Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Co słychać na rynku pracy?

13.01.2009
Autor: Filip Miłuński, Fot.: Piotr Stanisławski, Filip Miłuński
Źródło: Inf. własna

Od 1 stycznia obowiązują nowe przepisy regulujące otrzymywanie dofinansowań przez pracodawców zatrudniających osoby z niepełnosprawnością. Najwięcej kontrowersji wzbudziła nowelizacja Ustawy o Rehabilitacji Zawodowej i Społecznej Osób Niepełnosprawnych, wymuszona przez rozporządzenie Komisji Europejskiej. Wspólnota Europejska nakazała nam zrównać dofinansowania dla chronionego i otwartego rynku pracy. W jaki sposób realizujemy zalecenia Europy i jak wpłynie to na poziom zatrudnienia osób z niepełnosprawnością?

Ogłoszone w sierpniu 2008 r. rozporządzenie Komisji Europejskiej nr 800/2008 o tzw. „wyłączeniach blokowych” od samego początku budziło wiele kontrowersji. Jego głównym założeniem było wymuszenie na krajach członkowskich takiej zmiany przepisów regulujących dofinansowania dla pracodawców zatrudniających osoby z niepełnosprawnością, która wyrównałaby warunki oferowane wszystkim pracodawcom. Dotychczas w Polsce pracodawcy posiadający status zakładów pracy chronionej otrzymywali dofinansowania na preferencyjnych warunkach.

Pracownice przy maszynach do szycia. Fot.: Piotr Stanisławski
Fot.: Piotr Stanisławski

Komisja Europejska zdecydowała, że wszystkie kraje członkowskie od 1 stycznia 2009 r. muszą spełniać dwa warunki. Po pierwsze, pracodawca, aby otrzymać pomoc publiczną, musi osiągnąć tzw. efekt zachęty, tzn. zatrudnienie osoby z niepełnosprawnością musi podnieść wskaźnik zatrudnienia netto w firmie i wskaźnik zatrudnienia osób z niepełnosprawnością. Przepis ten miałby zapobiec sytuacji, w której pracodawca zwolniłby pracownika po to, by na jego miejsce zatrudnić osobę z niepełnosprawnością, co zapewniłoby mu dofinansowanie. W tej regulacji istnieją jednak wyjątki. Pracodawca nie musi spełnić tego warunku, jeśli zwalniany pracownik odchodzi z firmy na podstawie wygaśnięcia czasowej umowy o pracę, w wyniku zwolnienia dyscyplinarnego lub za porozumieniem stron.

Drugim warunkiem przyznania pomocy publicznej, postawionym przez Komisję Europejską, jest refundowanie maksymalnie 75 proc. kosztów zatrudnienia osoby z niepełnosprawnością. To właśnie ten zapis sprawił, że przedstawiciele zakładów pracy chronionej wpadli w panikę. Do tej pory właściciele zpch-ów otrzymywali niejednokrotnie dofinansowanie przekraczające 100 proc. kosztów zatrudnienia pracownika z niepełnosprawnością. Niestety często prowadziło to do nadużyć. Komisja Europejska uznała taką praktykę za niesprawiedliwą.

- Czy jeśli pracodawcy żądają refundacji ponad 100 proc. kosztów pracy osoby z niepełnosprawnością, to nie oznacza to, że praca tej osoby nie jest dla nich nic warta? – pytał Jarosław Duda, pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych.

 


Walka o kompromis
We wrześniu rozpoczęto pracę nad nowelizacją ustawy o rehabilitacji społecznej i zawodowej osób z niepełnosprawnością. Na kolejnych posiedzeniach Sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny posłowie, przedstawiciele rządu oraz organizacji zrzeszających pracodawców osób z niepełnosprawnością starali się dojść do kompromisu. Czasu było niewiele. Jeśli nie udałoby się uchwalić nowelizacji w przyjętym terminie, od 1 stycznia nie byłoby podstaw prawnych do wypłacania dofinansowań.

Dwa warunki wymuszone rozporządzeniem Komisji Europejskiej były koniecznością. Dyskutowano jednak nad szeregiem innych rozwiązań, które zakładał rządowy projekt nowelizacji. Ostatecznie przedstawiciele pracodawców wywalczyli kilka korzystnych dla siebie zmian.

Najważniejszą z nich było ustalenie jako podstawy naliczania refundacji kwoty minimalnego wynagrodzenia z roku bieżącego a nie ubiegłego. Zwiększyło to podstawę naliczania refundacji z 936 do 1276 zł.

Dodatkowo przedstawiciele zpch-ów wywalczyli sobie preferencyjne warunki na okres jednego roku. Ustalone progi dofinansowania wynoszą ostatecznie dla zakładów pracy chronionej 160 proc. minimalnego wynagrodzenia w przypadku osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności (2041 zł), 140 proc. minimalnego wynagrodzenia w przypadku osób z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności (1786 zł) i 60 proc. minimalnego wynagrodzenia w przypadku osób z lekkim stopniem niepełnosprawności (765 zł). Oczywiście wypłacone dofinansowanie nie może przekroczyć 75 proc. całkowitych kosztów płacy (wynagrodzenia i składek na ubezpieczenia). Tak więc wspomniane wyżej 2041 zł miesięcznego subsydium za zatrudnienie osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności otrzyma pracodawca, który płaci swojemu pracownikowi pensję w wysokości 2721 zł. Kwota ta będzie jeszcze podwyższona w przypadku osób z tzw. schorzeniami szczególnymi. Pracodawcy z rynku otwartego otrzymają w roku 2009 jedynie 70 proc. tych kwot.

Demonstracja pracowników zpch-ów przed Sejmem w listopadzie 2008 r. Fot.: Filip Miłuński
Na zdjęciu: demonstracja pracowników zpch-ów przed Sejmem w listopadzie 2008 r. Fot.: Filip Miłuński

- Ten system ma motywować pracodawców do podnoszenia wynagrodzeń swoim pracownikom. Im więcej pracodawca zapłaci pracownikowi, tym wyższe dofinansowanie otrzyma – tłumaczył nowe zasady poseł Sławomir Piechota, przewodniczący Sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

Nowelizacja wprowadza również szereg mniejszych zmian w zasadach refundowania zatrudnienia osób z niepełnosprawnością. Od początku 2009 r. pracodawcy zyskują prawo do naliczania odsetek od nieterminowo wypłaconych subsydiów płacowych. Analogiczne uprawnienie zyskał PFRON w stosunku do pracodawców, którzy z jakichś powodów muszą zwrócić pobraną pomoc publiczną. Firmy znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej nie otrzymają pomocy publicznej.

Wszystkie te zmiany podniosą wypłaty z budżetu PFRON w 2009 r. o ponad 270 mln zł.

- Jesteśmy na to przygotowani – zapowiedział prezes PFRON, Wojciech Skiba. – W budżecie mamy zarezerwowane 2,9 miliarda złotych na refundacje zatrudnienia osób z niepełnosprawnością. Rehabilitacja zawodowa jest priorytetową działalnością funduszu, dlatego w przypadku, gdyby zabrakło pieniędzy na subsydia płacowe, dokonamy przesunięcia środków z budżetu funduszy celowych. Na pewno w 2009 roku nie zabraknie pieniędzy na dofinansowania pracy osób z niepełnosprawnością – podsumował prezes Skiba.

 


Problem tkwi w pułapce
Zmiany w ustawie o rehabilitacji i podniesienie wysokości subsydiów miały wpłynąć na aktywizację zawodową osób z niepełnosprawnością. Równolegle rząd przygotował współgrający z nowelizacją ustawy o rehabilitacji projekt nowelizacji ustawy o rentach z FUS, który miał znieść tzw. pułapkę rentową. Gdyby ustawa weszła w życie, renciści mogliby zarabiać bez ograniczeń, nie bojąc się utraty świadczeń rentowych. Ustawa o rentach z FUS została jednak zawetowana przez prezydenta Kaczyńskiego.

- Nasz projekt miał na celu wspieranie osób z niepełnosprawnością w aktywnym życiu. Dziś mamy sytuację, gdzie renta jest świadczeniem, które jest, jak śpiewał mój kolega z Wrocławia, Irek Dudek, „zbyt duże, by umrzeć, za małe, by żyć”. Rozwiązanie, które przygotowaliśmy, jako klub PO, miało pomóc osobom z niepełnosprawnością godnie żyć i móc pracować, jednocześnie otrzymując rentę będącą dodatkiem, rekompensatą należną z tytułu trudniejszej sytuacji i mniejszych możliwości pracy – mówił po ogłoszeniu decyzji prezydenta poseł Marek Plura, przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. osób niepełnosprawnych.

Utrzymanie rencistów w pułapce zostało źle przyjęte również przez środowisko pracodawców. - Jesteśmy zasmuceni decyzją prezydenta. Zniesienie pułapki rentowej dałoby duży impuls do pracy ludziom, którzy często żyją w bardzo trudnych warunkach. Renty socjalne są bardzo niewielkie i zniesienie tego ograniczenia dałoby im możliwość dorobienia sobie do nich. Trzeba jednak brać pod uwagę również mentalność wielu rencistów, którzy bojąc się, że stracą nawet to małe świadczenie, w ogóle nie podejmują zatrudnienia, pracują dorywczo lub na czarno. Z tych powodów przepisy powinny się jak najszybciej zmienić, a pułapka rentowa powinna być zniesiona – powiedział prezes POPON, Jan Zając.

Przy okienku w urzędzie. Fot.: Piotr Stanisławski
Fot.: Piotr Stanisławski

Więcej na warsztaty
Od nowego roku wzrosną też kwoty przekazywane przez PFRON warsztatom terapii zajęciowej i zakładom aktywizacji zawodowej. Wynika to z rozporządzenia podpisanego przez wicepremiera Waldemara Pawlaka.

Zgodnie z wchodzącym w życie 1 stycznia 2009 r. Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 12 listopada 2008 r. wtz-y i zaz-y otrzymają wyższe kwoty przekazywane algorytmem, przypadające na jednego pracownika lub uczestnika warsztatów.
 

Warsztaty terapii zajęciowej mogą liczyć na 1382 zł na osobę rocznie więcej niż do tej pory. Kwota rocznego dofinansowania wzrasta z 13 414 zł. do 14 796 zł. Miesięcznie przyniesie to 115,16 zł więcej na jednego uczestnika warsztatów.
 

Zakłady Aktywizacji Zawodowej czeka większa podwyżka. Roczne świadczenia na jednego pracownika wzrosną o 1728 zł. Rozporządzenie zwiększa kwotę przekazaną algorytmem, przypadającą na jedną osobę z niepełnosprawnością zatrudnioną w zakładzie aktywności zawodowej z 16 772 zł do 18 500 zł. Miesięcznie przyniesie to dokładnie 144 zł więcej na jednego pracownika.
 

Co przyniesie 2009 rok?
Jak wszystkie te zmiany wpłyną na poziom zatrudnienia osób z niepełnosprawnością? Czy pozytywnych nowelizacji przepisów nie przesłoni nam kryzys gospodarczy? Na odpowiedzi na te pytania musimy poczekać co najmniej do końca roku.

Z pewnością utrzymanie pułapki rentowej powstrzyma wielu rencistów od poszukiwania zatrudnienia. Możliwe jednak, że wyższe subsydia płacowe zachęcą pracodawców do proponowania pracownikom wynagrodzeń na tyle wysokich, że okażą się one atrakcyjniejsze od pewnej, ale bardzo niskiej renty.

Można założyć, że dopiero 2010 rok, gdy warunki dofinansowań dla wszystkich pracodawców - zarówno z chronionego, jak i wolnego rynku, zostaną zrównane, da nam dokładniejszą odpowiedź na pytanie: w jakim kierunku zmierza rynek pracy osób z niepełnosprawnością w Polsce?

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas