla mnie coś jest wygodne, to dla innych na pewno też.

Błędem jest także projektowanie rozwiązań wbrew nawykom i pewnym uwarunkowaniom kulturowym konkretnych społeczeństw. Zmiana przyzwyczajeń to długotrwały proces, obarczony zresztą ryzykiem klęski.

Ile kosztuje ergonomia?

W wielu przypadkach nie kosztuje nic lub prawie nic, bo są gotowe dane, z których można korzystać. Bywa jednak, że konieczne jest testowanie projektowanych sprzętów, urządzeń lub rozwiązań. Wtedy trzeba się liczyć z kosztami.

Ergonomia – ekspert radzi

Kamil Kowalski, projektant dostępności, dyrektor Integracja LAB, wykładowca Pracowni Ergonomii Wydziału Wzornictwa ASP w Warszawie

Za amerykańskim psychologiem Donem Normanem mówi się, że jeśli użytkownik popełnia błąd, użytkując coś, co zostało dla niego zaprojektowane, to tak naprawdę nie jest to jego błąd, tylko projektanta, który nie przewidział, że użytkownik będzie to chciał w ten sposób obsłużyć. Projektantom doradziłbym więc... korzystanie z wiedzy z zakresu ergonomii. Ważna jest nie tylko warstwa estetyczna. Może nawet ważniejsze jest to, jak z czegoś korzystamy. Czy to jest wygodne, czy używając czegoś nie popełniamy błędów, które mogą być bardzo nieprzyjemne w skutkach. To na szczęście się zmienia, jest coraz więcej projektantów, dla których ergonomia staje się ważna.

Dobrym przykładem są poręcze. Z pobudek estetycznych i finansowych wielu projektantów skłania się ku poręczom o prostokątnym przekroju. Jeśli natomiast zastanowimy się nad skutkami, to wydaje się, że większość argumentów przemawia za tym, że to jest jednak złe rozwiązanie. Takie poręcze nie są wygodne, wpijają się w dłoń, z którą stykają się tylko krawędziami. Te o przekroju okrągłym lub obłym są pod tym kątem o wiele lepsze. Nie zwracajmy więc uwagi wyłącznie na wygląd i cenę, bo jest to myślenie krótkowzroczne. A więc: ergonomia przed ekonomią.

Miałbym też radę dla nas wszystkich. Musimy kupować świadomie i zastanawiać się nad tym, czy coś jest wygodne. Nasze decyzje zakupowe spowodują, że producenci będą chętniej oferować produkty ergonomiczne, bo będą wiedzieli, że lepiej się sprzedadzą.

 


W cyklu „ABC Dostępności” polecamy także:

 

Artykuł powstał we współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego

 

Logo Banku Gospodarstwa Krajowego

 

Logo Funduszu Dostępności w ramach Programu Dostępność Plus

 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas