Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Artykuł 22. Burzliwa dyskusja w Sejmie

24.09.2015
Autor: Beata Rędziak, fot. sxc.hu
Paragraf

W Sejmie trwa ostra dyskusja nad nowelizacją Ustawy o rehabilitacji, wprowadzającą m.in. zmiany w jej art. 22, dotyczącym udzielania ulg we wpłatach na PFRON. Rosnące ulgi negatywnie wpływają na budżet Funduszu, jednak z drugiej strony zależy od nich wiele miejsc pracy osób z niepełnosprawnością.

Zmiana art. 22 Ustawy o rehabilitacji wiąże się z koniecznością, jak wyjaśniają projektodawcy, uszczelnienia systemu udzielania ulg we wpłatach na PFRON, tak, by nie powodował uszczuplenia budżetu Funduszu, co ma miejsce obecnie.

- Zgrzeszyliśmy naiwnością, wprowadzając mechanizm ulg z myślą o najbardziej poszkodowanych osobach z niepełnosprawnością, ale mechanizm ten okazał się nieprecyzyjnie zaadresowany i zaczęły z niego korzystać inne podmioty. Mechanizm jest wykorzystywany w sposób sprzeczny z intencjami ustawodawcy, konieczne są więc systemowe regulacje – uzasadniał konieczność zmian poseł Sławomir Piechota (PO), przewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, sprawozdając w Sejmie prace nad projektem ustawy.

Zmniejszanie „kary”

W tej chwili przepisy działają tak, że pracodawca, który osiąga 30-procentowy wskaźnik zatrudnienia osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności oraz z umiarkowanym z tzw. schorzeniami specjalnymi (osoby niewidome, chorujące psychicznie, z niepełnosprawnością intelektualną, całościowymi zaburzeniami rozwojowymi, epilepsją) może udzielać ulg we wpłatach na PFRON swoim kontrahentom przy zakupie produkcji i usług.

Kontrahenci, którzy sami nie spełniają wymogu zatrudnienia 6 proc. osób z niepełnosprawnością, jeśli zatrudniają powyżej 25 pracowników, mogą wtedy część „kary” należnej PFRON z tego tytułu rozliczyć ulgami.

Obecnie taki pracodawca, który kupuje usługi od firmy spełniającej wskaźniki z art. 22 ustawy o rehabilitacji, obowiązkowo musi wpłacić do PFRON 20 proc. „kary”, zaś 80 proc. może rozliczyć ulgami. Wysokość ulg zależy od wielkości zakupu, przychodu firmy, liczby zatrudnionych osób z niepełnosprawnością oraz sumy ich wynagrodzeń. Ustawa o rehabilitacji określa algorytm, który dokładnie wylicza wartość ulgi, którą może otrzymać dany kontrahent. Nie może być ona wyższa niż wskaźnik wynagrodzeń osób ze znacznym i z umiarkowanym stopniem ze schorzeniami specjalnymi, zatrudnionych na etacie w firmie udzielającej ulgi.

Co się zmieni?

W czasie pierwszego czytania projektu zmian wniesiono osiem poprawek.

Co się zmieni, wyjaśniała w Sejmie posłanka Magdalena Kochan (PO).

- Dzisiaj dla pracodawcy niezatrudniającego osób niepełnosprawnych mamy ulgi do wysokości 80 proc. należnych PFRON wpłat – mówiła. – Uważamy, że jest to granica zbyt wysoka, zresztą często jest to wyliczane w oparciu o wysokości wynagrodzeń, deklarowane przez pracodawców osób niepełnosprawnych. Przypominamy, że osoby pracujące i zatrudniane w firmie o szerokim spektrum zatrudniania osób niepełnosprawnych są subsydiowane z budżetu państwa, każde miejsce pracy osoby niepełnosprawnej dotujemy. To już jest jedna część pomocy, którą udzielamy z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, a za chwilę mamy drugą ulgę, dotyczącą tego samego pracownika niepełnosprawnego, bo od wysokości jego pensji liczy się potem zwolnienie pracodawcy niezatrudniającego osób niepełnosprawnych z wpłat na Fundusz, o którym przed chwilą mówiłam.

Zmiana zakłada więc ograniczenie ulgi do wysokości 50 proc. i wyliczania jej na podstawie najniższej pensji krajowej, co wpłynie na łatwiejszy system kontroli ulg. W stosunku do pierwotnych założeń zmian, zmniejszy się wysokość kar dla pracodawców, którzy źle wyliczą ulgi.

- Według propozycji zawartej w projekcie miałaby to być trzykrotność wysokości pomyłki; my proponujemy, aby była to trzykrotność różnicy między tym, co należało się PFRON, a tym, co nie wpłynęło na jego korzyść, niemniej jednak wartość kary nie mogłaby być wyższa niż 30 proc. udzielonej ulgi – tłumaczyła Magdalena Kochan. – Słowem, jeśli PFRON należało się 100 tys. zł, a ktoś pomyli się o 10 tys. zł, to zapłaci 30 tys. zł kary. Jeśli natomiast ktoś pomyli się o 15 tys. zł i, mając do zapłacenia trzykrotność, musiałby wpłacić 45 tys. zł, to i tak zapłaci najwyżej 30 proc.

Jeszcze bardziej został także wydłużony czas wejścia w życie tych zmian – ma się to dokonać w lipcu, a nie w marcu przyszłego roku.

Ulg jest za dużo

O przełożenie tych zmian na skutki społeczne i rynek pracy osób z niepełnosprawnością pytał w Sejmie poseł Jacek Świat (PiS). Jego wątpliwości budził tak szybki sposób procedowania tej ustawy, bez poznania stanowiska rządu, ministra finansów i ministra pracy.

