Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Biathlon bez sukcesów Rośka, Faron i Garbowskiego

16.03.2018
Autor: Paulina Malinowska-Kowalczyk, fot. Bartłomiej Zborowski/Polski Komitet Paraolimpijski
Kamil Rosiek w biathlonie jedzie za zawodnikiem z innego państwa

W piątkowych biegach biatholonowych wystartowało trzech Polaków. Kamil Rosiek w biegu na 15 km zakończył rywalizację na 12. miejscu. Iweta Faron, która biegła 12,5 km, uplasowała się na 12, ostatniej pozycji. Z kolei Piotr Garbowski z przewodnikiem Jakubem Twardowskim, nie ukończył biegu biathlonowego na 15 km.

Najlepsze strzelanie Kamila Rośka

Kamil Rosiek to zawodnik ścigający się na siedząco na specjalnie dostosowanym sledżu. Dziś przede wszystkim może mówić o dobrym strzelaniu. Pierwsze dwa były bezbłędne, w trzecim zaliczył jedno pudło. Sporo do życzenia pozostawia jednak szybkość biegu Rośka  i z pewnością był to zasadniczy powód tego, że nie wszedł do pierwszej dziesiątki.

- To było moje najlepsze strzelanie w życiu – powiedział Rosiek tuż po biegu. – Warunki się poprawiły, trener udzielił mi odpowiedniej rady na przestrzeliwaniu, coś „pykło” i przypomniałem sobie, jak się strzela.

Warunki dzisiejszego biegu były prawdziwie zimowe: padający śnieg, temperatura -6 stopni. Jak przyznaje Rosiek, i lepiej się strzela, i lepiej się biega. Jednak nie udało się mu się osiągnąć celu, jaki sobie założył.

- Liczyłem na ósemkę, ale na tym sledżu nie da się zrobić wyniku. Od ośmiu lat mam tę samą pozycję. Nic się nie zmienia. Biegowo ciężko zrobić wynik. Sledż jest przestarzały, a technika poszła do przodu. Ten  sledż jest nieprzystosowany do moich warunków – tłumaczył Rosiek.

Rywalizację wygrał Niemiec Martin Fleig , drugi był Daniel Cnossen ze stratą blisko 1 minuty. Brąz trafił do rąk Kanadyjczyka Collina Camerona. Rośkowi do zwycięzcy zabrakło ponad 6 minut.

Ostatni start Iwety Faron

Zarówno bieg, a zwłaszcza strzelanie Iwety Faron, która startuje na stojąco, nie były najlepsze. Dziewięć pudeł przełożyło się na 9 dodatkowych minut i przy takiej stracie trudno mówić o dobrym miejscu. Debiutująca na igrzyskach młodziutka zawodniczka, która w tym roku zdaje maturę, ogólnie jest zadowolona ze swoich startów.

- Nie poszło mi to strzelanie. Wyłączyłam to myślenie, które do tej pory było niezawodne – tłumaczy Faron. – Jest 9 karnych, więcej jak do tej pory, w całej mojej karierze. To były moje błędy. Wiatru nie było, nie wiem jak to się stało. Narty też nie były złe, warunki były średnie. Padający śnieg powoduje, że narty zwalniały. Ten bieg podsumowuje jako średni – dodała.

Podium należało do zawodniczek rywalizujących pod neutralną flagą. Wygrała Anna Milenina, druga była Ekaterina Rumantseva. Na trzecim stopniu podium stanęła Kanadyjka Brittany Hudak.

Podsumowując, Faron dodała, że igrzyska zaczęła od ostatniego miejsca i kończy ostatnim miejscem. Jednego z biegów nie ukończyła. Najlepiej poszło jej wtedy, gdy zajęła ósme miejsce.

- Debiut podsumowuję jako nie najgorszy. Udało mi się wystartować w czterech startach. Pozytywnie jestem zaskoczona atmosferą. Bardzo dobrze będę wspominać igrzyska. Ważne jest zebrane tutaj doświadczenie. Muszę poprawić technikę, zwłaszcza strzelanie. To nie jest łatwe pogodzić strzelanie ze stresem, umieć wyrównać oddech – powiedziała.

Piotr Garbowski zszedł z trasy

W biegu na 15 km w kat. zawodników z niepełnosprawnością wzroku wziął udział Piotr Garbowski wraz z przewodnikiem Jakubem Twardowskim. Po dwóch fatalnych strzelaniach, w których w sumie zaliczył sześć niecelnych trafień, zawodnik zszedł z trasy.

W sobotę 17 marca Garbowskiego czeka ostatnie wystąpienie na igrzyskach (nie licząc niedzielnej sztafety) w biegu narciarskim na 10 km.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas