Nieoczekiwana zmiana miejsc

16.08.2007
Autor: Piotr Pawłowski, redaktor naczelny portalu www.niepelnosprawni.pl
Jesteś w zasobie archiwalnym naszego portalu. Informacje z tego artykułu mogą być nieaktualne. Polecamy nowsze artykuły na ten temat na naszym portalu. Zachęcamy do skorzystania z naszej wyszukiwarki.

zdjęcie: Piotr Pawłowski

Chociaż jestem przyzwyczajony do różnych zmian w życiu, to tak szybkiej zmiany się nie spodziewałem. Nie wyobrażałem sobie, że niedawno powołany prezes Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) za chwilę stanie się byłym prezesem.

W ostatnim numerze magazynu ”Integracja", który ukazał się na początku lipca br., opublikowana została rozmowa z nowo powołanym prezesem PFRON Ryszardem Wijasem, który roztaczał wizje planowanych zmian w tej instytucji. Dla jednych były one zaskakujące, dla innych może na wyrost. Najważniejsze, że miał plan. Opowiadał m.in. o tym, jak widzi potrzeby niepełnosprawnych Polaków, jakie planuje w związku z tym decyzje i jak wyobraża sobie współpracę z organizacjami pozarządowymi, działającymi na rzecz środowiska. Roztoczył także interesującą wizję oddziałów PFRON w 49 miastach w kraju. I oto minęło parę tygodni, i z dnia na dzień dowiedzieliśmy się, że kolejna decyzja polityczna sprawiła niespodziankę. Będzie nowy prezes.

Gdyby ktoś mnie spytał, co zostało po odwołanym prezesie, to szczerze muszę powiedzieć, że nowe logo. Prezes PFRON w tym krótkim czasie swojego urzędowania zmienił logo Funduszu. I w zasadzie mógłbym tego nie komentować, gdyby nie fakt, że z wymianą logo zawsze wiążą się duże nakłady finansowe. Trzeba wymienić je wszędzie: na szyldach oddziałów, na wizytówkach, drukach i we wszelkich projektach, które są realizowane przez Fundusz. Wszędzie tam, gdzie pojawiło się dotychczasowe logo Funduszu, trzeba zadbać o to, żeby pojawiło się nowe.

stare logo PFRON                 nowe logo PFRON
stare logo PFRON              nowe logo PFRON

Warto więc sobie zadać pytanie: po co to było? Komu przeszkadzało poprzednie? Czy dotychczasowe logo było okropne? Czy źle się kojarzyło? Co było powodem nowego projektu graficznego? Czy ludzie pracujący w PFRON są przez to bardziej motywowani do pracy i radośnie patrzą w przyszłość? Czy są zadowoleniu ze swojej pracy? Lepiej i chętniej pracują?
Pojawiają się dalsze pytania. Czy warto było, czy trzeba było? Czy ta decyzja powinna być w ogóle rozważana, skoro Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych funkcjonuje w naszym kraju od 1991 roku? Przez 16 lat nikomu to logo nie przeszkadzało i nagle przyszła pora na zmianę wizerunku. Czy taka instytucja powinna zajmować się zmianą logo? Czy też skupić się na tym, aby działania na rzecz osób niepełnosprawnych były skuteczne i trwałe?!

Wyszło na to, że prezes, który uznał logo za pierwszy problem i szybko je zmienił, sam został szybko odwołany. Powiem szczerze, że powody dymisji nie są dla mnie jasne i nie wiem, o co chodzi. Być może nie warto dotykać tego tematu, a w zamian zastanowić się, co robić na rzecz osób niepełnosprawnych w przyszłości.
Niemniej jednak ta gwałtowna zmiana polityczna powoduje, że rzeczywistość staje się nieprzewidywalna, niepewna, dotkliwie utrudnia określenie własnego miejsca w codzienności. Dotyczy to zresztą nie tylko osób niepełnosprawnych, lecz całego społeczeństwa. Po raz kolejny w ostatnich miesiącach okazuje się, że w Polsce można tylko budować zamki na piasku.

Jedyna metoda na to, co się dzieje, jaką zresztą sam stosuję, to robić spokojnie i z pełnym przekonaniem swoje. Na tyle, na ile można. A można zawsze.

PS Oświadczam przy okazji, że z pewnością nie chcę zmieniać logo "Integracji", chociaż wiem, że mogłoby być inne, lepsze i ciekawsze artystycznie. Funkcjonuje jednak już tyle czasu, że żyje swoim życiem. Jest rozpoznawalne i wywołuje jednoznaczne skojarzenia.