Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Animacja o ojcach dzieci z niepełnosprawnością

23.06.2015
Autor: Angela Greniuk, fot. kadr z filmiku, youtube.com
Źródło: telegraph.co.uk
rysunek dziecka podłączonego do aparatury

Co czuje mężczyzna, gdy jego dziecko rodzi się z niepełnosprawnością? Z okazji Dnia Ojca rysownik Bob z brytyjskiego dziennika The Telegraph postanowił stworzyć animację, dokumentującą trud i radość bycia ojcem dziewczynki chorej na dziecięce porażenie mózgowe.

Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, co czuje mężczyzna,  gdy po długim oczekiwaniu na dziecko, okazuje się, że jego mała miniatura wcale nie będzie taka sama, jaką sobie wymarzył? Jakie myśli i postawy krążą mu po głowie? Jak to wszystko przeżywa, gdy nikt nie widzi?

Na te pytania odpowiada ponad 5-minutowa animacja stworzona przez brytyjskiego rysownika dziennika The Telegraph, Boba, którego doświadczenie ojcostwa przeszło najśmielsze oczekiwania.

Jakoś to będzie

- Nie czułem strachu czy obawy przed byciem tatą. Chyba dlatego, że nie myślałem, że cokolwiek może pójść źle. – od tych słów rozpoczyna się akcja animacji w szpitalu, której bohaterem i narratorem jest Bob, który wbiega do sali porodowej, gdzie jest świadkiem narodzin swojej córki. Pozwolono mu tylko przywitać się z dzieckiem, zanim miało być zabrane. Dlaczego? Okazało się, że jego córka jest bardzo chora i należało ją przewieźć w inne miejsce.

- Kiedy powiedziałem „Jestem twoim tatą” to brzmiało bardziej jak przeprosiny… - słyszymy narratora, jednocześnie patrząc na ilustrację mężczyzny w okularach przyglądającemu się noworodkowi.

Być bohaterem

W następnym etapie fabuły widzimy obrazek niemowlęcia podpiętego do aparatury, różnych rurek i sprzętów.

- Kiedy to widzisz, zaczynasz rozumieć, że to sprawa życia i śmierci. – mówi Bob, siedząc na korytarzu. Lekarz wyjaśnia, że dziecko ma niedotlenienie mózgu. W tym momencie bohater zdaje sobie sprawę jak bardzo jest bezradny. Głos narratora znika, pozostaje sama muzyka i kilka obrazków na jednej planszy, pokazujących: rozmowę i płacz żony w szpitalu, wypędzenie przez pielęgniarkę z sali, w końcu samotność w pokoju.

- Ojcowie powinni być bohaterami, prawda? – mówi Bob, gdy animacja ukazuje go wbiegającego do budki telefonicznej, z której wybiega już jako Superman. – Myślałem, że jak będę oczekiwał dziecka, wtedy nagle stanę się kimś, kto wie co się robi w różnych, nowych sytuacjach. Miałem rodzinę, która mnie potrzebowała. Musieliśmy stawić czoła wielkiej sprawie. Tylko ja nie czułem się wystarczająco silny. – przyznaje.

Miliony pytań

W animacji Bob chłonie wiedzę o dziecięcym porażeniu mózgowym i zadaje sobie podstawowe pytania – czy córka będzie poruszać się o kulach czy na wózku? Ile lekarstw będzie musiała przyjmować? Skąd wziąć na wszystko pieniądze?

Po jakimś czasie, gdy dziecko wychowywało się już w domu, rzeczy zaczęły stawać się dla niego lżejsze niż przypuszczał. Razem z żoną opiekowali się córką tak samo, jak inni rodzice. Tylko, że ich czas dodatkowo był przepełniony zajęciami rehabilitacyjnymi. Mimo nawet, że większość chwil była wypełniona wspólnymi zabawami to jednak rodzicom było trudno zaakceptować niepełnosprawność dziecka.

- Czasami wciąż ciężko było się z tym pogodzić. Masz wtedy w sobie wiele winy i smutku z powodu tej sytuacji. – wyznaje Bob.

Wszystko przez córkę

W końcu pojawia się oczekiwany przez rodziców moment. Ich dziecko stawia pirwsze kroki tylko przy pomocy chodzika. Bob jest dumny i szczęśliwy. Jednak wciąż zadaje sobie pytanie czy jego córka w ogóle kiedykolwiek będzie mogło chodzić samodzielnie. Nagle dzieje się coś dziwnego. Dziecko leży na podłodze, trzęsie się i wymiotuje. Przyjeżdża karetka. W szpitalu lekarz zostawia Boba z wiadomością, że to padaczka.

Gdy małżeństwu udaje pogodzić się ze wszystkimi chorobami córki, decydują się na drugie dziecko. Obrazki w animacji przedstawiają Boba i córkę, z którą idą do szpitala. Tym razem Bob trochę się boi, ale jest też przygotowany. Wie, że jest kimś więcej niż bohaterem.

- Wszystko przez jedną dziewczynkę, która pokazała mi co to znaczy być odważnym, zdeterminowanym i silnym. Pokazało mi, że bycie tatą jest czymś więcej. – tym stwierdzeniem rysownik kończy swoją opowieść o ojcostwie.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • dzieci
    treetyhfg
    03.07.2015, 09:11
    Niestety gdy my zdecydowaliśmy się na kolejne dziecko okazało się że tez będzie chore ( ale na coś innego) i musimy przechodzić wszystko od nowa - poznawanie choroby, leczenie, szpitale :( :( :( Czasami nie mam sił.
    odpowiedz na komentarz
  • Do granic możliwości
    mama_grzesia
    25.06.2015, 16:01
    Obejrzałam filmiki ogromnie się wzruszyłam . Pozytywnie "dobił mnie" komentarz Weroniki wzruszyłam się przeogromnie i lżej zrobiło mi się na sercu . Jestem mamą niepełnosprawnego 3,5 latka ; jest ciężko ogromnie dużo przeszliśmy i jeszcze więcej przed nami jednak wiem ,że kocham swojego szkraba i nic tego nie zmieni .
    odpowiedz na komentarz
  • jesteście wspaniali
    weronika
    25.06.2015, 02:02
    wy wszyscy rodzice, którzy opiekujecie się swoimi dziećmi i kochacie je pomimo ich chorób jesteście bohaterami, podziwiam was waszą ciężką pracę bezgraniczną miłość. widuje was codziennie, każdy z was to inna historia pełna strachu i trudu. Jesteście wspaniali i dzielni, wasza praca, codziennie na nowo podejmowane wyzwania i troski kiedyś znajdą swoją nagrodę
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas