Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Oddzielne klasy dzieci z niepełnosprawnością, a integracja na przerwach? MEN: Nie ma mowy o izolowaniu

21.04.2016
Autor: Beata Rędziak, fot. Freeimages.com
Tablica z leżącymi pod nią kredami i gąbką

Dzieci z niepełnosprawnością powinny uczyć się w oddzielnych klasach, a integrować się z innymi na przerwach i w świetlicy – taki wniosek, według informacji „Gazety Wyborczej”, płynie z debaty o szkolnictwie specjalnym, która odbyła się 19 kwietnia 2016 r. w Krakowie, a w której udział wzięła wiceminister edukacji Teresa Wargocka. Zapytaliśmy Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN), czy faktycznie zmiany w edukacji uczniów z orzeczeniem pójdą w kierunku odseparowania ich od uczniów pełnosprawnych.

Spotkanie w Krakowie było częścią ogólnopolskiej debaty o systemie oświaty w ramach projektu MEN „Uczeń. Rodzic. Nauczyciel – Dobra zmiana”.

Integracja na korytarzach i w świetlicy

Oddzielne klasy dla uczniów z niepełnosprawnością w szkole powszechnej nie przeczą według minister Wargockiej idei edukacji włączającej.

„To wcale nie przeczy idei edukacji włączającej, bo przecież będą się kontaktować ze zdrowymi rówieśnikami podczas przerw na korytarzach czy w świetlicy” – mówiła, cytowana przez „Gazetę Wyborczą”.

Według niej, obecny model nauczania dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności opiera się na wielu nieprawidłowościach. Jedną z nich jest brak profesjonalnej kadry przygotowanej do pracy z tymi właśnie dziećmi czy kierowanie przez dyrektorów szkół dzieci z niepełnosprawnością intelektualną na nauczanie indywidualne w sytuacji, gdy szkoła nie może sobie z nimi poradzić.

MEN: Nie ma dyskryminacji ani izolowania

Według MEN, także dofinansowanie do zajęć dodatkowych dla dzieci z niepełnosprawnością pozostawia wiele do życzenia, wciąż jest wiele nieporozumień na tej linii między rodzicami a samorządami.

- Nie ma mowy o dyskryminacji czy izolowaniu dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Zadaniem Ministra Edukacji Narodowej jest to, aby realizować edukację włączającą zgodnie z oczekiwaniami rodziców i uczniów. Dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi powinny w ramach swoich możliwości uczyć się w szkołach ogólnodostępnych – odpowiada na nasze pytania o wypowiedzi minister Wargockiej biuro prasowe MEN. – Państwo polskie ma obowiązek stworzenia tym uczniom odpowiednich warunków do nauki, a także wspierania ich w szkole, aby od najmłodszych lat mogli uczyć się ze swoją grupą rówieśniczą. Ważne jest, by z uczniami pracowali świetni specjaliści. To oczywiste, dlatego musimy przyjrzeć się systemowi doskonalenia nauczycieli i urealnić go, dostosować do oczekiwań i potrzeb – dodaje przedstawiciel biura.

To rodzice chcą oddzielnych klas?

Biuro prasowe MEN zaznacza także, że do Ministerstwa docierają sygnały, iż w wielu szkołach uczniowie ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi nie mają odpowiedniego wsparcia, a organizacja kształcenia wymaga poprawy. Jak miałaby ona wyglądać? Do tego m.in. przyczynić się mają ogólnopolskie debaty, odbywające się od połowy marca tego roku w różnych miastach Polski.

- W dyskusji pojawiły się głosy – szczególnie rodziców – że w szkołach ogólnodostępnych (najlepiej najbliższych miejscu zamieszkania) uczniowie z orzeczeniami powinni uczyć się w oddzielnych klasach – informuje biuro prasowe MEN. – Szanujemy takie głosy i uwzględniamy je w naszej dyskusji – podobnie, jak inne propozycje związane ze zmianami w systemie oświaty. Ostateczne rozwiązania dotyczące kształcenia specjalnego będą prezentowane pod koniec czerwca w ramach podsumowania ogólnopolskiej debaty.

Komentarz

  • Intgracja??
    Agnieszka J.
    21.04.2016, 21:45
    Tyle minęło lat walki o integrację. Starania, specjalne fundusze, kształcenie wyspecjalizowanej kadry i przede wszystkim rewolucjach w umysłach samych osób niepełnosprawnych, ich rodziców i opiekunów. Mam 37 lat i pamiętam czasy PRL-u. Wówczas pojęcie osób niepełnosprawnych w społeczeństwie nie istniało. Wszyscy siedzieli w domach kończąc edukację bardzo wcześnie, a najpopularniejsza aktywność zawodowa to robienie szczotek. Oddzielne klasy dla dzieci z niepełnosprawnością to pierwszy krok do uwstecznienia. Odwrotność integracji. Dzieci nie będą się integrować na korytarzach szkolnych - to oczywiste. Prędzej będą wytykane palcami. A poza tym integracja działa w obie strony. Dzieci pełnosprawne obcując z rówieśnikami dotkniętymi różnymi ograniczeniami uczą się w sposób naturalny i niewymuszony prawidłowej postawy społecznej, uczą się empatii, sprawiedliwości i wielu innych pozytywnych cech. Jasne jest to, że nauczanie zintegrowane jest trudnym tematem. Dziedziną potrzebującą ciągłego rozwoju, doskonalenia. Daleko nam jeszcze do państw, gdzie integracja rozpoczęła się wiele lat wcześniej, ale oddzielając klasy nie nadgonimy tego. Naprawdę nie chce mi się wierzyć, że rodzice wolą, żeby oddzielać klasy. W dłuższym czasie przeniesie to tylko szkody. Rozpisałam się ale naprawdę denerwuje mnie mydlenie oczu, że to inicjatywa rodziców, że troskliwe MEN tak się wsłuchuje w inicjatywę społeczną. Jestem osobą niepełnosprawną, która urodziła się zbyt wcześnie, by doświadczyć możliwości uczenia się w szkole. To, co zostało wypracowane przez wiele lat nie może być teraz odebrane dzieciom.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas