Czytam te wpisy i w kontekście osób niepełnosprawnych stwierdzam że państwo
wiele ma do powiedzenia na temat osób niepełnosprawnych ale tylko do
powiedzenia .Ale dopiero jak przychodzi co do czego okazuje się że ma chorych
ludzi gdzieś. Brak opieki nad ludźmi chorymi i niepełnosprawnymi .Głodowe
zasiłki, które nie pozwalają za opłacanie prywatnych opiekunów z jednoczesnym
nie zapewnieniem opieki z urzędu A najgorsza w tym wszystkim jest praktyka
pozostawiania ludzi chorych i ich opiekunów samych sobie. Po wypisaniu chorego
ze szpitala nikogo nie interesuje kto się będzie nim opiekował. Osoba
pracująca nie ma możliwości zapewnienia opieki całodobowej .Opiekunka MOPS
3xw tyg po godzinie (śmiech ogarnia) .Do tego byle jakie prawo które pozwala
że opieka spada na jedno dziecko gdy pozostałe się wypinają i nie ma przepisu
żeby zmusić ich do pomocy ( stwierdzenie prawnika że to aspekt moralny
-zenada).Jest to wielkie nadęcie że strony państwa w gadaniu o osobach
chorych a jednocześnie olanie ich potrzeb. To taka cicha eutanazja. Skala
Bartel to twór nie ze świata osób niepełnosprawnych.Co z tego że zje
samodzielnie jeśli tego posiłku nie potrafi zrobić albo nie pójdzie do toalety
ale się próbuje samodzielnie ubrać .Znowu mierzenie ludzi jakaś skala. Albo
ktoś radzi sobie w życiu albo nie .
Dzień dobry. Przebywajacy od 9 lat w ZOL pacjent ze stwardnieniem rozsianym
(całkowity niedowład 4 kończyn od ponad 30 lat), poruszający się na wózku,
sprawny umysłowo. Po nieudanej próbie złożenia przez ZOl w imieniu pacjenta
wniosku o umieszczenie w domu opieki społecznej oraz po pojawieniu się
odlezyny i przeprowadzeniu zabiegu chirurgicznego z tego powou, został przez
ZOL przeniesiony do hospicjum, docelowo z zamiarem wypisania do domu (!). Czy
pomimo, że zawrta 9 lat temu umowa z ZOL nie została rozwiązana przez
pacjenta, a jego stan nie uległ poprawie, czy ośrodek miał prawo do
skierowania pacjenta do hospicjum i czy będzie miał prawo do wypisania Go do
domu? Jestem córką pacjenta i jedyna Jego rodziną, samotnie wychowującą
dziecko (zasadzone alimenty w wys. 100 zł) i jako osoba pracująca nie ejstem w
stanie zapewnic Tacie całodobowej opieki, czego wymaga Jego stan (nie)zdrowia.
Prosze o jakieś wskazówki, co mogę zrobić w tej sytuacji, gdzie szukac
pomocy??? Pozdrawiam.
ta skala to wymyslona przez osobe zdrowa ktorej nic nie dolega to sie cwani
ale osobie chorej jest ciezko bzdury wypisane jestem po 2 udarach ciezko mi
jest chodzic mam zawroty glowy nie powiesze firafny na oknie i nikt mi nie
chce pomoc a na komisji madra pani doktor robi smiech z chorych brak
kompetencji wiec zycze tym lekarzom takiego zdrowia jakiego maja pacjenci moze
wtedy bedziemy dobrze traktowani
Psychicznie chorych się nie "TESTUJE"skalą.Jak Się nie umyje przy
pomocy(trzeba na siłę myć),nie poda lekarstw to nie wezmie bo i po co?i tak
dalej.....A ich jaką skalą będzie PAŃSTWO mierzyć?
Nie wiem czy mnie moderator puści ale ja to sobie tak myślę (wypowiedź Izy),
że sztab ludzi nad tym myślał i to na trzeźwo aż wymyślili. Jak u Janosika
jednym się zabierze, drugim da a państwo na tym nic nie straci.Przy
kryteriach tej skali ileż chorych się załapie na najwyższy zasiłek? a reszcie
pewnie wyrównają tak jak przy opiece nad dorosłymi domownikami po 520 zł.
Będzie więc jak oscylować określoną z góry kwotą, zrobią porządek a rząd
grosza nie dołoży.Przeraża mnie ta polityka ta powolna eutanazja ON. Głodowa
renta socjalna, głodowe zasiłki. Jak to mówi się za mało aby żyć,a za dużo by
umrzeć.Sama mam problem z córką (dorosłą). Wyrzucili ją nawet ze szpitala
psychiatrycznego bo nie dawali rady z opieką. A ja muszę i to za psie
pieniądze. Córka ma stałą I grupę liczne schorzenia somatyczne i orzeczone
patologiczne zaburzenia emocji i zachowania. Na szczęście dla nas nie dla
ustawodawców siusia w toalecie i potrafi sama zjeść- oczywiście jak zechce ale
tego już skala nie obejmuje. I co tu z takim zrobić?????
Fakt, że ktoś potrafi samodzielnie zjeść i skorzystać z WC, to jeszcze nie
świadczy o samodzielności. Gdzie są takie czynności jak: zakupy, sprzątanie,
przygotowanie posłków, załatwienie spraw w urzędzie, wyjście do lekarza,
podróżowanie środkami komunikacji miejskiej itp. Na samodzielność składa się o
wiele więcej czynności, niż zawiera to skala Barthel. Ktoś to wymyślił,
niezbyt trzeźwo myślący, a ktoś skopiowałi uznał, że jest ok. Myśląc o
samodzielności mam na myśli samodzielną egzystencję w środowisku i poradzenie
sobie ze wszystkimi czynnościami, które codziennie trzeba wykonać, no niektore
od czasu do czasu np. umycie okien, zawieszenie firan, zmiana pościeli...
Co o tym sądzicie?
na pewno trzeba rozgraniczyć stałą opiekę od pomocy w funkcjonowaniu. Skala
Bartehl nie jest jednak obiektywnym i rzetelnym źródłem informacji. Może być
przydatna w przypadku kwalifikacji do usług opiekuńczych, czy też do zakładu
opiekuńczo-leczniczego ponieważ koncentruje się wyłącznie na czynnościach
samoobsługowych (higiena, karmienie, przemieszczanie się), jednak nie jest
pomocna w celach orzeczniczych.
Komentarze
2021-02-02, 08:01
2018-06-01, 12:09
2015-12-09, 13:07
2013-10-24, 15:15
2013-10-20, 09:39
2013-10-19, 15:53
2013-09-30, 01:26
2013-09-23, 11:05
2013-09-23, 10:35
2013-09-23, 08:41