A mojemu mężowi (emerytowi) w Ełu "załatwiono" aparat słuchowy za 7 tysięcy
!!! - rzekomo najlepszy na świecie, specjalnie dla niego dobrany i takie tam
pierdoły sprzedał mu pan doktor.
Oczywiście, że kupił tę bajke i ten aparat, który szumi, gwiżdże i też leży w
szyfladzie.
Tym co potrafią przekonać emeryta do zakupu tak drogiego aparatu życzę żeby
jak najszybciej sami ogłuchli ....
Komentarz