Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Nie chcą łaski, tylko prawa wyboru. Opiekunowie protestują, bo chcą móc pracować

20.11.2022
Autor: Mateusz Różański, fot. Mateusz Różański
Ubrana na czarno kobieta trzyma czarną kartkę z napisem "Prawo do płatnej pracy prawem człowieka.

„Chcemy pracować, nie wegetować!”, „Daj pracę, nie kasę”, „Chcemy godnie żyć” - z tymi hasłami przyszli 19 listopada pod Pałac Prezydencki opiekunowie osób z niepełnosprawnością i ich sojusznicy, którzy domagają się przede wszystkim możliwości łączenia pobierania świadczenia pielęgnacyjnego z zarabianiem.

- Niepełnosprawność naszego synka wiąże się z dużymi kosztami, zabiegi rehabilitacja, wizyty lekarskie — to wszystko kosztuje. Żeby sprostać opiece nad synkiem, musiałam zrezygnować z pracy, a z wykształcenia jestem farmaceutką. Mogłabym spokojnie pracować na część etatu, ale niestety straciłabym świadczenie pielęgnacyjne — opowiada pani Karolina Zajdel, mama Ignacego. Dla niej rezygnacja z pracy była o tyle trudną decyzją, że jeśli przez 5 lat nie będzie pracować w zawodzie, straci prawo do jego wykonywania. Przed podobnymi dramatycznymi decyzjami stają opiekunowie osób z niepełnosprawnością, którzy, by otrzymwać świadczenie w wysokości 2119 złotych, nie mogą zarobić nawet złotówki. 

Dla opiekunów możliwość pracy to realizacja prawa do godności.

Diagnoza pisarki

To już drugi protest w tej sprawie w tym roku. Pierwszy odbył się 17 września. Inspiracją dla niego był głośny tekst Agnieszki Szpili o sytuacji opiekunów osób z niepełnosprawnością pt. Gdzie są te dzieci? W dupie". Z taką diagnozą sytuacji zgadza się bardzo wielu opiekunów.

- W tej chwili całe świadczenie i 500 plus idzie na wynajmowanie mieszkania, bo miasto odmówiło mi miejsca w domu samotnej matki — mówi Angelika Domańska — Gdyby udało się zrealizować nasz postulat, miałabym po prostu, z czego żyć — Ponieważ nie mogę pracować, muszę chodzić do Ośrodka Pomocy Społecznej po zasiłki na jedzenie i prosić ludzi na zbiórkach o pieniądze na rehabilitację. Podkreśla pani Angelika.

Nie tylko świadczenie pielęgnacyjne

W czasie od wrześniowego protestu w toku rozmów między różnymi grupami opiekunów i osób z niepełnosprawnością do tego pierwotnego postulatu dołączyły inne.

- Lista naszych postulatów się wydłużyła. Chcemy także wyrównania świadczeń dla opiekunów, żeby nie było tak, że jedni dostają 2119 złotych a drudzy 620 - podkreśla Karolina Kosecka, organizatorka protestu — Wsłuchujemy się w głos osób, które piszą do nas i mówią o swoich problemach.

Asystent kluczem do samodzielności

Podczas protestu poruszano też m.in. temat pułapki rentowej, braku punktów dziennej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną, ale też usług asystenckich, które coraz częściej wskazuje się klucz do chociaż częściowej samodzielności osób z niepełnosprawnością.

- One rodzą się nie po to, by przeżyć swoje życie tylko z matką i z ojcem czy po ich śmierci z innymi bliskimi — mówiła Agnieszka Szpila — Naszą rolą, jako całego społeczeństwa jest włączenie osób z niepełnosprawnością, w tym moich córek do społeczeństwa, a nie trzymanie ich w domu — dodała pisarka.

Wśród protestujących były także same osoby z niepełnosprawnością.

Prawo do wyboru

Czwórka protestujących w tym m.in. Bogumiła Siedlecka-Goślicka spotkały się w pałacu z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta: Pawłem Szrotem, szefem gabinetu Prezydenta RP, Doradczynią Prezydenta ds. Osób Niepełnosprawnych, Pauliną Malinowską-Kowalczyk i Grażyną Wereszczyńską z Biura Dialogu, Samorządu i Rozwoju, którzy odbyli z nimi rozmowę na temat postulatów, z którymi protestujący przyszli pod Pałac.

Podczas całego protestu podkreślano, że najważniejszym prawem opiekuna jest możliwość dokonywania wyboru. Bo opiekunowie chcą mieć możliwość nie tyle pracy na pełen etat, bo ta przy dziecku z niepełnosprawnością bardzo często po prostu nie jest możliwa, ile elastycznego dorabiania: udzielania korepetycji, sprzątania, wykonywania rękodzieła, albo po prostu pracy na ułamek etatu. Zwłaszcza że wielu z nich, zmuszonych trudną sytuacją finansową, już to robi w tzw. szarej strefie.
- Państwo powierza naszej trosce i uważności nasze niepełnosprawne dzieci. Niech to samo państwo pozwoli nam decydować, kiedy i w jaki sposób możemy pracować. Przecież nie skrzywdzimy naszych dzieci — mówiła pani Magda, jedna z protestujących mam.
 

 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • Praca, praca a co z dzieckiem, gdy mama jest w pracy?
    Matylda
    24.11.2022, 19:26
    Nie chcą łaski tylko pracy! Najbardziej chcą pracy Ci, których dzieci jakoś tam funkcjonują i można je podrzucić babci, albo oddać na 6 godzin do ośrodka. Pieniądze są bardzo potrzebne i rząd powinien pozwolić matkom dorabiać, ale dopiero po reformie orzecznictwa. Nie może być tak, że matki w miarę samodzielnych dzieci, wezmą świadczenie pielęgnacyjne i jeszcze sobie pójdą do pracy, a matki leżących i bardziej chorych dzieci, nie mogąc odejść od łóżka swojej pociechy, nadal będą wegetowały na skromnym świadczeniu pielęgnacyjnym, mimo że potrzeby finansowe mogą mieć ogromne. Jednak w tym kraju najwięcej zyskuje ten co głośniej wrzeszczy. Mam nadzieję, że tym razem będzie sprawiedliwiej.
    odpowiedz na komentarz
  • z powodu braku przepisów, kancelarie prawne żerują na opiekunach niepełnosprawnych
    Marek
    22.11.2022, 11:44
    W związku z tym, że nadal nie zmieniono przepisów dot. różnicy w wysokości świadczenia pielęgnacyjnego dla rodzica dziecka niepełnosprawnego i dorosłej osoby niepełnosprawnej, w internecie reklamują się kancelarie prawne, które oferuj odpłatną pomoc w uzyskaniu świadczenia pielęgnacyjnego z tytułu opieki na osobę, której niepełnosprawność powstała w wieku dorosłym
    odpowiedz na komentarz
  • Do ministra W
    Patryjota
    21.11.2022, 12:20
    Gdzie jest tak szumnie obiecywany nowy system orzekania o niepełnosprawności od którego miały być uzależnione wszelkie zmiany dla ON??? Ściema😇
    odpowiedz na komentarz
  • a może pomysleć o tym inaczej
    Beata
    21.11.2022, 10:14
    Szanowni państwo, a co myślicie o tym, żeby środki ze świadczenia pielęgnacyjnego można było wydawać tylko na osobę niepełnosprawną. Jeśli jest to dziecko to byłby to np. talon na rehabilitację, pobyt w ośrodku, edukację, asystenta, leki, itp itd. I wtedy rodzice mogą spokojnie pracować i zarabiać na utrzymanie swoje i dziecka. I wspierajmy wtedy funkcjonowanie ośrodków pobytu i rehabilitacji. Dofinansowujmy je. A rodzice będą mogli zostawiać tam dzieci pod opieką na czas, kiedy będą pracować. Bo tak sobie myślę: to dlaczego np. osoba niepełnosprawna pracująca nie dostaje dodatkowych środków na swoją rehabilitację? To byłoby analogiczne z wypłacaniem świadczenia pielęgnacyjnego mamie, która pracuje.
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas