Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Zmiany w świadczeniu pielęgnacyjnym, czyli chaos informacyjny

25.02.2015
Autor: tekst i zdjęcia: Mateusz Różański
rodzice na chodniku trzymają transparent z napisem: nie kryterium dochodowe do świadczenia pielęgnacyjnego

Propozycje Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, dotyczące zmiany w Ustawie o świadczeniach rodzinnych, wywołały kontrowersje. Czy jednak problemem są same propozycje, czy może forma ich zaprezentowania?

Obawy budzą choćby propozycja wprowadzenia kryterium dochodowego w wysokości 1000 zł na członka rodziny czy rozróżnienie najwyższego stopnia niepełnosprawności. Szczególnie surowo opiekunowie odnoszą się do konceptu zmniejszenia kwoty świadczenia po ukończeniu przez dziecko z niepełnosprawnością 18. roku życia, gdy stanie się dorosłym z niepełnosprawnością.

O uwagach, jakie do propozycji ministerstwa mają opiekunowie osób dorosłych, którzy w zamyśle projektu ustawy mieli być beneficjentami zmian, opowiedział nam socjolog Rafał Bakalarczyk. Jednak oprócz negatywnych komentarzy, zdecydowanie większy sprzeciw wśród opiekunów wzbudziła forma przedstawienia propozycji zmian.

Świadczenie dla ubogich

- O propozycjach ministerstwa dowiedziałam się z radia podczas jazdy samochodem. Następnego dnia mieliśmy spotkanie podstolika „okrągłego stołu”, ale nie dostaliśmy żadnych materiałów. Nikt nas nie uprzedził o tych propozycjach zmian. Mieliśmy dyskutować tylko po zapoznaniu się z na bieżąco wyświetlaną dla nas prezentacją – mówiła obecna na proteście rodziców w Warszawie 18 lutego br. dr Agnieszka Dudzińska, adiunkt w Instytucie Studiów Politycznych PAN, mama dziecka z niepełnosprawnością. – To nie są konsultacje, tylko zaskoczenie – dodała.

Jej zdaniem proponowane przez ministerstwo zmiany nie są korzystne.

- W przypadku opiekunów dzieci z niepełnosprawnością jest to cofnięcie się o co najmniej pół kroku w stosunku do tego, co udało się nam już osiągnąć – komentowała dr Dudzińska. – Wprowadzenie kryterium dochodowego pokazuje, że rząd nie zdecydował do końca, czym ma być świadczenie pielęgnacyjne. Czy to ma być rekompensata za ciężką pracę rodziców? Wtedy płaca minimalna jest uzasadniona. Zaś kryterium dochodowe może sugerować, że jest to świadczenie dla ubogich – wyjaśniła.

Drugim krokiem w tył jest jej zdaniem zmiana kryterium wiekowego.

- Do tej pory był podział na osoby, które mają niepełnosprawność od urodzenia lub nabyły ją przed 25. rokiem życia i na te, które stały się niepełnosprawne już w wieku dojrzałym. Według przedstawionych nam propozycji ma być wprowadzona cezura wiekowa 18 lat, po której będzie przyznawane niższe świadczenie. A przecież osoba niesamodzielna nie przestanie mniej jeść i wymagać mniej intensywnej opieki – mówiła dr Dudzińska.

Protezowe rozwiązania

Równie krytycznie dr Agnieszka Dudzińska odniosła się do proponowanej formy różnicowania osób z najwyższym stopniem niepełnosprawności.

- Ja nie wiem, dlaczego mamy trzy stopnie orzekania. Powinno się wprowadzić opis funkcjonalny, czyli patrzeć, jak dana osoba radzi sobie w poszczególnych sferach życia, jakie otrzymuje wsparcie ze strony otoczenia i przyznawać instrumenty wsparcia dopasowane do potrzeb danej osoby. Jest to oczywiście bardzo pracochłonne, nasze zespoły orzecznicze nie są do tego przygotowane. To, co w tej chwili proponuje rząd, to próba stworzenia bardzo prymitywnej protezy poprzez zróżnicowanie wskazania numer 7, które określa to, czy dana osoba jest niesamodzielna całkowicie, czy w dużym stopniu. Wszelkie prace powinny zacząć się od zmiany systemu orzeczniczego w kierunku orzekania funkcjonalnego – wyjaśniała.

opiekunowie dzieci z niepełnosprawnością stoją na chodniku, trzymając transparenty

Pas transmisyjny zamiast dyskusji

Podobne refleksje miał także obecny na proteście rodziców dr Paweł Kubicki ze Szkoły Głównej Handlowej, uczestnik posiedzeń tzw. okrągłego stołu.

- "Okrągły stół" i podstoliki, które miały być forum debaty publicznej, stały się pasem transmisyjnym dla strony rządowej – mówił. – Mimo dziesięciu miesięcy próśb, nacisków, rozmów kuluarowych i innych zabiegów, których celem było to, by strona społeczna otrzymywała materiały przygotowywane przez rząd – nie udało nam się tego osiągnąć. Uważamy, że protest ma szansę pomóc w tym, byśmy powrócili do normalnej formy dialogu. Nawet przy spotkaniu dotyczącym pracy magisterskiej czy doktorskiej potrzebne są materiały. Tak samo tutaj – jeśli ludzie mają się świadomie wypowiadać, to powinni mieć możliwość wcześniejszego zapoznania się z propozycjami rządu – dodał ekonomista, który jest bardzo krytyczny w stosunku do przedstawionych przez ministerstwo propozycji zmian w Ustawie o świadczeniach rodzinnych.

Przemoc ekonomiczna

- Z mojej perspektywy problemem jest to, że wciąż nie bierze się pod uwagę postulatu dotyczącego łączenia świadczenia z możliwością pracy zawodowej – mówił nam dr Kubicki. – Cały czas świadczenie pielęgnacyjne jest jedynym, które wyklucza jakiekolwiek dorabianie. Cały czas jest jeszcze ryzyko, w związku z proponowanym przez ministerstwo kryterium dochodowym, przemocy ekonomicznej wobec kobiet, bo to one najczęściej w polskich warunkach podejmują się opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem – dodał.

Jego zdaniem może dochodzić do sytuacji, że mąż osiągający dochód, który uniemożliwia otrzymywanie świadczenia (przy trzyosobowej rodzinie wystarczy, że zarabia powyżej trzech tysięcy złotych), odejdzie, a biorąc pod uwagę problem rozwodów w rodzinach z dzieckiem z niepełnosprawnością – jest to bardzo możliwe. Wtedy kobieta pozostanie z niczym.

Zdaniem Pawła Kubickiego protest rodziców był efektem braku wysłuchania strony społecznej przez rządzących. Problemem jest to, że rozmowy, ze względu na postawę strony rządzącej, utkwiły w martwym punkcie dyskusji na temat świadczenia pielęgnacyjnego, a nie dotykają takich kwestii, jak choćby możliwość podjęcia przez opiekunów pracy, a przede wszystkim zmiany systemu orzeczniczego.

- Mamy rozgrzebaną dyskusję o systemie orzecznictwa, który tak naprawdę jest decydujący. Bo w tej chwili finansujemy coś, co, zdaniem chyba wszystkich, będzie trzeba zmienić – mówił dr Paweł Kubicki.

Minister uspokaja

O odniesienie się do ostatniego protestu poprosiliśmy Elżbietę Seredyn, podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej.

 - Rodzice zawsze mają obawy. Nieuzasadnione jest to, co było podniesione przez nich podczas protestu. Mówią, że kłamstwem jest nasze zapewnienie o prawach nabytych. Ja to dementuję: zachowanie praw nabytych towarzyszyło nam od początku przy konstruowaniu zmian do tej ustawy. O tym minister mówił wyraźnie i tego skrupulatnie przestrzegaliśmy. Nieprawdą jest więc, że chcemy komuś odebrać świadczenia pielęgnacyjne. Nikt, kto dziś korzysta ze świadczenia, nie straci go, gdy wejdzie w życie tworzona przez nas ustawa. Wyłącznie może zyskać – mówiła minister Seredyn.

Przedstawicielkę Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej zapytaliśmy również o prace nad Ustawą o świadczeniach rodzinnych.

- To były nasze propozycje zmian w Ustawie oświadczeniach rodzinnych. Prace się jeszcze nie zaczęły ze względu na czas oczekiwania na wpisanie na listę projektów procedowanych. Kiedy to się stanie, rozpoczniemy konsultacje społeczne. Jednak kiedy to się stanie, nie umiem powiedzieć. Myślę, że niebawem – dodała.

Komentarz

  • Kara czy nagroda?
    Matka syna po zapaleniu mózgu
    28.02.2015, 20:18
    Rodzice,którzy zaniedbają chore dziecko i będzie ono zupełnie niesamodzielne dostaną wyższe świadczenie niż rodzice ,którzy ze wszystkich sił starają się dziecko z choroby wyciągnąć.Byly obiecanki a życie sobie.Nawet nie chce mi się myśleć,że to może tak się skończyć.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas