Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Parasol wielkich NADZIEI

17.11.2008
Autor: Tekst i zdjęcia: Piotr Stanisławski
Źródło: Magazyn Integracja 6/2008

obrady Koalicji w Sejmie, fot.: P. StanisławskiTegoroczna jesień jest wyjątkowa. Organizacje działające na rzecz osób z niepełnosprawnością pracują nad końcowym projektem ustawy antydyskryminacyjnej i powołaniem ogólnopolskiej koalicji środowiska. Nie czekają na kolejne reformy przygotowane przez rząd, tylko biorą sprawy w swoje ręce. A mają o co walczyć.

Gdziekolwiek pojedzie się na spotkanie, seminarium lub konferencję dotyczącą spraw osób z niepełnosprawnością, wszędzie słychać gorące dyskusje. Głównym tematem są plany wstrzymania programu Partner, likwidacja PFRON, przekazanie kolejnych środków Funduszu do samorządów oraz zmiany w Ustawie o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych.

Obawy, pytania, niewiadoma, w jakim kierunku pójdą reformy, zbliżyły do siebie wiele organizacji. Po raz pierwszy dały temu wyraz w czerwcu br. podczas konferencji w Sejmie, kiedy prawie jednogłośnie 150 największych organizacji działających w kraju na rzecz osób z niepełnosprawnością poparło inicjatywę wprowadzenia ustawy antydyskryminacyjnej. Większość zebranych poparła też pomysł powołania ogólnopolskiej koalicji, która reprezentowałaby środowisko w kontaktach z rządem.

Już kilka dni po konferencji Kancelaria Prawna Domański, Zakrzewski, Palinka, która opracowuje pro bono projekt ustawy, zaczęła otrzymywać od organizacji pierwsze propozycje i sugestie. Na kolejnym spotkaniu prawnicy przedstawili drugą wersję projektu ustawy. Przedstawiciele organizacji dyskutowali nad poszczególnymi jej artykułami. Niezwykle cenna okazała się obecność eksperta z Wielkiej Brytanii, który brał udział w przygotowywaniu ustawy antydyskryminacyjnej na Wyspach i w zjednoczeniu się tamtejszego środowiska.

Haqeeq Bostan, zaproszony przez Ambasadę Brytyjską, zwrócił uwagę, aby w ustawie nie umieszczać szczegółowych zapisów dotyczących konkretnych zagadnień. Ustawa nie ma zastępować aktów wykonawczych i innych rozporządzeń, które w przepisach szczegółowo określają dokładne postanowienia. Po wejściu w życie ma ona wpływać na zmianę istniejących przepisów w taki sposób, aby uwzględniały zasady równego traktowania.



Zadaniem ustawy jest przede wszystkim: zdefiniowanie, czym jest dyskryminacja ze względu na niepełnosprawność i określenie zasady równego traktowania, nałożenie pewnych obowiązków na instytucje państwowe i prywatne (np. dostosowanie środków transportu i budynków użyteczności publicznej), wyznaczenie okresów wprowadzenia niektórych dostosowań, określenie rodzajów sankcji za nieprzestrzeganie ustawy, a także dostarczenie osobom z niepełnosprawnością narzędzia do dochodzenia swych praw przed sądem.

– Ustawa powinna zawierać ogólne zasady równego traktowania i intencje środowiska w tej materii – mówi Haqeeq Bostan. – W Ustawie nie da się zawrzeć wszystkich problemów osób z niepełnosprawnością, i nie o to chodzi. Organizacje pracujące dla osób z niepełnosprawnością muszą to zrozumieć, aby nie pojawiły się pretensje, że Ustawa nie porusza problemów jakiejś grupy. Gdyby zawierała wszelkie problemy osób o różnych schorzeniach i nakładała setki szczegółowych obowiązków, to kiedy by ją przedstawiono, byłaby szokiem dla wszystkich. Na pewno nie zostałaby uchwalona. Ustawa ma nałożyć obowiązek równego traktowania w życiu społecznym, politycznym i gospodarczym wszystkich osób z niepełnosprawnościami. Nie koncentruje się na poszczególnych niepełnosprawnościach, ale na równym traktowaniu całej grupy.

Obrady Koalicji w Sejmie, fot.: P. Stanisławski

Ustawa antydyskryminacyjna (polski projekt ma roboczą nazwę Ustawa o wyrównywaniu szans osób z niepełnosprawnością) ma także definiować pojęcie osoby z niepełnosprawnością. Definicja jest niezwykle ważna, gdyż od niej zależy, czy osoby te będą mogły skutecznie pozywać instytucje, które dopuściły się ich dyskryminacji. Doświadczenia krajów, które przyjęły ustawę antydyskryminacyjną, pokazują, że definicja ma kluczowe znaczenie. Kiedy w Wielkiej Brytanii osoby z niepełnosprawnością pozywały instytucje za dyskryminację, okazywało się, że część z nich nie mieści się w zaproponowanej przez ustawę definicji. Prawnicy potrafili wykorzystać każde nieprecyzyjne bądź zbyt ogólne określenie. Przyczyniło się to do późniejszej zmiany definicji.



Definicji niepełnosprawności w naszym zrozumieniu nie ma w ogóle w przepisach kanadyjskich. Osobą z niepełnosprawnością jest ta, która napotyka bariery uniemożliwiające jej korzystanie z usług, informacji czy obiektów.

Podczas spotkania w kancelarii prawnej ustalono, że trzecią uaktualnioną wersję projektu ustawy (z poprawkami) należy znów zaprezentować jak najszerszemu gremium wywodzącemu się ze środowiska i wyznaczyć okres zgłaszania uwag. Zainteresowane organizacje zostaną poproszone o zamieszczenie projektu na swoich stronach internetowych.

Wyznaczono też harmonogram dalszych prac nad projektem oraz termin zakończenia prac. Uczestnicy podjęli decyzję, aby ostateczny projekt Ustawy przekazać na ręce premiera Donalda Tuska 3 grudnia podczas Międzynarodowego Dnia Osób Niepełnosprawnych.

5,5 mln wyborców
Magdalena Bojarska, Fundacja Magdalena Bojarska, Fundacja „Hej, Koniku”
Koalicja jest niezbędna. Gdy stoi za nią siła środowiska, to jest to siła wyborców, z którymi trzeba się liczyć. Środowisko jest mocno rozbite, na pewno nie będzie łatwo, aby wszyscy myśleli w kategoriach wspólnego interesu, ponieważ każdy dotąd ciągnął kołdrę w swoją stronę. Ale nie bardzo mamy alternatywę. Nie byłam dotychczas w żadnej koalicji, widzę natomiast potrzebę jej istnienia, choćby dlatego, że rząd przygotowuje reformę systemu rehabilitacji osób z niepełnosprawnością i nie konsultuje się ze środowiskiem w tej sprawie. Najważniejsze w tej inicjatywie jest otwarcie się na wszystkie organizacje, stowarzyszenia i fundacje: małe, duże, członkowskie i nieczłonkowskie, które działają dla osób niepełnosprawnych.



Zjednoczeni ustawą
We wrześniu odbyło się kolejne ze spotkań komitetu organizacyjnego koalicji, w którym wziął udział poseł Marek Plura, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Osób Niepełnosprawnych. W czasie dyskusji wniesiono do dokumentu poprawki. Uczestnicy podtrzymali jednak najważniejsze zapisy statutu charakteryzujące nową koalicję.

Po pierwsze, jej członkami mogą być wszystkie organizacje działające na rzecz osób z niepełnosprawnością: małe i duże, stowarzyszenia, związki, federacje i fundacje. Koalicja ma bowiem jak najszerzej reprezentować środowisko. Po drugie, potwierdzono zasadę, że każda organizacja – niezależnie od wielkości – będzie miała jeden głos. Otrzyma zatem jeden mandat. Zgodzono się, że tylko takie demokratyczne rozwiązanie będzie najkorzystniejsze dla powołania i działania koalicji, a także budowania wzajemnego zaufania.

– W tej chwili planowane są dotyczące nas zmiany legislacyjne, przygotowuje się nową ustawę o rehabilitacji, powstaje ustawa antydyskryminacyjna i wiele innych aktów prawnych – mówi Anna Woźniak- Szymańska, prezes Polskiego Związku Niewidomych. – Choćby z tych powodów 5,5-milionowe środowisko powinno mieć silną reprezentację, która będzie poważnym partnerem do rozmów z rządem i przedstawicielami parlamentu. W pojedynkę, obojętne, czy jesteśmy dużą, czy małą organizacją, nie jesteśmy stroną w takich rozmowach. Im większa będzie koalicja, tym mniej lekceważenia drugiej strony. Obecny premier potwierdził także nasze nadzieje, kiedy w swym exposé mówił o problemach osób z niepełnosprawnością. Wydaje mi się, że dawno nie było tak dobrego klimatu i szansy dla środowiska. Nie wiem, czy nam się uda, ale jeśli nie podejmiemy próby, aby dogadać się ze sobą, to na lata stracimy podobną szansę.



Brytyjscy goście zwracali uwagę, że już na początku należy sobie wyjaśnić, że koalicja nie ma być miejscem, do którego przychodzi się ze wszystkimi swoimi problemami. Nie powinna zajmować się działaniami i programem poszczególnych podmiotów. One mają realizować programy, nawiązywać kontakty, współpracować z samorządami i walczyć o swoje prawa. Koalicja nie może ich w tym wyręczać, choć w taki sposób część członków pojmuje rolę koalicji: że „przyjedzie” i na miejscu załatwi ich problemy.

Od samego początku koalicja tworzona jest jako organizacja niezależna od rządu i Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, której członkami założycielskimi są wyłącznie organizacje pozarządowe. Jej celem jest reprezentacja jak najszerszego środowiska osób z niepełnosprawnością, natomiast jednym z zadań – uczestniczenie i konsultowanie wszelkich zmian legislacyjnych, jakie przygotowuje rząd i poszczególne ministerstwa. Tzw. spotkania i konsultacje, w których uczestniczy Rada Konsultacyjna ds. Osób Niepełnosprawnych, ograniczają się do wysłuchania przez rząd jej opinii. Nie mają nic wspólnego z konsultacjami i partnerskim traktowaniem środowiska. To nie tylko dowód siły rządu, który nie musi liczyć się z głosem Rady i największych organizacji osób niepełnosprawnych, ale także dowód słabości tych organizacji i dotychczasowych pomysłów zjednoczenia środowiska.

Zbyt wysokie półki w BUW-ie, fot.: P. Stanisławski

Przygotowywana przez rząd reforma systemu wspierania osób z niepełnosprawnością i likwidacja PFRON budzą w środowisku coraz większy sprzeciw. Trudno się temu dziwić: znowu za plecami organizacji reformuje się system, na który nie mają one żadnego wpływu, choć w największym stopniu ich on dotyczy. Nie zadajemy sobie jednak trudnych – i zapewne niewygodnych – pytań: co dotąd zrobiły ogólnopolskie organizacje, reprezentacje i związki, aby nie dopuścić do obecnej sytuacji? Czy nie ponoszą odpowiedzialności za tę sytuację? Co zrobiły w ostatnich latach, aby zapobiec takiemu traktowaniu środowiska? Czy plany rządu, tak krytykowane przez większość organizacji, nie obnażyła ich słabości, krótkowzroczności oraz myślenia głównie w kategoriach własnych interesów? Czy nie z tych powodów rządy nie widzą w nich partnera do rozmów?

Mężczyzna z protezą ręki, fot.: P. Stanisławski

– Jeżeli organizacje i stowarzyszenia w Polsce razem nie stworzą jednej reprezentacji, która będzie lobbowała, to padną. Zwłaszcza te mniejsze – mówi Małgorzata Bal, prezes Stowarzyszenia „Po pierwsze rodzina”. – Nawet najsilniejszym organizacjom w pojedynkę rzadko udaje się wpłynąć na stanowisko rządu. Spotykają się oczywiście z życzliwością, ale jest to tylko słowna życzliwość. Koalicja powinna być wielkim ruchem społecznym wszystkich organizacji zajmujących się wspieraniem osób niepełnosprawnych. Duża reprezentacja daje możliwość zaprotestowania, gdy rząd nie będzie liczył się ze stanowiskiem naszego środowiska. Wtedy protest przeciwko takiemu traktowaniu będzie widoczny. Dlatego albo połączymy siły, albo pozostaniemy słabi.




 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • Może się coś ruszy
    eliza
    19.11.2008, 11:34
    Cieszy każda próba zjednoczenia środowiska. Bez reprezentacji osoby niepełnosprawne skazane będą na łaskę rządu i parlamentu. Nie mam tylko pewności czy organizacje dojrzały do tego aby dogadać się i wspólnie wziąć się do roboty a nie kłótni. Z artykułu wynika, że część juz to zrobiła za co można tylko pochwalić. Podoba mi się podejście, że nowa koalicja jest otwarta na wszystkie organizacje, a nie tylko te największe i najsilniejsze tak jak zrobił to kiedyś PFON nie dopuszczając praktycznie 3/4 środowiska. Trzymam kciuki, oby się udało.
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas