Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Rodzice znów manifestowali

23.10.2014
Autor: Mateusz Różański
Źródło: inf. własna

Rodzice dzieci z niepełnosprawnością odwiesili swój protest. Po ponad pół roku od okupacji sejmowych korytarzy zebrali się pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, choć w wyraźnie mniejszym gronie, by domagać się realizacji swoich postulatów. Chodzi m.in. o uzawodowienie ich codziennej opieki, podniesienie kwoty dodatku pielęgnacyjnego i pomoc w likwidacji barier architektonicznych.

- Wszystko, co obiecano nam w Sejmie, jest powoli wycofywane – mówiła Iwona Hartwich, organizatorka protestu.

Zdaniem protestujących rząd ograniczył się tylko do podniesienia wypłacanego im świadczenia, podczas gdy pozostałe postulaty pozostały niezrealizowane. Iwona Hartwich wylicza wśród nich pieniądze na likwidację barier architektonicznych, uzawodowienie opieki czy zabezpieczenie rodzica na wypadek śmierci dziecka.

- Matka, której dziecko niepełnosprawne umrze po dwudziestu latach opieki może, owszem, zarejestrować się w urzędzie pracy, ale nie otrzyma tam żadnej pomocy – mówiła.

Dlatego jednym z postulatów protestujących jest przywrócenie wcześniejszych emerytur dla rodziców dzieci z niepełnosprawnością, jak również pomoc w aktywizacji zawodowej na wypadek śmierci dziecka.

Protestujący rodzice wraz ze swoimi niepełnosprawnymi dziećmi
Rodzice już po raz kolejny domagali się realizacji swoich postulatów, fot. Mateusz Różański

Pomoc zamiast słów

Zdaniem Iwony Hartwich, dzieci z niepełnosprawnością potrzebują też zindywidualizowanej pomocy.

- Chcemy, by do naszych domów przychodził urzędnik nie po to, by oceniać, co mamy w lodówce, ale by nasze dzieci otrzymywały realną pomoc – mówiła organizatorka protestu.

Podobnego zdania na temat rezultatów wiosennych protestów i rozmów przy okrągłym stole jest Joanna Palica z Fundacji Koocham, która zajmuje się wsparciem opiekunów dzieci z niepełnosprawnością sprzężoną.

- Nie zmieniło się nic, rodzice znów musieli wyjść i protestować – mówiła. – Dalej nasz rząd nic nie zrobił, by pomóc niepełnosprawnym dzieciom. Podejrzewam, że znów będziemy musieli spotkać się pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów czy pod Sejmem i znów mówić o swoich problemach.

Wciąż brak systemu

- Zmieniło się tylko to, że dostałam dodatkowe 200 złotych do świadczenia pielęgnacyjnego – mówiła Monika Cycling z Fundacji Toto Animo, mama 24-letniego Błażeja z autyzmem. – Ale to nie zmienia mojej sytuacji. Potrzebne są zmiany systemowe – podkreśliła.

Przez to hasło rozumie przede wszystkim stworzenie placówek, w którym dzieciom takim, jak jej Błażej, zapewniłoby się właściwe wsparcie i za jednym zamachem odciążyło ich opiekunów oraz pozwoliło na aktywizacje zawodową i społeczną dzieci.

- Walczyłam o uchwalenie przepisów, które pozwoliłyby na stworzenie takich właśnie placówek – mówiła Monika Cycling.

Transparent z napisem:
Protestujący domagali się m.in. podniesienia zasiłku pielęgnacyjnego, fot. Mateusz Różański

Jak sama przyznała, w tej chwili osoba niskofunkcjonująca z autyzmem w wieku jej syna skazywana jest na wegetację w czterech ścianach domu, a po śmierci rodzica - na pobyt w przepełnionym domu pomocy społecznej lub w zakładzie psychiatrycznym, co oznacza ogromny regres i zmarnowanie wieloletniej pracy rodziców i terapeutów. Drugą sprawą, o której mówiła Monika Cycling, jest opieka wytchnieniowa.

- Na przykład w Danii dziecko z niepełnosprawnością ma zapewnioną opiekę w dostosowanej do jego potrzeb placówce nie tylko ciągu tygodnia, ale też raz w miesiącu w jeden weekend i raz do roku przez dwa tygodnie w wakacje, co bardzo odciąża rodziców – mówiła.

To nie koniec

Organizatorzy protestu podkreślają, że to dopiero początek i będą protestować aż do skutku. Na pytanie, czy wezmą udział we wznowionych niedawno obradach tzw. okrągłego stołu, odpowiadają zgodnie, że jeszcze muszą to przemyśleć, zwłaszcza, że czują się zlekceważeni przez rząd.

- Ja osobiście nie widzę w tym sensu, politycy i tak nas nie słuchają – mówiła Maja Szulc, jedna z organizatorek manifestacji.

Protestujący zanieśli swoje postulaty do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie w imieniu nieobecnej premier Ewy Kopacz przyjęła je wiceminister pracy i polityki społecznej Elżbieta Seredyn. Następnie przenieśli się pod Sejm, gdzie chcieli wręczyć je marszałkowi, Radosławowi Sikorskiemu, który jednak odmówił im spotkania. Rodzice nie chcieli z kolei rozmawiać z Janem Węgrzynem z Kancelarii Sejmu.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • gdzie są kochani tatusie tych wszystkich dzieci niepełnosprawnych?
    obywatel
    29.10.2014, 11:58
    naprodukowali chorych i co nie chcą zajmować się swoim potomstwem tylko społeczeństwo ma łożyć i dbać ,jest rodzina ,bracia ,siostry dziadkowie i też nic ,wciąż ma pomagać szary obywatel,a ojciec dziecka co robi,czy wogóle coś robi ,czy czeka na listonosza z zasiłkiem .żenada ,tylko brać i chapać ,wstyd.
    odpowiedz na komentarz
  • Rodzice do MISTRZA
    Rodzic ON
    28.10.2014, 03:39
    MISTRZU i inni myślący i widzący swój czubek nosa ..Dzieciaki w stopniu znacznym z upośledzeniem głębokim i statusem uczestnika zajęć mimo że subwencja oświatowa najwyższa są zamknięci w domach .I właśnie ci rodzice oprócz godnych świadczeń oczekują aktywizacji społecznej ,...domu wytchnienia w momencie własnej choroby .Ja już powinnam dawno poddać sie operacji ,bo kiedyś przyjdzie dzień w którym przedawkuje leki przeciwbólowe --inaczej się poprostu nie da .Nikt mnie nie zastąpi i żaden zakład opiekuńczy nie przejmie opieki na 1 miesiąc .Natomiast szerokim strumieniem płyną środki pieniężnie na opiekę DŁUGO terminową .Wizyta pielęgniarki raz w miesiącu i lekarza .I gdyby tylko dołożyć ciut więcej do POZ rejonowego środków pieniężnych na każdego pacjenta w stanie paliatywnym ,efekt byłby podobny a pozostałą kwotę przeznaczyć opiekunowi .A tak na tych najbardziej chorych zbija się niezły interes .
    odpowiedz na komentarz
  • PRZECZYTAJCIE Projekt budżetu 2015
    Madga studentka
    27.10.2014, 11:45
    Każda strona ma swoją racje. Na boku jednak pozostają wszystkie pozostałe osoby niepełnosprawne. Nie ma nic za darmo. Weźcie w końcu przeczytajcie projekt budżetu na 2015. Właśnie konsultuje się opcję znacznego obniżenia wydatków na Aktywny Samorząd, a w szczególności, co jest niedopuszczalne całkowite wycięcie modułu II Student, bądź jego ograniczenie. Niestety, by niepełnosprawni studenci mogli iść pracować i zarabiać nie tylko na siebie, ale i na pozostałe osoby, w tym WŁAŚNIE opiekunów niepełnosprawnych, muszą mieć wsparcie. Niepełnosprawność i jej skutki kosztują. By móc pracować, musimy się dokształacać. By płacić podatki, z których są wypłacane świadczenia, musimy mieć odpowiednie wykształcenie. W chwili obecnej w planach jest właśnie znaczne wycięcie z budżetu dofinansowań za pomocą Aktywnego Samorządu i zapewne ograniczenie do PFRONu. Myślcie nie na dziś, tylko na przyszłość, choćby na kolejne 5, 10 lat. Jest okrągły stół, ale brak inicjatywy, aby puścić ankiety do instytucji i zebrać wiedzę ze szkół, pracodawców. Dlatego, aby dać środki na potrzeby nie tylko Wasze, trzeba komuś je odebrać.
    odpowiedz na komentarz
  • Jaki pan taki kram
    zatroskana
    27.10.2014, 10:04
    ją do naszych rent i zasiłków.
    odpowiedz na komentarz
  • trzeba walczyc
    on
    24.10.2014, 23:49
    rodzice niepelnosprawnych dzieci musza sie w koncu zebrac i wspomoc protesty - gdyz w kupie sila
    odpowiedz na komentarz
  • ODPOWIEDŹ DLA MISTRZA
    Matka
    24.10.2014, 23:35
    Forum ma to do siebie, że każdy może swoje zdanie wypowiedzieć.Ważne jednak by była to mądra wypowiedź przemyślana a nie jątrząca. Drogi Mistrzu tak się jakoś składa, że ON zazwyczaj ma rodzinę, która się nią na codzień opiekuje.Ja np.opiekując się niepełnosprawną od urodzenia dziś 28-letnią córką wypracowałam sobie emeryturę CAŁE 840 zł. Niewiele to ale gro czasu spędziłam z dzieckiem. Ja łaski od panstwa nie oczekiwałam. Lecz moja córka ma 620 zł renty i suma ta nie starczy nawet na leki i rehabilitację. Ja nie bardzo mam z czego dołożyć a państwo ani myśli nas wspomagać. Dziś mam 61 lat jestem schorowana, wyeksploatowana i zmęczona do jakiej pracy się nadaję????? Mimo, że kiedyś byłam nauczycielką gdy potrzebowaliśmy na leczenie, wzięłam sprzątanie klatek za CAŁE 920 zł i robiłam to przez 4 lata aż nabawiłam się reumatyzmu i przepukliny kręgosłupa i obecnie sama czekając na operację wymagam pomocy.Nie wyciągałam do nikogo ręki, ale wkurza mnie sytuacja,że gdy nie mogę wiele zrobić moja córka nie ma pomocy znikąd ani też nie ma ośrodka w którym mogłaby spędzać pod opieką kilka godzin dziennie.Nie mamy też środków by wynająć pielęgniarkę czy opiekę do chorej. Choć córka ma stałą I- szą grupę nie przysługuje jej też pomoc asystenta który bardzo by mnie odciążył zabierając ja codziennie chociaż na 2 godziny na spacer. MISTRZU masz rację - ja nie chcę nic dla siebie ale niech chociaż państwo w końcu zainteresuje się trochę tym, że w kraju nie wszyscy są młodzi,bogaci, dorodni i mobilni do pracy. Niepełnosprawność w końcu dopadnie prawie każdego z nas, a nasze władze zdają się w ogóle tego problemu nie zauważać. I o to walczą pod sejmem rodzice niepełnosprawnych dzieci.Kulturę narodu poznaje się bowiem po stosunku do słabych, biednych czy chorych a z tym niestety większość Polaków kierowana zawiścią i zazdrością ma spory problem.
    odpowiedz na komentarz
  • DO BOJU RODZICE "DN"
    rodzic gotowy
    24.10.2014, 23:33
    POPIERAM W 100% TEN PROTEST! RODZICE NIEPEŁNOSPRAWNYCH DZIECI Z CAŁEJ POLSKI POWINNI SIĘ ZJEDNOCZYĆ I POKAZAĆ SWOJĄ SIŁĘ W TRAKCIE KOLEJNEGO PROTESTU ABY RZĄD W KOŃCU SIĘ OCKNĄŁ I ZOBACZYŁ, ŻE TO NIE SĄ ŻARTY! TO MUSI BYĆ OGROMNY PROTEST, NIE MOŻNA MÓWIĆ, ŻE NIE MA KTOŚ JAK PRZYJECHAĆ, NA JEDEN DZIEŃ ZAWSZE SIĘ DA, JEŻELI NIE POMOŻEMY TYM RODZICOM Z SEJMU, KTÓRZY TYLE DLA NAS RODZICÓW ZROBILI TO MOGĄ NAS WSZYSTKICH ZAŁATWIĆ, LUDZIE ZRÓBMY TO DLA NASZYCH DZIECI, A NIE TYLKO ODBIERAMY PODWYŻKI ŚWIADCZEŃ, BEZ DUŻEJ LICZBY MOGĄ NAS WSZYSTKICH ZAŁATWIĆ!!!!!!!!!!!
    odpowiedz na komentarz
  • Coś za coś?.....
    Monika
    24.10.2014, 15:31
    Jak było do przewidzenia, tak się stało. Żeby opiekunom dzieci niepełnosprawnych państwo mogło wypłącić żadane zasiłki, czyli w nowej zwiększonej wysokości, to parlament musi komuś zabrać. Nikt nie myśli, by wypracować nowe efektywniejsze rozwiązania dla tej grupy. W tej chwili rzad rozważa mocne obcięcie realizowanego przez samorządy Aktwynego Samorządu. Pocztajcie sobie wcześniejsze artykuły na tym portalu, ale i na innych portalach gospodarczo- zdrowotnych i d/s społecznych. Projekt bużdżetu na 2015 już zaklada pewne NIEKORZYSTNE rozwiązania dla wszyskich ON, a szczególnie uczących się, w tym studentów, subwencji dla dzieci niepełnosprawnych w gminach, zaraz ZUS przystąpi do cichych weryfikacji świadczeniobiorców, gdyż trzeba spłacać wcześniej zaciągnięty kredyt na wypłatę świadczeń. To sa tylko niektóre "ruchy' oszczędnościowe, a trzeba zapewnić sytuację, która pozwoli dostosować limity unijne na pomoc ON, które były tak bardzo napiętnowane prze posłów niepełnosprawnych, a w rzeczy samej sprawa ucichła ok. rok temu. Trzeba będzie jakoś sfinansować niedawno uchwaloną ustawę górniczą. Nie daj Boże, jak będzie jakaś sytuacja kryzysowa, typu domodernicja wojska, powódź, itp. Zgoda, że dzieciom niepełnsoprawnym trzeba znaleźć dobre rozwiązanie, ale ON na rynku pracy też wymagają zmian i konkretnego wsparcia, bo pracodawcy też balansują na opłacalności. Nie ma co się cieszyć z masowych limitów w orzekaniu o niepełnosprawności, tak żeby jak najmniej podwyższać orzeczenia, żeby zmniejszyć uprawnionych do świadczeń. Zastanówcie się, czy rzeczywiście dostosowując Wasze sytuacje do potrzeb i godnego życia, nie odbędzie się kosztem innych ON.
    odpowiedz na komentarz
  • do pracy chętnie ale za odpowiednią sumę
    ar
    24.10.2014, 15:27
    Mistrzu chyba nie znasz realiów rynku pracy, ja bym chętnie poszła do pracy, chociażby dlatego by odpocząć psychicznie od pobytu z dzieckiem, sęk w tym że nikt mnie nie chce przyjąc bo jestem niedyspozycyjna, a jeśli już by mi się udało pracę znaleźć to za sumę 1000zł za którą nikt na 8-9godz nie zaopiekuje się moim dzieckiem! skąd mam dokładać do wynajęcia opieki? za co mam żyć skoro kwota moich zarobków będzie niższa niż koszty opieki? inna sprawa to fakt, iż zdecydowana większość rodziców dzieci niepełnosprawnych jest w fatalnym stanie zdrowia fizycznego i psychicznego, nie nadają się do wielu prac, nie są w stanie poświęcić się pracy jak robi to wielu goniąc za karierą, oni mają inne priorytety
    odpowiedz na komentarz
  • Opiekun dziecka niepełnosprawnego
    Ewa
    23.10.2014, 22:46
    Jestem mamą syna 36 letniego z upośledzeniem umysłowym popieram z całych sił Wasze manifestacje.Jak będzie potrzeba przyjechać do Warszawy na pewno przyjadę wspierać i walczyć o godność Naszą (rodziców)i Naszych dzieci.Całym sercem jestem z Wami kochani rodzice!!!Podaję mój e-mail ewa.beret@wp.pl
    odpowiedz na komentarz
  • Daj palec, to odgryzą rękę (rodzice)
    Mistrz
    23.10.2014, 21:53
    Ludzie - pomoc Państwa ma trafiać do osób niepełnosprawnych, a nie zdrowych rodziców ! Potrzebne są wyższe zasiłki, renty, finansowanie rehabilitacji, a nie pensje i emerytury rodziców ! Opanujcie się i myślcie wreszcie o chorych ludziach ! Kiedy nie wystarcza mi na leki, a jestem osobą niesamodzielną i samotną denerwują mnie takie protesty. To bogaci rodzice najbardziej krzyczą i uważają, że to im się należy. BZDURA ! Pomoc należy się niepełnosprawnym, a zdrowi rodzice i opiekunowie do pracy i wynająć na 8 godzin opiekę, nawet opiekę zbiorową (jeśli to możliwe).
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas