Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Większy procent zatrudnionych, bo... spada liczba osób z niepełnosprawnością?

08.11.2017
Autor: PAP, fot. sxc.hu
Dwa wykresy: spadku i wzrostu

Mimo zmniejszającego się bezrobocia wśród osób z niepełnosprawnością, wciąż potrzebne są działania na rzecz aktywizacji zawodowej tej grupy oraz adaptacji i przełamywania barier ze strony pracodawców – uważają uczestnicy konferencji „Niepełnosprawni na rynku pracy”, która odbyła się w Łodzi.

O sytuacji osób z niepełnosprawnością na rynku pracy i zwiększeniu ich szans na zatrudnienie dyskutowani w środę, 8 listopada, w siedzibie Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej m.in. przedsiębiorcy, osoby z niepełnosprawnością, władze uczelni wyższych, studenci oraz przedstawiciele władz samorządowych i instytucji państwowych.

- Chcemy pokazać, że życie z niepełnosprawnością, w tym studiowanie i pracowanie w tych czasach jest możliwe i możemy sobie pomóc w tym wzajemnie – powiedział przed rozpoczęciem obrad prof. Tomasz Kostka, prorektor łódzkiego Uniwersytetu Medycznego, który był współorganizatorem wydarzenia.

Prorektor poinformował także, że czwartą edycję konferencji poprzedziło spotkanie pełnomocników uczelni wyższych ds. osób niepełnosprawnych, którzy wskazali, co należy zmienić w obecnych przepisach dot. tej grupy.

Mniejsze bezrobocie

Wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli Wojciech Kutyła wskazał, że poziom stopy bezrobocia osób z niepełnosprawnością w wieku produkcyjnym spadł w ostatnich latach o 5 pkt - do 12 proc. Dodał, że w 2016 roku pracodawcy zgłosili do urzędów pracy ponad 61 tys. ofert pracy dla osób z niepełnosprawnością, a w tej grupie było w tym czasie ok. 1 mln 297 tys. osób biernych zawodowo.

- Sytuacja zmienia się na lepsze, bo spada liczba osób niepełnosprawnych w społeczeństwie, jak również zwiększa się liczba osób zatrudnionych – wyjaśnił wiceszef NIK. – Zmiany idą w dobrym kierunku, bo jest większa społeczna akceptacja osób niepełnosprawnych. Widać, jak zwiększyła się dostępność obiektów publicznych, bo w tej chwili nie otrzyma się pozwolenia na budowę bez przystosowania takiego budynku dla osób niepełnosprawnych.

Wojciech Kutyła zaznaczył jednocześnie, że 12 proc. pozostających bez pracy osób z niepełnosprawnością to nadal zdecydowanie więcej niż stopa bezrobocia wśród wszystkich obywateli wynosząca poniżej 7 proc. i dlatego potrzebne są kolejne działania na rzecz zatrudniania tej grupy.

Przedstawiciele władz łódzkich uczelni podkreślali oferowane już wsparcie dla studentów i absolwentów z niepełnosprawnością.

- Długo zastanawialiśmy się, jaką formę rozwoju im zapewnić – powiedział prorektor Politechniki Łódzkiej Witold Pawłowski. – Z pewnością nie wystarcza już pomoc czysto infrastrukturalna, dlatego weszliśmy bardzo mocno we wsparcie psychologiczne. Widzimy więc, że ten problem nie jest usystematyzowany żadnymi granicami. Dlatego ważne jest, że możemy spotkać się z pracodawcami i tak dostosować sposób pomocy naszym studentom z niepełnosprawnościami, by było im łatwiej kiedy skończą studia.

Niewiedza pracodawców czy... niechęć?

Zdaniem medalistki paraolimpiad w Turynie i Vancouver Katarzyny Rogowiec osoby z niepełnosprawnością największe szanse na zatrudnienie mają w administracji publicznej.

- Uważam, że ten sektor robi najwięcej w tym ważnym temacie i jest najbardziej świadomy tego problemu. Daje też dobry przykład dla innych pracodawców. Sama swój najdłuższy staż pracy miałam w urzędzie w Krakowie – powiedziała obecna prezes Fundacji Avanti, działającej na rzecz m.in. wyrównywania szans osób z niepełnosprawnością.

Jak dodała, największe znaczenie ma obecnie przełamywanie barier i stereotypów u pracodawców, ponieważ często, by pozyskać dobrego i lojalnego pracownika wystarczą niewielkie działania adaptacyjne z ich strony.

- Od pracodawców oczekuję zrozumienia dla różnorodności – zaznaczyła Rogowiec. – Najważniejsze jest, by nie odsuwać się od siebie i jakiegokolwiek rodzaju niepełnosprawności, a być w stanie go zaakceptować i współdziałać. Nie mieć obaw, że niedowidzenie, wszelkiego rodzaju choroby, czy dysfunkcje mogą kogoś wykluczyć z codziennego funkcjonowania. Myślę, że każdy biznesmen ma dużo odwagi i chęci do przełamywania pewnych barier. Może jedynie nie wie, jak wkomponować osoby niepełnosprawne do swoich zespołów.

Zaangażowanie uczelni wyższych

Wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela poinformował o poprawiającej się sytuacji osób niepełnosprawnych na lokalnym rynku pracy. Jak wskazał „tylko w tym roku z rejestru bezrobotnych ubyło 300 osób z niepełnosprawnością”.

- To pokazuje, że jest duże zrozumienie ze strony pracodawców i wiele mechanizmów aktywizacji zawodowej przygotowanych przez administrację rządową i samorządową. Nie bez znaczenia jest też zaangażowanie wyższych uczelni – powiedział. – Tylko przy takim synergicznym, wspólnym działaniu jesteśmy w stanie pokazać, że osoba niepełnosprawna może być pełnoprawnym partnerem i pracownikiem.

Podkreślił znaczenie włączenia do środowej dyskusji przedsiębiorców, bo – jak mówił – od ich zrozumienia, determinacji i zaangażowania zależy, czy wszelkie działania mają sens.

- Mam nadzieję, że po tej konferencji będziemy mieli kolejne wskazówki, co robić, aby ten rynek był jeszcze bardziej otwarty na pracowników z niepełnosprawnością – powiedział wiceprezydent Łodzi.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • praca dla osób tylko ze schorzeniem specjalnym i znacznym stopniem.
    Marta
    13.11.2017, 15:03
    Paradoks zatrudniania polega na tym, ze zdyskryminował nas sam PFRON dając większe dofinansowania dla osób ze znacznym stopniem niż z umiarkowanym czy lekkim, mało tego wysokość dofinansowań zależy też od faktu czy osoba ma tzw schorzenie specjalne czy nie. Jest więc paradoks : pracodawca nie powinien mieć na względzie samego schorzenia, grupa powinna wystarczyć a z drugiej strony wysokość dofinansowania zależy od faktu czy je ma. Mało tego bez względu na wiedzę, umowy o pracę są dawane do dnia ważności orzeczenia. Pracownik niepełnosprawny, który czeka na komisję już nie ma pracy jeśli nie ma grupy. Jego wiedza, kompetencję w ogóle się nie liczą. To nie jest wina pracodawcy tylko przepisów. Wraz z możliwością pracy zdalnej ( z której korzystam) wiem od znajomych że ZUS zaczął " uzdrawiać" ludzi bo skoro może pracować to dostaje II grupę. Jeżeli osoba ma 2 orzeczenia ( ZUS i Zespołu ds orzekania o Niepełnosprawności) ma pole manewru, a jeśli nie to jest po pracy. Z II już nas nie chcą bo PFRON da mniejsze dofinansowanie. Sama mam z ZUS czzęściową niezdolność do pracy, choć w chwili stawania na komisji byłam na wózku bez wiedzy że jeszcze będę mogła chodzić (MPD więc zdrowa nie będę nigdy). Teraz jestem o kulach, mam znaczny stopień z Zespołu ds orzekania o Niepełnosprawności i na to orzeczenie pracuje. Jeżeli będzie tylko jedno orzeczenie tak jak jest w zamyśle nowych przepisów musi się też zmienić system dofinansowania na niepełnosprawnego pracownika. Inaczej będzie z pracą jeszcze gorzej. Rzeczywiście wiele osóbb ma możliwość wyłącznie pracy zdalnej, bo ci, którym zdrowie nie pozwala na prowadzenie auta moga pomarzyć o przystosowanych autobusach. Dzieciom należy się za darmo, a dorosłym płacącym podatki już wcale. To też dyskryminacja.
    odpowiedz na komentarz
  • Praca dla niepełnosprawnych
    I Swierczynski
    13.11.2017, 10:50
    Chciałem pracować w gminnym ośrodku kultury, mam pierwszą grupę inwalidzką a wójt do mnie a niby, co ty tam miałbyś robić? W ofertach pracy dla niepełnosprawnych przeważnie jest zatrudnię szwaczkę, sprzątaczkę, stróża. Praca w urzędach po znajomości, od dwóch lat to samo.
    odpowiedz na komentarz
  • to efekt uzdrowienia na papierze chorych i niepełnosprawnych
    absurd
    11.11.2017, 23:34
    od lat odbiera się orzeczenia osobom które mają je czasowo przyznawane. Brak poprawy w leczeniu ale dla orzecznika jest, jeśli nie ma znaczącego pogorszenia, a tym bardziej jeśli stan zdrowia jest na stałym poziomie, na kolejnej komisji jest trudniej, ponieważ orzecznicy zasłaniają się postępem cywilizacyjnym ;), stąd coraz mniej niepełnosprawnych. W ciągu 5 lat odebrano tyle rent (statystyki są do wyszukania), że osoby ON pozostające bez środków do życia zostały zmuszone do podjęcia pracy, kosztem pogorszenia stanu zdrowia. Nawet Pomoc Społeczna zmusza chorych na zasiłkach stałych by podjęli pracę, a nawet jak się trafi na ludzkiego pracownika, to nie da się żyć za 300zł miesięcznie, w tym opłacić rachunki itd. To CUD dokonany przez zmuszanie chorych ludzi do pracy, tylko ON z orzeczeniami na stałe i rentami na stałe, mogą spać spokojnie, Wielu cwaniaków (zdrowych) dostała przed laty świadczenia na stałe bo likwidowano bezrobocie wysyłając ludzi zdrowych na renty, ilu było takich co dawało w łapę, albo dali sobie po pijaku odrąbać palce by dostać renty. To co się działo do 2000 roku to skandal. Nie wszyscy w tamtych czasach byli tymi cwaniakami, wielu było chorych i nadal jest, ale prawda jest taka że od dobrych 15 lat zabiera się renty jak i orzeczenia, tłumacząc postępem,. guzik, odbiera się je dlatego bo tych na stałe nie można ruszyć, wiec gdzieś trzeba to wyrównać ;)
    odpowiedz na komentarz
  • Na przykładzie swoim i koleżanek z pracy
    G.Boczko
    10.11.2017, 14:08
    Mniejsza ilość zatrudnionych niepełnosprawnych wynika z faktu, iż Lekarze orzecznicy przy MZ d.s. Niepełnosprawności w Olsztynie zaczęli uzdrawiać niepełnosprawnych, czyli jeśli przez okres 4 lat otrzymywałam po orzecznictwie umiarkowany stopień niepełnosprawności wynikający z udzkodzenia kregosłupa szyjnego ( ucisk na rdzeń kręgowy) ze zmianami w obu barkach, uszkodzenia kręgosłupa lędźwiowego ( znaczne skrzywienie) torbieli korzonków nerwowych, pęknięcia mięśnia łydki prawej, zabiegu łokcia tenisisty, hondromolacji kolana prawego i torbieli w kolanie prawym i po kolejnym badaniu w tym roku zostałam uzdrowiona przez tego samego lekarza na lekki stopień inwalidztwa, który 2- krotnie przyznawał mi stopień umiarkowany, osoba która weryfikowała zdanie lekarza zapytała mnie jak sobie radzę, skoro pozostaję w zatrudnieniu. Wyjaśniłam, że ubieram się siedząc, posiadam wannę z siedziskiem, w codziennych obowiązkach w domu pomaga mi córka ( zakupy, sprzątanie)
    odpowiedz na komentarz
  • Rzeczywistość
    niepełnosprawny 40
    09.11.2017, 21:41
    Jest tu i część prawdy,niestety dalej podtrzymujemy fikcję.Dopóki pracodawcy nie zrozumieją,że dla nas nie jest tylko miotła i ochrona nic się nie zmieni.Administracja publiczna jest tylko dla wybranych,piszmy to ,bo nikogo się już nie zatrudni 40 + oraz 50+ w administracji,który wcześniej nie pracował przypuśćmy z 10 lat.Osoba z MPD nie pójdzie też na listonosza.Z artykułu dowiadujemy się,że chce się tylko pomagać młodym ludziom co z ludźmi po 40 i więcej?Tego nie wie nikt,pomoc dla wybranych?
    odpowiedz na komentarz
  • Statysrtka
    Borzoi
    09.11.2017, 21:32
    To wszystko statystyka. Urzędy pracy skreślają z listy poszukujących prac y i statystyka rośnie. Widzę przez okno jak codziennie mój kolega wychodzi z psem na spacer. On ma dwie nogi a pies cztery ale statystycznie mają po trzy. - Socjotechnika, kłamstwa i obłuda a głupiemu radość.
    odpowiedz na komentarz
  • :-(
    realista
    09.11.2017, 19:50
    Nie ma pracy dla niepełnosprawnych. Tylko ochrona lub sprzątanie za minimalną
    odpowiedz na komentarz
  • niepełnosprawni
    jaro
    08.11.2017, 20:58
    ...najpierw dostosujcie autobusy PKS dla niepełnosprawnych na niskopodłogowe...jak niepełnosprawny poruszający się o kulach,czy na wózku ma wsiąść do autobusu z epoki PRL i dojechać do pracy?
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas