Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Biała laska - ma niemal 100 lat i trudno bez niej żyć

15.10.2009
Autor: Magdalena Gajda. Fot.: www.sxc.hu, Jan Laskowski, Cezary Pecold/East News
Źródło: inf. własna

Wielka Brytania, Bristol, rok 1921. James Biggs, młody, utalentowany fotograf pracujący dla lokalnych gazet, ulega wypadkowi, w którym traci wzrok. Kiedy od nowa poznaje świat, spotyka niewidomego weterana wojennego, który udziela mu rady: bądź samodzielny i jak najczęściej wychodź z domu. James stosuje się do zalecenia. Na coraz dłuższe spacery udaje się ze swoją elegancką laseczką.

Przedmiot użyteczny…

Dość szybko Biggs dochodzi do wniosku, że laska dżentelmena, której używał jeszcze przed wypadkiem, nie zapewnia mu bezpieczeństwa. Czasem stanowi ona zagrożenie dla innych osób. Okazuje się bowiem, że jest prawie niewidoczna - zwłaszcza podczas mglistej, dżdżystej pogody. James wpada więc na pomysł pomalowania ją białą farbą, aby zwracała uwagę innych na siebie i swojego właściciela.

Eksperyment przyniósł tak dobre efekty, że młody fotograf polecał ten sposób poruszania się – z białą laską – wszystkim osobom niewidomym, które poznał. Ale jego wynalazek stał się popularny w Wielkiej Brytanii dopiero 10 lat później. Wtedy to Klub Rotariański z Westham podarował białe laski wszystkim osobom niewidomym mieszkającym w tej miejscowości. Media nagłośniły tę sprawę w całym Zjednoczonym Królestwie. Zajął się nią nawet Królewski Narodowy Instytut dla Niewidomych, odpowiadając na sugestię radia BBC, że białe laski powinni otrzymać wszyscy niewidomi obywatele Wielkiej Brytanii. Akcja „rozprowadzania” białych lasek rozpoczęła się tam w 1932 r.

Biała laska. Fot.: www.sxc.hu

Prawie w tym samym czasie zalety białej laski dostrzeżono we Francji – ojczyźnie Ludwika Braille'a, twórcy wypukłego alfabetu. Zagorzałą propagatorką białej laski – wzorowanej na takich, które nosili wówczas francuscy policjanci – była tam pewna arystokratka, Peguilly d'Herbemont. Dama ta poświęcała wiele czasu i pieniędzy na działalność charytatywną na rzecz osób niewidomych. Prefekt policji poparł pomysł d'Herbemont, aby osoby niewidome w Paryżu nosiły białe laski. Energiczna dama skontaktowała się w tej sprawie z wydawcą dziennika „Echo de Paris”. Przy jego pomocy udało się uruchomić ogólnokrajowy ruch na rzecz białej laski we Francji. 7 lutego 1931 zorganizowano uroczystość z udziałem ministrów: wojny, zdrowia i edukacji, podczas której pierwsze białe laski wręczono reprezentantom ociemniałych weteranów wojennych i cywilnych osób niewidomych.

… i symboliczny

Z czasem biała laska stała się popularna na całym świecie. W latach 50. i 60. XX wieku w Stanach Zjednoczonych powstał ruch popularyzujących problemy osób z uszkodzonym wzrokiem. Dzięki jego działaniom Kongres przyjął uchwałę proklamującą 15 października Dniem Bezpiecznej Białej Laski (White Cane Safety Day). Po raz pierwszy był on obchodzony w 1964 r.

Pięć lat później w Colombo na Cejlonie Zgromadzenie Ogólne Międzynarodowej Federacji Niewidomych (obecnie Światowa Unia Niewidomych) przyjęła, że 15 października będzie Międzynarodowym Dniem Białej Laski – świętem osób niewidomych na całym świecie. Dzień ten ma przypominać o potrzebach osób z dysfunkcjami narządu wzroku, o tym, że chcą i mogą oni realizować swoje plany i marzenia, a także w pełni uczestniczyć w życiu społecznym.

Obecnie z lasek korzystają wszystkie osoby niewidome. Nawet te, które mają przy sobie psa przewodnika lub posługują się elektronicznym wykrywaczem przeszkód. Bo biała laska jest nie tylko narzędziem pomocnym przy poruszaniu się, ale i znakiem rozpoznawczym osób z uszkodzonym wzrokiem. Ta ostatnia, niezwykle cenna funkcja przydatna jest zwłaszcza w ruchu ulicznym. Laska jest ostrzeżeniem dla kierowców, aby w sposób szczególny uważali na osobę, która trzyma ją w dłoni. Laska zwraca też uwagę innych użytkowników ulic na przechodnia niewidomego, słabowidzącego, co ułatwia mu uzyskanie pomocy. Konieczność używania białych lasek na ulicy została nawet wpisana do polskiego Kodeksu drogowego. Zgodnie z jego postanowieniami osoba niewidoma podczas samodzielnego poruszania się po drodze jest zobowiązana nieść białą laskę w taki sposób, aby była ona widoczna dla innych uczestników ruchu.

Kadr z filmu - kobieta dotyka palcami dłoni niewidomego mężczyzny
Na zdjęciu: Kadr z filmu "Bariera" (1966) w reż. J. Skolimowski. Fot.: East News

Anatomia laski

Biała laska, oprócz identyfikacyjnej, pełni jeszcze dwie inne funkcje. „Podpowiada” osobie niewidomej, jak wygląda otoczenie oraz chroni ją przed zderzeniami z przeszkodami, pomagając w porę wykryć nagłe spadki terenu, schody, krawężniki itp.

Ze względu na budowę laski można podzielić na kilka rodzajów: nieskładane (sztywne, proste), składane na dwie lub więcej części, składane teleskopowo (elementy chowają się jeden w drugi) oraz laski podpórcze - składane lub sztywne.

Bez względu na budowę laska zwykle składa się z trzech części. Pierwszą z nich jest końcówka – tak skonstruowana i wykonana, aby nie zahaczała o przedmioty podczas użytkowania, łatwa do wymiany, bo najszybciej się zużywa. Druga część to trzon laski, który może być wykonany z takich materiałów jak: aluminium, włókno szklane lub węglowe, grafit, drewno. Trzecią częścią jest uchwyt - poręczny, ergonomiczny, wykonany z gumy, drewna lub innego materiału, który nie przewodzi prądu i temperatury. W niektórych modelach lasek uchwyt nie stanowi oddzielnego elementu. Ważne jest więc, aby sama laska z jednej strony była płasko ścięta, aby móc wygodnie położyć na niej palec.

Dobór indywidualny

Na rynku sprzętu rehabilitacyjnego dostępnych jest wiele typów białych lasek, ale posiadają one wiele cech wspólnych. Zdaniem użytkowników i instruktorów szkolących osoby niewidome i słabowidzące w orientacji przestrzennej, „dobra” laska nieskładana powinna być lekka, odpowiednio wyważona (ze środkiem ciężkości przy uchwycie), sztywna, ale jednocześnie na tyle elastyczna, aby przy zetknięciu z przeszkodą lekko uginała się, po czym wracała do swojej pierwotnej formy. Powinna być też trwała i odporna na zniekształcenia, estetyczna i cicha podczas używania. „Dobra” laska składana powinna dodatkowo łatwo i bezpiecznie składać się i rozkładać. Najważniejsze jednak jest to, aby laski obu typów były dobrze widoczne. Niektóre z nich pokrywane są więc emalią odblaskową.

Składana laska. Fot.: www.sxc.hu

Dobór laski – odpowiedniego uchwytu, trzonu, końcówki - to kwestia indywidualna. Ogólne zalecenia mówią, że powinna ona być na tyle długa, aby sięgać do pachy użytkownika lub 5 cm od podstawy mostka. Wskazane jest też, aby osoby, które poruszają się szybciej, miały jeszcze dłuższą laskę. Dzięki niej zyskają więcej czasu na reakcję, gdy zetkną się z niespodziewaną przeszkodą. Z kolei dla osób mających problemy z poruszaniem się, poręczniejsza może być krótsza laska podpórcza.

W szczegółowy sposób rozpatruje się również kwestię wyboru trzonu laski. Ta nieskładana zalecana jest zwykle osobom, które dopiero uczą się posługiwać takim rodzajem sprzętu, ale też tym, które chodzą sprawnie, szybko i dużo. Laska taka jest sztywniejsza i lepiej „przewodzi” informacje o otoczeniu.

Laska składana sprawdza się doskonale w pomieszczeniach lub podczas podróży – np. zatłoczonym autobusem. Chętniej korzystają z niej osoby słabowidzące, które potrzebują jej w określonych sytuacjach – np. po zmierzchu lub przy silnym świetle słonecznym. Wśród lasek rozsuwanych wyróżnia się też tzw. sygnalizacyjne. Używane są one najczęściej w sytuacjach towarzyskich – np. podczas wizyt w kinie, teatrze, restauracji – wtedy, gdy osobie niewidomej lub słabowidzącej towarzyszy przewodnik. Laski takie składają się wprawdzie do bardzo małych rozmiarów, ale w niewielkim stopniu informują o przeszkodach.

Zdaniem specjalistów najlepszym rozwiązaniem dla osoby niewidomej i słabowidzącej jest posiadanie dwóch, trzech, a nawet więcej lasek i używanie ich w zależności od potrzeby i sytuacji. Ze względów bezpieczeństwa zalecane jest też noszenie na stałe przy sobie dwóch lasek. Gdy jedna się zgubi lub uszkodzi, korzysta się z zapasowej.

Orientuj się nowocześnie

"Sędziwa" biała laska wciąż jest modernizowana. Starania konstruktorów idą nie tylko w kierunku wynalezienia takiego materiału, który spełniałby wszystkie wymagania użytkowników i z którego powstałaby laska idealna. Przy wykorzystaniu najnowocześniejszych technologii powstają elektroniczne urządzenia, które mają ułatwić osobie niewidomej, słabowidzącej orientację w przestrzeni. Nazywane są one osobistymi pomocami nawigacyjnymi.

Jerzy Milczal, niewidomy wicemistrz Polski w kręglach. Fot.: Cezary Pecold/East News
Na zdjęciu: Jerzy Milczal, niewidomy wicemistrz Polski w kręglach. Fot.: Cezary Pecold/East News

Wśród tego rodzaju elektronicznych przedmiotów znajdują się m.in.:
- CityCane - umieszczony w uchwycie laski detektor zielonego światła, który dźwiękiem sygnalizuje zaświecenie się odpowiedniej lampy i możliwość bezpiecznego przejścia przez ulicę
- laserowa laska - połączenie białej laski i laserowego detektora wykrywającego przeszkody (moduł elektroniczny można zainstalować oddzielnie na każdej innej lasce)
- K-Sonar i Miniguide – zaawansowane urządzenia echolokacyjne do zamocowania na lasce lub do trzymania w ręku, które w przeciwieństwie do detektorów ultradźwiękowych, wykrycie i odległość przeszkody sygnalizują nie dźwiękiem, ale wibracją
- Smart Finder i Piepsy - akustyczna pomoc w orientacji, służąca głównie do odnajdywania miejsc lub przedmiotów (np. po wyjściu z basenu lub jeziora - urządzenia są wodoszczelne)
-  Teletact - laserowy dalmierz o zakresach 15 i 6 m, który wykrywa krawężniki, schody (w górę i w dół), progi i inne nierówności, a także szyby i czarne obiekty, np. samochody.

Informacje zwarte w artykule pochodzą ze stron internetowych oddziałów Polskiego Związku Niewidomych oraz Uniwersytetu Gdańskiego.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • biała ,lecz bardzo długa laska
    Sabina
    18.10.2009, 17:37
    Jak dziwne są koleje losu,ta nieodzowna dla niewidomego laska była przyczyną mojego wypadku. Ze schodów w budynku schodził niedowidzący, ja szłam korytarzem dość szybko,błyskawicznie wyrzucona na dużą odległość laska spowodowała iż upadłam tłukąc dotkliwie kolano. Leczę je do dziś.Chociaż to było sanatorium, nie przyznano mi odszkodowania ani zwrotu kosztów leczenia. Na kolano dostałam jedynie opaskę która czasowo pomogła mi w poruszaniu się.Ból jednak odczuwam do dziś.
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas