Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Pieniądze z subwencji pójdą za uczniem?

02.12.2014
Autor: Beata Rędziak
Źródło: inf. własna
Otwarta książka /www.sxc.hu

W 2015 r. samorządy, planując wydatki na specjalną organizację nauki i metod pracy dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością, będą miały obowiązek przeznaczyć nie mniej pieniędzy niż wynika to z subwencji ogólnej, naliczonej w części oświatowej na to zadanie.

Zmiana ta zostaje wprowadzona w art. 34 ustawy okołobudżetowej na rok 2015. – Zaproponowane zmiany finansowania zadań oświatowych, które wymagają stosowania specjalnej organizacji nauki i metod pracy dla dzieci i młodzieży, są konsekwencją realizacji postulatów przedstawionych przez rodziców tych dzieci. W rozporządzeniu Ministra Finansów zaplanowano dwa rozdziały, w których będą klasyfikowane wydatki związane z edukacją dzieci wymagających stosowania specjalnych metod nauki, uczęszczających do szkół i przedszkoli ogólnodostępnych – mówiła 27 listopada br. na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Osób Niepełnosprawnych Marianna Borowska, zastępczyni dyrektora Departamentu Finansów Samorządu Terytorialnego w Ministerstwie Finansów.

Naprzeciw oczekiwaniom

Wprowadzany przepis ma uregulować nieprawidłowości w przekazywaniu subwencji oświatowych dla dzieci z niepełnosprawnościami. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli, powstałego po kontroli organów prowadzących szkoły w 2012 r., wynika, że 19 proc. samorządów nie wykorzystało w 100 proc. środków na finansowanie zadań w zakresie kształcenia uczniów z niepełnosprawnościami, które to środki przyznano im w ramach części oświatowej subwencji ogólnej. 62 proc. samorządów przeznaczyło zaś na realizację zadań w zakresie kształcenia specjalnego kwoty wyższe niż otrzymana subwencja, a 19 proc. – dokładnie tyle, ile naliczono im w subwencji.

- Przepis ustawy okołobudżetowej wychodzi naprzeciw oczekiwaniom rodziców, którzy od dawna zgłaszali ten problem, że środki z subwencji nie trafiają do ucznia, ale idą na inne cele – mówił podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Jarosław Duda, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych.

- Takie sygnały docierały także do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Subwencja naliczana jest w systemie wag; i tak np. na ucznia z upośledzeniem w stopniu lekkim mamy 7,5 tys. więcej środków rocznie, na ucznia z niepełnosprawnościami sprzężonymi – ponad 50 tys. rocznie. W sumie subwencja oświatowa w 2014 r. wyniosła 5 mld 300 mln zł – wyliczał Jerzy Jakubczyk z MEN. 

Liczna reprezentacja rodziców dzieci z niepełnosprawnościami, a także przedstawicieli organizacji pozarządowych wyrażała zadowolenie z wprowadzonych przez rząd zmian. – Art. 34 ustawy okołobudżetowej spotyka się z art. 24 Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych. I bardzo dziękujemy za tę zmianę. Szkoda jedynie, że nastąpiła ona zbyt późno. Obawiamy się tylko tej rocznej perspektywy; co będzie dalej? – zastanawiała się Agnieszka Dudzińska ze Stowarzyszenia Nie-Grzeczne Dzieci.

Aleksandra Braun, rzecznik uczniów z niepełnosprawnością z tej samej organizacji, przypomniała, że do punktu konsultacyjnego, który prowadzi, napływa rocznie ok. 1,5 tys. skarg od rodziców, ale także od poradni i szkół. Skargi te dotyczą złego dysponowania środkami z subwencji oświatowej.

Pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych zapewnił, że przepisy wprowadzone w 2015 r. ustawą okołobudżetową przekują się w systemowe rozwiązanie tej kwestii. Równocześnie przyznał, że brakuje wciąż w systemie zindywidualizowanego podejścia do różnych rodzajów niepełnosprawności i kształcenia indywidualnego dzieci.

Prawo jak sprzed 15 lat

Marek Wójcik ze Związku Powiatów Polskich (ZPP) przyznał, że system finansowania kształcenia dzieci z niepełnosprawnością wymaga zmian i dyskusji, jednak według samorządów proponowane rozwiązanie jest niezgodne z konstytucją. – Samorządy wzięły na siebie niełatwe zadanie finansowania kształcenia dzieci z niepełnosprawnością. Obecne propozycje są ustrojowym cofnięciem do roku 1999, gdzie władzę lokalną traktowało się jak kasjera; te przepisy ograniczają wolność samorządów. Smuci mnie to, że podkreśla się tylko złe praktyki, ale jest też wiele dobrych przykładów. Jesteśmy gotowi na rozmowy, by zmienić te zasady, ale nie w atmosferze niezgodności z konstytucją – mówił.

Według niego samorządowcy zbyt późno dostali propozycje planowanych zmian, a co do ich kształtu wątpliwości miało także Rządowe Centrum Legislacji, które wycofało się z nich dopiero po zmianie uzasadnienia do przepisów, ale nie samych przepisów.

Anna Błaszczak, zastępczyni dyrektora Zespołu ds. Równego Traktowania i Ochrony Praw Osób z Niepełnosprawnościami w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO), podkreśliła, że rzecznik od lat zabiega o zmianę zasad finansowania systemu edukacji dzieci z niepełnosprawnością. – Zasada samodzielności finansowej samorządów nie jest jedyną zasadą – czy pozostawienie swobody samorządom nie wpływa na różnicowanie tych kwestii? Nie ma tygodnia, by do biura RPO nie wpływały skargi z tego obszaru. I nie mamy narzędzi – choć przyznaję to z zażenowaniem – by wpływać na samorządy – mówiła Błaszczak.

Senator Filip Libicki, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Osób Niepełnosprawnych, zaproponował, by skorzystać z praw obywatelskich i sprawdzić konstytucyjność zapisu w Trybunale Konstytucyjnym.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • gdzie te pieniądze
    bieda
    09.04.2015, 08:56
    a nie lepiej było by gdyby to rodzice najciężej chorych dzieci decydowały kogo zatrudniają (za kwotę 50 000zł można zatrudnić co najmniej 2 nauczycieli i rehabilitanta, nauczyciel musiał by wykazywać się pomysłowością i innowacyjnością w nauczaniu dzieci przy użyciu dostępnych technik np. tablet z oprogramowaniem "mówik") rodzic nie otrzymywał by tych pieniędzy a jedynie zatrudniał na umowę płatnikiem było by MEN, myślę że w ten sposób cała kwota była by wykorzystana w 100% i a tok nauki byłby dużo skuteczniejszy.
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas