Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Anioł na resorach: mój idol - Nick Vujicic

30.09.2014
Autor: Bogumiła Siedlecka

Każdy człowiek, nieważne, czy na wózku, czy nie, napotyka na swojej drodze drogowskazy i ograniczenia. Niestety, kierowani negatywnymi emocjami, skupiamy się na tych drugich i na tym, jak bardzo one nam przeszkadzają, a te pierwsze pomijamy nawet wtedy, gdy wyrastają nam przed samym nosem. To jest właśnie błąd, który może nas kosztować wiele, ale też w każdej chwili można go naprawić.

Ograniczeń, jak wielu z nas, mam bardzo wiele, napotykam je na co dzień i niektóre z nich, niczym natrętne muchy, nie chcą mnie opuścić. Dlatego dziś skupię się na drogowskazach, a raczej na jednym z nich - Nicku Vujiciciu. To człowiek o talencie i osobowości równie rzadkich, jak choroba, która go dotyka. Nick urodził się z fokomelią, schorzeniem objawiającym się niewykształceniem kończyn. Nie ma nóg i rąk (ma tylko jedną stopę), ale nawet nie mając kończyn przenosi góry.

Okładka książki Nicka Vujicicia
Okładka książki Nicka Vujicicia „Bez rak, bez nóg, bez ograniczeń!”, tłum. Piotr Kwiatkowski, wyd. Aetos Media, Wrocław 2012

Tymi górami są ludzkie lęki, obawy, tkwiące w nas stereotypy i uprzedzenia, a przede wszystkim właśnie ograniczenia. Bo czy widząc na scenie kogoś takiego jak Nick Vujicic, który przemawia do kilkudziesięciu tysięcy ludzi, można przejmować się tym, co nas ogranicza? Vujicic głośno mówi o tym, jaką drogę musiał pokonać w swoim życiu, o poczuciu odmienności, samotności, depresji i myślach samobójczych.

My wszyscy, którzy się z nim zetknęliśmy, możemy w duchu pomyśleć - hej, on jest taki sam jak ja, przeżył to samo, cierpiał tak samo, a nawet bardziej, ale się nie poddał i dał radę. Wtedy właśnie przychodzi myśl, że owszem, mamy ograniczenia, ale są też drogowskazy, które pozwalają je pokonać.

Spotkać się z Nickiem Vujiciciem będzie można już niedługo. Przybędzie do Polski już 30 kwietnia 2015 roku, by poprowadzić jedno ze swoich słynnych spotkań na stadionie w Poznaniu (zobacz stronę wydarzenia). Wszystkich zachęcam gorąco, by podkreślili w swoich kalendarzach tę datę. Dlaczego? Bo spotkanie z Vujiciciem to niezapomniane przeżycie, które może całkowicie odmienić nasze spojrzenie na świat. Ja na pewno tam będę, choćby po to, by jeszcze raz przekonać samą siebie, jak daleko można dojść, nawet nie mając nóg.


Obejrzyj felieton o Nicku Vujiciciu, autorstwa Bogumiły Siedleckiej, w serwisie YouTube


Bogumiła Siedlecka - vlogerka chorująca na wrodzoną łamliwość kości, twórczyni popularnego w serwisie YouTube kanału makijażowego „Anioł na resorach”. W 2013 r. zdobyła Nagrodę Publiczności w Konkursie "Człowiek bez barier".

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • do Izabela
    do Izabela
    07.11.2014, 16:35
    Dobrze prawisz, Izabelo, ale trzeba wziąć pewne rzecyz na poprawkę, że Pan V sam do wszystkiego doszedł, ciężką pracą. Ale najlepiej nam, Polakom, wychodzi ocenianie :)
    odpowiedz na komentarz
  • Pomóżmy Piotrkowi Radoniowi
    Izabela
    14.10.2014, 16:12
    Halo tu Ziemia!Może zamiast biletów w astronomicznej cenie 130 zł na spotkanie z Nickiem Vujiciem - lepiej te pieniądze przeznaczyć na pomoc komuś naprawdę potrzebującemu.Piotr Radoń to chłopak bez rąk i nóg żyjący w polskiej rzeczywistości czyli rodzice jedynymi opiekunami, brak środków na czynsz, leczenie, studia i żebranie na specjalistyczny wózek. Jeszcze kochana państwowa firma PKP w ramach redukcji etatów zwolniła Piotra, który zajmował się administrowaniem jej strony i w ten sposób zarabiał na studia. Zejdźmy na ziemię i pomyślmy trochę nim ruszymy owczym pędem na spotkanie z machiną marketingową Vujicicem. Tych dwóch facetów i ich życie nie może być w żaden sposób zestawiane - oni są po prostu z innych planet.Kto wie co by robił Nick Vujicic gdyby przyszło mu zmagać się polską rzeczywistością i nie miałby ogromnej pomocy instytucjonalnej?
    odpowiedz na komentarz
  • Genialna książka
    adzica
    14.10.2014, 12:10
    Czytałam prezentowaną w notce książkę. Polecam. Robi wrażenie i nie tylko podnosi na duchu, ale wręcz zawstydza. Przynajmniej mnie :-)
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas