Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Czy stać nas na bierność zawodową osób przewlekle chorych?

17.10.2014
Autor: Agnieszka Fiedorowicz
Źródło: inf. własna

Jak zachęcić seniorów, w tym osoby przewlekle chore, do pozostania na rynku pracy? Jak ich właściwie rehabilitować i zachęcać pracodawców do ich zatrudniania? Dlaczego to się opłaca? O tym debatowali 15 października 2014 r. na specjalnym seminarium senackiej Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej naukowcy i senatorzy.

Nie tylko Europa Zachodnia, ale i Polska starzeją się. Jak wynika z prognoz demograficznych, w 2035 roku liczba ludności Polski w wieku poprodukcyjnym zbliży się do liczby ludności w wieku produkcyjnym, a ok. 2060 zrówna się – na każde 100 osób w wieku produkcyjnym przypadnie 100 w poprodukcyjnym. Należy też pamiętać, że już dziś nie wszystkie osoby w wieku produkcyjnym są aktywne zawodowo. W I kwartale 2014 r. biernych zawodowo było 43 proc. osób w wieku 15 lat i więcej. Dlatego należy zrobić wszystko, by zachęcić do jak najdłuższego pozostania na rynku pracy także osoby starsze.

- Kryzys światowy udowodnił, że powrót na długotrwałą ścieżkę wzrostu gospodarczego nie jest możliwy bez różnorodności na rynku pracy. Nie da się stworzyć dobrej firmy stawiając tylko na osoby młode, ale też tylko na osoby z doświadczeniem, dlatego też wprowadzanie różnych grup wiekowych do przedsiębiorstw to wyzwanie dla biznesu – mówił minister pracy i polityki społecznej, Władysław Kosiniak-Kamysz.

Minister zwrócił uwagę, że wyzwaniem jest dostosowanie warunków pracy do zróżnicowanych potrzeb pracowników: młodzi potrzebują położonych blisko pracy żłobków, przedszkoli, natomiast starsi pracownicy, z grupy 50+, potrzebują elastycznych godzin pracy, ponieważ często godzą ją z opieką nad jeszcze starszym rodzicem. Osobną kwestią jest też rozwijanie usług, związanych ze starzeniem się społeczeństwa: dostosowanych telefonów, tabletów, ale i usług opiekuńczych.

- Tzw. srebrna gospodarka to gałąź rynku, w której Europa może stać się dominująca. Europa i Polska nie mają wyboru: muszą odpowiedzieć na największy sukces cywilizacyjny, o którym marzyły minione pokolenia, czyli wydłużenie życia. Niezwykle ważne jest utrzymanie wysokiej jakości tego życia – podkreślał minister.

Na bierności zawodowej tracimy wszyscy

Podstawowym warunkiem do spełnienia jest utrzymanie osób starszych w dobrym stanie zdrowia, a bycie aktywnym zawodowo tylko temu sprzyja.

– Wbrew pozorom, nie wszyscy marzą o przejściu na emeryturę, dla wielu osób starszych wiąże się to z zagrożeniem depresją, nawet wystąpieniem myśli samobójczych. Praca daje poczucie spełnienia – przekonywał prof. Bolesław Samoliński, przewodniczący Koalicji na rzecz Zdrowego Starzenia się.

Niestety z badań wynika, że aż 15 proc. osób nie poszukuje pracy ze względu na zły stan zdrowia, a 2 proc. - ze względu na opiekę nad osobami z niepełnosprawnością. Choroba i niepełnosprawność to jedne z dominujących przyczyn bierności zawodowej Polaków. Traci na tym całe społeczeństwo. Z wyników badań, zaprezentowanych przez prof. Samolińskiego wynika, że 17 proc. kosztów tzw. utraconej produktywności w gospodarce generują choroby układu krążenia, kolejne 10 proc. choroby układu kostno-mięśniowego i tkanki łącznej, a 9 proc. - zaburzenia psychiczne.

Dłonie dwóch starszych osób trzymających sie za ręce
Z badań wynika, że aż 15 proc. osób starszych nie poszukuje pracy ze względu na zły stan zdrowia, fot. sxc.hu.

11 dolarów za jednego

Wypadnięciu z rynku pracy osób chorych, zwłaszcza przewlekle, ma przeciwdziałać m.in. projekt „Zdrowi. Aktywni. Konstruktywni.” (www.konstruktywni.org.pl), który zajął się osobami chorującymi na tzw. schorzenia autoimmunologiczne. Trzy najczęstsze to: choroba Leśniowskiego-Crohna, łuszczyca i reumatoidalne zapalenie stawów (RZS). Sam koszt ich leczenia w ramach NFZ to 400 mln zł rocznie, w dodatku osoby te dość często wypadają z rynku pracy lub przebywają na zwolnieniach (generując rocznie 4 mln dni nieobecności, co kosztuje państwo ok. 85 mln zł). Do tego dochodzą koszty pośrednie związane z tym, że nawet będąc w pracy osoby te mają znacznie zmniejszoną wydajność. Szacowane koszty mogą wynosić nawet 8 mld zł. W ramach projektu organizowane są akcje edukacyjne, promocja zdrowia i profilaktyki.

– Konieczna jest integracja procesu leczenia z procesem rehabilitacji, która będzie nastawiona na powrót chorego na rynek pracy – zauważył prof. Samoliński.

Czy to się opłaca? Czy inwestowanie w programy profilaktyczne ma sens?

– Badania przeprowadzone w Hiszpanii na grupie 13 tys. pracujących, cierpiących na choroby narządów ruchu wykazały, że każdy zainwestowany tak dolar zwraca się 11-krotnie – przekonywał dr Filip Raciborski, kierownik Zakładu Epidemiologii i Promocji Zdrowia Instytutu Reumatologii w Warszawie.

Grupa kontrolna badanych nie otrzymywała wsparcia, u drugiej zastosowano tzw. interwencję: chorzy spotkali się ze specjalistą reumatologiem, który doradził im, jak o siebie dbać, jaką stosować rehabilitację, zaplanował też jej proces.

– Nie były to kosztowne terapie, ale proste intuicyjne działania, które przyniosły zaskakująco pozytywne efekty: średni czas absencji chorobowej w drugiej grupie spadł z 41 do 26 dni, a odsetek długoterminowych zasiłków chorobowych spadł o połowę, z 1,4 do 0,7 proc. – wyliczał dr Raciborski.

Ekspert przedstawił też rekomendacje dla pracodawców, opracowane w ramach projektu: „Konstruktywny pracodawca”. Wśród nich znalazło się: postrzeganie pracownika wykwalifikowanego jako wartości, którą należy utrzymać na rynku pracy, poprawa dialogu między pracodawcą i pracownikiem, a także włączenie w ten dialog lekarzy.

Starszy meżczyzna siedzący na ławce i rozwiązujący krzyżówkę
Bierność zawodowa osób przewlekle chorych kosztuje państwo nawet 8 mld złotych rocznie, fot sxc.hu.
 

Lepsze orzecznictwo to lepsza rehabilitacja

Przeszkodą na drodze wprowadzenia zintegrowanej i właściwej rehabilitacji może być brak wykwalifikowanych lekarzy orzekających o stopniu niepełnosprawności czy przyznaniu renty.

– Orzekanie wymaga od lekarzy dodatkowej wiedzy, znajomości systemu świadczeń i wsparcia społecznego. Ustalenie trafnego rozpoznania choroby i wdrożenie rehabilitacji może przesądzić o zdrowiu i życiu pacjenta – argumentowała prof. Anna Wilmowska-Pietruszyńska z Uniwersytetu Rzeszowskiego. – Niestety, zasad formułowania orzeczeń nie naucza się na uniwersytetach medycznych.

Przeszkodą jest też brak jednolitego systemu orzekania: osobne kryteria ma ZUS, KRUS, służby mundurowe. W zakresie postulowanych zmian ekspertka sugerowała m.in. wprowadzenie jednolitego systemu szkolenia lekarzy orzeczników i biegłych sądowych, dążenie do ujednolicenia  orzecznictwa także w skali Unii Europejskiej. Pomocą może być wdrożenie tzw. ICF (The International Classification of Functioning, Disability and Health), Międzynarodowej Klasyfikacji Funkcjonowania, Niepełnosprawności i Zdrowia.

Senior coraz aktywniejszy

Z największego w Polsce programu badania osób starszych PolSenior wynika, że w związku ze zmianą struktury rodziny wzrasta liczba tzw. gospodarstw jednopokoleniowych, prowadzonych przez starsze osoby. Są one szczególnie zagrożone niesamodzielnością, a w 90 proc. wsparcie spoczywa dziś na barkach rodzin osób starszych. Pocieszające jest, że rośnie deklarowana sprawność fizyczna seniorów, jest obecnie o 20 proc. lepsza niż 20 lat temu.

– Problemem jest brak rozpoznania i odpowiednio wczesnego leczenia wielu chorób, m.in. cukrzycy, nadciśnienia tętniczego – argumentowała dr Małgorzata Mossakowska z warszawskiej Szkoły głównej Handlowej.

Należy też zachęcać pracodawców do zatrudniania seniorów. Państwo wspomaga rynek pracy, m.in. poprzez specjalne świadczenia, dopłacając pracodawcom do zatrudnienia osoby po 50. roku życia – przez rok, po 60. - nawet do 2 lat.

- Pracownik straszy musi też stale nabywać nowe umiejętności, konieczne na zmieniającym się rynku – mówił minister Władysław Kosiniak-Kamysz.

Ważna jest także zmiana klimatu wokół starości.

– Musimy zacząć postrzegać ją jako wartość, jako jedną z cech pracownika, niekoniecznie dominującą. Podobnie jest z przypadku niepełnosprawności. Nie mówmy pracodawcom: „zatrudnij niewidomego”, ale „zatrudnij informatyka, prawnika, lekarza” – podsumowała Joanna Staręga-Piasek, doradca społeczny Prezydenta RP.

Komentarz

  • mamy chęć do pracy, ale.....
    mbm
    18.10.2014, 07:37
    państwo stosuje zdecydowany odpór naszym chęciom. Aby nie prosić się o stanowisko pracy, których państwo nie potrafi zagwarantować młodym i sprawnym, chcielibyśmy pracować prowadząc choćby działalność gospodarczą, ale tu już zaczynają się schody. Rencista z rentą 650 zł, gdy założy własną działalność musi oddać państwu daninę płacąc pełną 1050zł składkę ZUS !!!! Taka jest pomoc państwa ludziom niepełnosprawnym !!!!

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas