Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Moda siadła! Na wózku...

30.05.2008
Autor: Katarzyna Szewczyk, Redakcja: Agnieszka Szmerek
Źródło: inf. własna

Kilka tygodni temu w jednej z warszawskich galerii handlowych spotkałam dwie nastolatki. Buszowały wesoło między wieszakami w pewnym modnym sklepie. Obie były rewelacyjnie ubrane. Jedna z nich poruszała się na wózku.

zdjęcie: kosmetyki Jej widok zaskoczył mnie. Już po chwili zaczęłam się zastanawiać, dlaczego uderzyło mnie spotkanie z niepełnosprawną nastolatką w fajnych, młodzieżowych ciuchach? Przecież to młoda dziewczyna, jak każda inna! I tak jak jej rówieśnice fascynuje się błyszczykami do ust i fikuśnymi rajstopkami.

Przyznam szczerze, że na co dzień zwracam uwagę na styl noszenia się innych. Doceniam fantazję oraz osobisty styl ubierania się każdego. Nigdy jednak pod tym kątem nie patrzyłam na osoby na wózku inwalidzkim.

Odpuściliśmy!
Zabierając się do tematu, jak moda ma się do niepełnosprawności, obawiałam się, że te dwa pojęcia stoją w opozycji. Niepełnosprawność fizyczna to przecież „niepełnopiękność”, a moda to kategoria estetyczna, która utożsamiana jest z pięknem. Wyznacza ideał dobrego stylu, smaku, prawidłowości. Nie przypominam sobie, aby w sposób szczególny doceniła ona i jako wzór stawiała wózek inwalidzki. Jednak - jak zauważyła Ilona Niebał-Buba, stylistka, właścicielka firmy IN Style - moda, wizaż, stylizacja są nie tylko po to, by wskazywać samo piękno, ale także, by po prostu upiększać.

Taka definicja mody, która pomaga dostrzegać i podkreślać nasze walory, czyni z niej przyjaciela wszystkich! Ale skoro tak jest, dlaczego to braterstwo z nią jest tak słabo widoczne w przypadku niepełnosprawnych? zdjęcie: wisiorek

Problem polega na tym, że odpuściliśmy! Zarówno osoby zdrowe, jak i borykające się z niepełnosprawnością. Przede wszystkim wynika to z tego, że chore osoby funkcjonują na marginesie życia publicznego.

- Są jeszcze ludzie kalecy, szczególnie starsi, którzy potrafili nawet przez lata nie wychodzić z domu - zauważa Izabela Siemaszko, ze Stowarzyszenia Kobiet Niepełnosprawnych „One” - Brak kontaktu z ludźmi spowodował zanik potrzeby dbania o swój wygląd.

Poza tym współczucie wobec cierpienia, jakiego doznają niepełnosprawni oraz barier, jakie muszą pokonywać, wzięło górę nad postrzeganiem ich przez społeczeństwo. Od osób kalekich (nawet od kobiet) nie oczekuje się większego dbania o siebie, bo przecież „mają ważniejsze problemy”.

- Świetnym przykładem na zakorzenienie się stereotypu „nieeleganckiego kaleki” i pomijanie ich potrzeb bycia atrakcyjnymi jest inicjatywa z czasów PRL. Ruszyła wówczas produkcja specjalnych kolekcji ubrań dla niepełnosprawnych, która ograniczały się do propozycji... dresów – dodaje Siemaszko.

Osoby kalekie zostały zawiedzione przez ciało i mają częstokroć kompleksy na tle swojej fizyczności. Dlatego zarówno one, jak i „taktowne” społeczeństwo starają się pomijać ten aspekt w ich postrzeganiu. Doprowadziło to do chorej sytuacji, w której niepełnosprawni mogą zaimponować i zrobić wrażenie swoją dzielnością, inteligencją, talentem, ale niekoniecznie wyglądem, urodą i seksapilem. Czas najwyższy się zbuntować!

zdjęcie: modelki na wózkach
Modelki na wózkach; Fot.: EastNews

Pierwsze wrażenie, piękne wrażenie
Świat mocno przyspieszył. Jesteśmy nieustannie zabiegani i zapracowani. Aby ogarnąć wielowymiarową rzeczywistość sporo rzeczy musimy robić pobieżnie i szybko. O tym czy skorzystamy z szansy na podjęcie pracy, bliższą znajomość, kupno czegoś, decydują sekundy. Po ich upływie albo przyhamujemy i zatrzymamy się, albo pędzimy dalej.

Dlatego w kontaktach międzyludzkich tak ważną rolę odgrywa pierwsze wrażenie. Oczywiście, że może być ono fałszywe i na pewno nie odda złożoności i prawdziwego bogactwa człowieka. W codziennych, przelotnych kontaktach liczy się właśnie ta impresja wywołana przez nasz wizerunek. Jest to dziś główna metoda wstępnej selekcji w poznawaniu ludzi. Bowiem, aby rzeczywiście poznać kogoś i oddzielić jego wnętrze od wrażenia jakie sprawia, potrzebujemy wiele czasu i energii.

- Gdy widzimy osobę poruszającą się o kulach czy na wózku, w pierwszej kolejności zwracamy uwagę na jej niepełnosprawność. Jeżeli jej strój będzie odpowiednio dobrany do jej sylwetki i osobowości, również on może wzbudzić nasze zainteresowanie – uważa Ilona Niebał-Buba.

Sztuka polega na tym, aby łatka „kaleka” nie była jedyną, jaka zostanie przylepiona i jaka pozostanie w pamięci po zetknięciu z taką osobą. A na dodatek, aby niepełnosprawność nie przytłoczyła wiążącymi się z nią stereotypami (niepełnosprawny, a więc nieszczęśliwy, schorowany, samotny itd.).

- Jeśli wyglądamy ładnie i elegancko, zostaniemy odebrani jako osoby wiarygodne i rzetelne – tłumaczy psycholożka, Karolina Gujda – Ulegamy tzw. efektowi aureoli – ludzi ładnych zazwyczaj (podświadomie i automatycznie) traktujemy jako mądrzejszych, bardziej kompetentnych, a nawet bardziej moralnych. Kiedy wyglądamy ładniej, atrakcyjniej, modniej - siłą rzeczy podobamy się światu – dodaje.

Wygląd to nasza wizytówka, a jednocześnie bilet wstępu do wyrażenia zainteresowania innych naszą osobą. Dlatego tak ważne, by w niego inwestować.

Strój to rodzaj komunikatu, który wysyłamy światu. Oczywiście nie jest on w stanie oddać złożoności naszej osoby, ale sygnalizuje to, co jest w nas najbardziej charakterystyczne, lub to, czym akurat chcemy się podzielić. Dbając o siebie wyrażamy także szacunek wobec otoczenia – pokazujemy, że liczymy się z innymi ludźmi, że zasługują na nas w wersji najlepszej, najładniejszej.

zdjęcie: kosmetykiBo jestem tego warta
Moda i dbanie o swój wygląd nie służy jedynie czystej chęci zaimponowania i zrobienia pozytywnego wrażenia na innych. Poświęcenie czasu sobie – aby pomalować paznokcie na turkusowo, zaaplikować sobie błotną maseczkę, spędzić popołudnie na poszukiwaniu bluzy pod kolor wózka - to przejaw samoakceptacji i miłości do własnej osoby. A to zamienia się znowu w komunikat dla społeczeństwa.

- Jeśli dbam o siebie, pokazuję światu, że siebie lubię, że jestem warta tej uwagi i tego wysiłku, że jestem kimś ważnym i wartościowym – tłumaczy Karolina Gujda.

Im lepiej się wygląda, tym pewniej się człowiek czuje i optymistyczniej postrzega siebie, innych oraz siebie w oczach innych. Czujemy się wtedy bezpieczniejsi, lepsi, bardziej kompetentni. Każdy na takie poczucie zasługuje, a najfajniejsze jest to, że może je sobie sprezentować! Potwierdza to stylistka Kasia Dykszak, która swoim klientkom pomaga właściwie skompletować zawartość szafy:

- Czasami zakupy nie są zwykłymi zakupami, są również terapią. Zmiana wyglądu wpływa na postrzeganie samego siebie i otoczenia. Najważniejsze jest to, by klient czuł się sobą – mówi.

Być sobą i być jak inni
- Moda z jednej strony służy temu, aby wpasować się w pewne normy, zasady, ustalone trendy – mówi wizażystka Marta Ohde-Kaczyńska - ale z drugiej - sztuka polega na tym, aby zachowując je, wyróżniać się.

- Dobór ciuchów pod swoją urodę i osobowość to jedna z możliwości autoekspresji – nie tylko, aby pokazać światu, kim jesteśmy, ale aby samemu sobie swoją niezwykłość uświadomić. Moda to pewien środek wyrazu. Może służyć manifestacji stylu, charakteru, zainteresowań i poglądów – mówi Ilona Niebał-Buba.

A Karolina Gujda dodaje: - Moda i nasz stosunek do niej określa nasze miejsce w społeczeństwie i grupach – strojem wyrażamy swoją przynależność klasową, wiek, samopoczucie. Stylizacja to kolejna płaszczyzna „bycia” – to tworzenie własnego świata kolorów, fasonów, które są dobrane tylko do nas i tylko my wyglądamy w nich tak a nie inaczej.

zdjęcie: Ewa Minge podczas pokazu mody
Ewa Minge; Fot.: EastNews

Moda jest też sposobem na zatarcie granic między pełno- a niepełnosprawnymi, wspólną płaszczyzną porozumienia i zainteresowań.

- To tak, jakby niepełnosprawny mówił: „Różnimy się, bo ty jesteś zdrowy, a ja mam chore to i tamto, ale kupujemy w tych samych sklepach, ja tak samo mogę mieć swój ulubiony tusz do rzęs” – mówi Karolina Gujda.
- Osoba, która na korzyść zmieniła swój wygląd, automatycznie podnosi głowę do góry, czuje się pięknie, wie, że świat należy do niej – dodaje Kasia Dykszak.

Wózek na zakupy
Pisząc o modzie i jej konsumowaniu nie sposób nie zahaczyć o bariery fizyczne, jakie temu towarzyszą. Schody nie do pokonania, mało miejsca w przebieralniach, za wysoko ustawione wieszaki, że już o samych ciuchach nie wspomnę (niski stan spodni, problem w zakładaniu)! zdjęcie: modelki na wózkach

- Sklepy zaczną przystosowywać swoje kolekcje i lokale do naszych potrzeb, jeśli będziemy w nich bywać i kupować – mówi Izabela Siemaszko - Trudno wymagać od właścicieli sklepów, którzy niepełnosprawnych widzieli jedynie w telewizji, że zmienią coś dla nas. W biznesie każdy, kto wydaje pieniądze jest pełnosprawny i zasługuje na zabieganie o niego. Największe bariery są jeszcze w naszych głowach – ważniejsze od tego, aby wieszaki były nisko, jest to, aby zacząć po te wieszaki sięgać. Zawsze się znajdzie ktoś, kto poda wiszące na nich bibeloty. Za dużo uwagi poświęca się samemu wózkowi, a za mało osobie, która na nim siedzi. Zadziwia mnie ta przebojowa natura wózka, która daje mu czelność wybijania się na pierwszy plan. Dodatkowo jeszcze obciąża swoim ciężarem, więcej aniżeli naprawdę sprawia problemów. Przydałyby się w Polsce inicjatywy na wzór międzynarodowego konkursu dla niepełnosprawnych modelek „Beauties in Motion”. Biorą w nim udział dziewczyny (aż prosi się o użycie słowa „laski”) na wózkach inwalidzkich, poruszające się o kulach - ich fizyczne piękno, zmysłowość, gracja, ubiory - magnetyzują, a ich kalectwo ucieka w cień.

zdjęcie: modelki na wózkach
Modelki na wózkach; Fot.: EastNews

A co profesjonalne stylistki radzą niepełnosprawnym, aby wyglądali jak modelki i modele z wybiegów? Rozmawiając z nimi próbowałam zebrać zasady, jakimi niepełnosprawni powinni się kierować dobierając stroje – ale poza aspektem użytkowym stylistki nie miały specjalnych wskazówek. Moda nie dba o to, czy nogi są sprawne, czy nie – i jeśli są tylko zgrabne zasługują na króciutkie szorty i obcasy!

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

Prawy panel

Wspierają nas