- Ratujemy budżet PFRON na zasadzie eksperymentu – alarmował.

Odpowiadając na te niepokoje, minister Jarosław Duda, Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, zaznaczył, że dynamika udzielania ulg osiągnęła niespotykanie szybki przyrost.

- W ostatnich czterech latach dwukrotnie wzrosła miesięczna kwota wykorzystywanych ulg na PFRON, w tym w ostatnich dwóch latach był to największy przyrost – o blisko 60 proc. – mówił minister Duda. – W 2016 r. szacowana kwota, która nie wpłynie do PFRON w związku z udzielaniem ulg, wyniesie 840 mln zł. To oznacza, że nie będzie środków np. na wspieranie organizacji pozarządowych.

Poseł Piechota przywołał konkretne liczby.

- Cztery lata temu miesięczne ulgi wynosiły 27,3 mln zł, a cztery lata później, w lipcu tego roku, wyniosły już ponad 62 mln zł – wyliczał. – Prognozuje się, że do końca roku suma tych ulg wyniesie 74 mln zł miesięcznie, czyli rocznie ponad 700 mln zł, a jeżeli będzie się to powielać, to w przyszłym roku może być jeszcze więcej.

Nowelizacja wpłynie negatywnie

Na wieczornym posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny akceptacja poprawek do art. 22 Ustawy o rehabilitacji wywołała burzliwą dyskusję, głównie strony społecznej.

- Poprawka obniżająca pułap ulg z 80 do 50 proc. spowoduje, że tych ulg, które są teraz na rynku, będzie mniej ok. 40 proc. To spowoduje u firm, które korzystają z ulg, że zostawią sobie tylko pewne firmy i usługi, np. sprzątanie i ochronę, a pozostałe ulgi będą im niepotrzebne – podkreślał Marek Łukomski z Platformy Internetowej Osób Niepełnosprawnych, współpracujący ze Stowarzyszeniem Ekon.

Według niego ta zmiana negatywnie wpłynie na zatrudnienie osób ze schorzeniami specjalnymi. Z kolei Edyta Sieradzka, wiceprezes Ogólnopolskiej Bazy Osób Niepełnosprawnych OBPON.PL podkreśliła, że zmiana ta ma na celu korzyści dla dużych firm na rynku, które sobie poradzą.

- My reprezentujemy firmy małe i średnie, które będą mieć większe trudności – mówiła. – I zapewniam państwa, że w 99 proc. te firmy są uczciwe, bo o tym zapominamy chyba, mówiąc wciąż o nieuczciwych pracodawcach, wykorzystujących ulgi.

To, że wzrost ulg i ich wartość nie idzie w parze ze wzrostem zatrudnienia, podkreślił na posiedzeniu Komisji jej przewodniczący, poseł Sławomir Piechota.

- Wzrost zatrudnienia o 2 tys. osób kosztował nas 200 mln zł – wyliczał. – Firma, która ma prawo udzielić ulgi, stawia wyższą cenę, ale i tak jej oferta wygrywa, gdyż nabywca kupuje usługę razem z ulgą. Chociaż płaci wyższą cenę, to i tak zyskuje dzięki uldze. W ten sposób firma, która sprzedaje ulgę, dzieli się z firmą, która ją kupuje, pieniędzmi, które powinny wpłynąć do PFRON – wyjaśniał niewłaściwie działający mechanizm.

Przepisy demoralizują

Marek Stec ze Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych „Podkarpacie” podkreślił, że na wysokość ulg wpływają niczym nieograniczone wynagrodzenia, gdyż kwota ulgi zależy wprost od sumy wynagrodzeń, pomniejszonych o ZUS i wskaźnik korygujący zatrudnienie.

Z kolei według Aleksandra Waszkielewicza z Fundacji Instytut Rozwoju Regionalnego cała konstrukcja art. 22 powinna ulec zmianie, gdyż obecnie przepisy te zachęcają podmioty do nadużyć i nie wspierają pracownika.

- Ten artykuł demoralizuje i jeśli się nie zmieni, będziemy musieli ściąć SOD (system dofinansowań do pensji – przyp. red.) albo przestać wspierać organizacje – podkreślał.

Za całkowitym zniesieniem ulg opowiedział się także Marek Kowalski z Konfederacji Lewiatan.

Poprawki przyjęte, będzie głosowanie

Zmiana w Ustawie o rehabilitacji zakłada także podniesienie rangi legitymacji osoby z niepełnosprawnością, tak, by nie było konieczne okazywanie innych dokumentów. Ma być ona ważna przez 10 lat, a dla osób powyżej 60 roku życia będzie bezterminowa. Koszty jej wydania leżą po stronie budżetu państwa. Nowe przepisy uzupełnią też obecną lukę, jeśli chodzi o opłacanie składek zdrowotnych za osoby z niepełnosprawnością zarejestrowane jako poszukujące pracy, nie pozostające w zatrudnieniu, a odbywające staże i kursy. Osoby te obecnie nie są ubezpieczone zdrowotnie. Nowelizacja zapewni im takie ubezpieczenie, opłacane przez PFRON.

Wszystkie poprawki wprowadzone drugim czytaniu ustawy w Sejmie zostały przyjęte przez Komisję Polityki Społecznej i Rodziny. Ustawa trafi teraz do Senatu.

Komentarz

  • nie rozumiem
    neex
    02.10.2015, 14:21
    Przecież im wyższa kwota za usługę, tym mniejszy procent ulgi. W tym nie ma patologii. Coś Piechota liczyć nie umie. Zainteresowanym mogę wszystko wyjaśnić.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas