Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Lista Mocy: Janina Ochojska

29.12.2017
Autor: rozm. Piotr Stanisławski, fot. Bart Pogoda/Sudan Południowy 2011
Źródło: Lista Mocy. 100 najbardziej wpływowych Polek i Polaków z niepełnosprawnością
Janina Ochojska

Janina Ochojska – prezes PAH i liderka kategorii Działalność społeczna w publikacji Integracji pt. „Lista Mocy. 100 najbardziej wpływowych Polek i Polaków z niepełnosprawnością”. 

 

Piotr Stanisławski: Z której inicjatywy Polskiej Akcji Humanitarnej (PAH) jest Pani najbardziej dumna?

Janina Ochojska: Każda była ważna, zarówno pomoc dla Czeczenii, Sudanu Południowego, Afganistanu, jak i dla Syrii. Chyba najbardziej dumna jestem z pierwszego konwoju do Sarajewa w 1992 r., choć dostarczyliśmy pomoc dla kilkuset osób na miesiąc przetrwania. Dzisiaj nasza pomoc w Sudanie Południowym, w którym zbudowaliśmy trwały dostęp do wody, obejmuje 1,3 mln mieszkańców. Pamiętam dokładnie to pierwsze uczucie, kiedy 26 grudnia 1992 r. ruszaliśmy do Sarajewa. Siedząc w samochodzie, obejrzałam się za siebie i patrzyłam na 12 ciężarówek. (...)

Pamiętam również, jak 26 października 2000 r. popłynęła do ludzi w Groznym w Czeczenii pierwsza czysta woda, którą filtrowaliśmy z zanieczyszczonego ujęcia wodnego, gdyż cały system wodny był zniszczony. (...) To wzruszające chwile. Wszyscy w PAH i nasi darczyńcy mogą mieć satysfakcję z tego, że zmieniamy życie ludzi i obraz świata (...). Pół miliona osób codziennie otrzymuje wodę dzięki naszej pomocy.

Każdy potrzebujący człowiek jest równie ważny?

Tak. I na pewno każda z tych pomocy nie jest wystarczająca, bo jedna organizacja, a nawet wszystkie nie są w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb. Każdy człowiek jest ważny, także z tych 1,3 mln Sudańczyków, którzy od 10 lat mają stały dostęp do wody, dzięki czemu ich życie jest lepsze, bo woda to nie tylko dostarczenie płynu organizmowi, ale możliwość uprawy ziemi, edukacji dzieci, bo mogą chodzić do szkoły zamiast codziennie po wodę wiele kilometrów. Kiedy ludzie piją czystą wodę, poprawia się stan ich zdrowia. Za wszystkimi liczbami trzeba widzieć pojedynczego człowieka.

Czuje Pani w czymś niedosyt?

Wszystkim ludziom nie zapewnimy dostępu do wody, dlatego koncentrujemy się na tym, co możemy zrobić (...). Powinniśmy mieć jednak świadomość, że miliard osób codziennie kładzie się spać, będąc głodnymi, a ponad 800 mln nie ma dostępu do pitnej czystej wody. Dzięki naszym misjom jest ich kilka milionów mniej, bo do ponad 40 krajów zanieśliśmy już pomoc wodno-sanitarną, nie licząc osób, którym czasowo rozwozimy wodę, zanim wyremontujemy zniszczone wodociągi, np. w miasteczkach w Syrii. (...)

Co sprawiło, że postanowiła Pani zająć się niesieniem pomocy humanitarnej?

To splot wydarzeń z całego życia, począwszy od choroby polio, na którą zachorowałam jako dziecko i która dziś jest częścią mojego życia, a zaprowadziła mnie też na studia z astronomii i leczenie do Francji. Tam zetknęłam się z organizacjami humanitarnymi i zostałam wolontariuszką EquiLibre, która pomagała także w Polsce, biorąc udział w przygotowaniu jednego z konwojów do Sarajewa. (...) Chciałam najpierw pojechać z ciekawości. Gdy na miejscu zobaczyłam skutki wojny, ludzi w strasznych warunkach i miejscach, pozbawionych wszystkiego i potrzebujących pomocy, wymyśliłam, aby wysłać jeden konwój z Polski do Sarajewa i potem wrócić do pracy astronoma. W kraju okazało się, że czekają ciężarówki i trzeba pojechać z drugim konwojem, potem następnym i następnym. (...)

Czy niepełnosprawność miała wpływ na Pani decyzję?

Niepełnosprawność dodawała mi sił. Byłam wychowana w takim duchu, że niepełnosprawność to nie coś mniej, ale coś więcej. Zatem ja mam coś więcej niż pan, a skoro mam więcej, to i więcej muszę od siebie dać.

(...) Komu najbardziej zawdzięcza Pani to, kim jest?

Miałam to szczęście, że znałam ks. Józefa Tischnera, Jerzego Turowicza, Tadeusza Mazowieckiego. Podziwiam ich postawy życiowe, bezkompromisowość oraz wiarę w wartości, które człowiek powinien realizować. (...) Rozmowy z nimi duchowo mnie wzbogacały. (...) Energii dodaje mi sens tej pracy oraz pamięć o ludziach, których widziałam w czasie wojen, a one wszędzie są takie same ci ludzie wszędzie tak samo cierpią. Świadomość, że dzięki pracy PAH i wsparciu naszych darczyńców ci ludzie otrzymują pomoc, daje ogromną motywację.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas