Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Opiekunowie chcą konkretów. Prezydent obiecuje ustawę

20.04.2018
Autor: Mateusz Różański, PAP, fot. M. Różański
Prezydent rozmawia w sejmie z kobietami i osobami na wózkach

Wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego w kwocie 500 zł (bez kryterium dochodowego) po ukończeniu 18 lat przez osoby niezdolne do samodzielnej egzystencji oraz zrównanie kwoty renty socjalnej z kwotą najniższej renty ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy i stopniowe jej podwyższanie aż do minimum socjalnego. To dwa postulaty rodziców protestujących w Sejmie od środy, 18 kwietnia 2018 r. Oczekują wizyty premiera lub prezesa rządzącej partii. W piątek doszło do spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą. Obiecał przygotowanie ustawy spełniającej żądania rodziców.

- Zdecydowaliśmy się walczyć o lepszy byt w momencie, gdy zostaniemy bez rodziców – mówi nam o przyczynie swojego udziału w proteście Adrian Glinka, poruszający się na wózku 19-latek z Olsztyna. – Teraz mam marną rentę i zasiłek pielęgnacyjny. To nie wystarcza na rehabilitację, zaspokajanie podstawowych potrzeb. Tymczasem osoba niepełnosprawna, która jest pełnoletnia, potrzebuje więcej sprzętu i zabiegów pielęgnacyjnych niż dziecko. Teraz ledwo udaje się na to zebrać z jednego procenta. Jest naprawdę ciężko – mówi uczestnik protestu.

Młody mężczyzna na wózku na korytarzu sejmowym, obok drugi mężczyzna na wózku rozmawia z dziennikarzem
- Zdecydowaliśmy się walczyć o lepszy byt w momencie, gdy zostaniemy bez rodziców – mówi Adrian Glinka (na zdj. z lewej)

Powrót po czterech latach

Adrian Glinka jest jedną z osób z niepełnosprawnością, które wzięły udział w trwającym od środy w gmachu Sejmu proteście opiekunów osób z niepełnosprawnością. Duża część z nich wróciła do siedziby niższej izby parlamentu po czterech latach. Jak choćby Aneta Rzepka, która brała udział w proteście wiosną 2014 roku.

- Problemy, które mieliśmy cztery lata temu, trwają nadal. Owszem, uzyskaliśmy podwyższenie świadczenia pielęgnacyjnego. Natomiast teraz chodzi nam konkretnie o pełnoletnie osoby niepełnosprawne, które muszą wyżyć za 744 zł renty i 153 zł zasiłku pielęgnacyjnego – podkreśla pani Aneta.

Rzeczywiście, na skutek protestu z 2014 r. świadczenie pielęgnacyjne wzrosło z ówczesnych 820 zł (620 zł świadczenia plus 200 zł pomocy rządowej) do obecnych 1477 zł. Rodzice nie czują jednak, by zmieniło się cokolwiek więcej. Mimo corocznej waloryzacji, renta socjalna wciąż jest bardzo niska – to obecnie 865,03 zł brutto i należy ją zawiesić, gdy dorobi się do niej więcej niż 70 proc. średniej pensji. Natomiast zasiłek pielęgnacyjny to od ponad 12 lat wciąż jedynie 153 zł netto.

Dlatego Aneta Rzepka i pozostali protestujący chcą jednego – rozmowy z decyzyjnymi politykami i możliwie szybkiej realizacji postulatów.

- My chcemy rozmawiać. Jak tylko się pojawiliśmy w Sejmie, to wystosowaliśmy list do Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego z prośbą o spotkanie. My tu jesteśmy i czekamy, bo naszym zdaniem to jest odpowiednie miejsce do rozmów. Chcemy tylko konkretnych rozwiązań – dodaje protestująca mama. – Mamy wrażenie, że strona rządowa myśli, że gdy dziecko ma 18 lat, to automatycznie zmniejszają się jego potrzeby. A jest wręcz przeciwnie. Dziecko staje się coraz starsze, większe, stan ich zdrowia może się pogarszać – podkreśla Aneta Rzepka.

Nie tylko renta i zasiłek

Protestujący stanowczo odżegnują się od pojawiającej się np. w internetowych komentarzach tezy, zgodnie z którą interesują ich tylko wysokość świadczeń, że to jest jedynym problemem rodzin z dzieckiem z niepełnosprawnością.

- Problemem nie są tylko kwestie finansowe. To też kwestia dostępu do rehabilitacji, turnusów rehabilitacyjnych, ale też do takich rzeczy, jak pieluchy, cewniki, rurki do tracheostomii i odsysania śliny, które powinny być zagwarantowane przez państwo i darmowe przede wszystkim dla osób leżących – stanowczo zaznacza organizatorka protestu, Iwona Hartwich.

Korytarz sejmowy. Trzy kobiety i dwóch młodych mężczyzn na wózkach
- Chciałabym takiego protestu, na którym pojawiłyby się wszystkie grupy opiekunów, na którym byłoby kilkaset osób na wózkach i tysiące opiekunów – mówi organizatorka protestu, Iwona Hartwich (na zdj. z lewej)

Choć wśród protestujących są przede wszystkim rodzice, również dorosłych dzieci z niepełnosprawnością, to jego organizatorka mówi wyraźnie o potrzebie wspólnego strajku różnych grup tych, którzy opiekują się innymi: emerytów, opiekunów osób starszych itd.

- Chciałabym takiego protestu, na którym pojawiłyby się wszystkie grupy opiekunów, na którym byłoby kilkaset osób na wózkach i tysiące opiekunów – podkreśla Iwona Hartwich. – Niestety, obecnie jest to niemożliwe, bo rodzice nie mogą w nich uczestniczyć – choćby dlatego, że nie mają z kim zostawić dziecka czy osoby starszej.

Prezydent obiecał ustawę

W piątek, 20 kwietnia, przed południem do protestujących przyjechał Prezydent RP Andrzej Duda. Opiekunowie i ich podopieczni mieli możliwość opowiedzieć o swoich problemach i przypomnieć postulaty. Zwrócili się do prezydenta o wsparcie przypominając, że ma on inicjatywę ustawodawczą.

- Czy pan uważa, że osoba niepełnosprawna, która skończyła 18 lat i jeden dzień, nie zalicza się do osób niepełnosprawnych? Nie mówimy o osobie chorej, tylko niepełnosprawnej od urodzenia. Ona wymaga więcej opieki teraz niż wtedy – mówiła Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych. – Panie prezydencie, czy 900 zł w portfelu takiej osoby, czyli 150 zł zasiłku rehabilitacyjnego, które jest od 13 lat i renta socjalna tak naprawdę głodowa, która wynosi 744 zł, ma wystarczyć na godne życie takich osób? – pytała.

Następnie pokazała filmik z kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy, gdzie mówił m.in. o tym, że spotkał mamy osób z niepełnosprawnością i „usłyszał kilka niezwykle bolesnych zdań, o tym, jak się im w Polsce żyje, o tym, że musiały protestować.

Prezydent zapowiedział, że zostanie przygotowany projekt ustawy, który zrealizuje postulaty protestujących.

- Przygotujemy projekt ustawy (...) nie mówię, że to będzie mój projekt, być może to będzie projekt pani minister Elżbiety Rafalskiej, to jest kwestia techniczna, ważne, żeby był (...). Zobaczycie go państwo, będą zrealizowane postulaty, które państwo, chcecie, żeby były zrealizowane – zapewnił prezydent i dodał, że będzie o tym rozmawiał z premierem Mateuszem Morawieckim i minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietą Rafalską.

„Sprawa zostanie domknięta”

Andrzej Duda poprosił protestujących, żeby spisali swoje postulaty.

- Niezależnie od tego, czy panie zdecydujecie się tu zostać, czy zdecydujecie się wrócić do domu, możecie być pewne, że ja się sprawą zajmę – zapewnił prezydent.

Jak dodał, „sprawa zostanie domknięta”.

- Ja tą sprawą się już zajmuję. Jeśli ktoś z państwa chciałby wrócić do domu na weekend, to może wrócić spokojnie, bo ja się tą sprawą będę zajmował cały czas, dopóki nie będzie załatwiona – zapewnił prezydent.

Rodzice poczekają w Sejmie

W odpowiedzi protestujący podkreślili, że będą czekać „tak długo, jak będzie trzeba”.

- Poczekamy do posiedzenia Sejmu, to można naprawdę zrobić bardzo szybko i pomóc tym osobom [niepełnosprawnym – przyp. red.] – powiedziała przedstawicielka protestujących.

- Dziękujemy bardzo za to spotkanie, czekamy na tę ustawę. Nie chcemy zabierać cennego czasu. Myślę, że usłyszeliśmy bardzo wiele, teraz czekamy na konkrety – podkreśliła Iwona Hartwich.

Tuż po spotkaniu prezydent w rozmowie z dziennikarzami ocenił, że oczekiwania protestujących „nie są wygórowane”.

- Mam nadzieję, że wspólnie z rządem będziemy w stanie znaleźć te środki, żeby to jakoś zrealizować. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że państwo są rzeczywiście w bardzo trudnej sytuacji i życiowej, i bardzo często finansowej – powiedział Andrzej Duda.

Spisano postulaty

Po tym, gdy prezydent opuścił Sejm, prezydencki minister Wojciech Kolarski spotkał się z protestującymi w prezydenckim gabinecie w Sejmie, gdzie spisano wspólnie ich postulaty.

- W imieniu pana prezydenta spotkałem się osobami protestującymi w Sejmie. Zostały spisane postulaty, w dwóch egzemplarzach. Z jednym z tych egzemplarzy udaję się do Kancelarii Prezydenta RP i te postulaty będą przedmiotem pracy Kancelarii – mówił Wojciech Kolarski po zakończeniu spotkania.

Priorytetowe są dwa postulaty.

  1. Pierwszy z nich to wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób z niepełnosprawnością, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego; dodatek miałby nie być wliczany do dochodu osoby z niepełnosprawnością.
  2. Drugi postulat to zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równowartości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą z niepełnosprawnością.

- Prezydent zapowiedział, że na podstawie tych postulatów będą prowadzone prace w Kancelarii, konsultacje, oczywiście we współpracy z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Pan prezydent jest gotów w tej sprawie rozmawiać z panem premierem Mateuszem Morawieckim – powiedział minister Kolarski.

Pytany, czy zapowiedziany projekt będzie inicjatywą prezydencką, minister odparł, że przede wszystkim ważne jest tu osiągniecie celu, czyli spełnienie postulatów protestujących.

Pięć dodatkowych postulatów

Oprócz dwóch priorytetowych postulatów spisano jeszcze pięć dodatkowych.

  1. Rodzice osób z niepełnosprawnością domagają się aby zasiłek pielęgnacyjny, który obecnie wynosi 153 zł został zrównany z dodatkiem pielęgnacyjnym w kwocie 215,84 zł z ZUS, który jest co roku waloryzowany.
  2. Rodzice wnoszą także o darmowe pieluchy, rurki, cewniki, leki oraz inne środki niezbędne do pielęgnacji osoby leżącej.
  3. Chcą też zniesienia ubezwłasnowolnienia i zastąpienie tego opiekunem medycznym w osobie rodzica lub innej osoby bliskiej.
  4. Rodzice chcą też powrotu nauczania indywidualnego do szkoły dla osób z niepełnosprawnością, które realizują obowiązek szkolny.
  5. Protestujący domagają się też darmowego korzystania z rehabilitacji, turnusów rehabilitacyjnych i sanatoriów dla dzieci z niepełnosprawnoscią od urodzenia i od wczesnego dzieciństwa, bez względu na wiek.

Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych po spotkaniu z prezydentem i spisaniu postulatów protestujących powiedziała, że rodzice są bardzo zadowoleni.

- My tutaj jesteśmy bardzo zadowoleni. Czekaliśmy tak długo na osobę decyzyjną i przyszła. Wywalczyliśmy po prostu kolejny kamyczek pomocy dla tych osób niepełnosprawnych – powiedziała dziennikarzom.

Dodała, że rodzice czekają, aż zapowiadany przez prezydenta projekt trafi pod obrady Sejmu. Na uwagę dziennikarza, że najbliższe posiedzenie Sejmu odbędzie się dopiero 8 maja, Hartwich odpowiedziała:

- Ja nie znam grafiku [posiedzeń Sejmu – przyp. red.], ale wiem, że jest taka możliwość zebrania Sejmu wcześniej.

Komentarz

  • WO
    xxx
    23.04.2018, 12:48
    Co matkom brakuje na wczasy pod palmami, ludzie zobaczcie profil na FB p. Iwony, w jaki luksusie żyje, apartament, drogie zagraniczne wycieczki, syn pracuje w fundacji, za co ona bierze te 1500 zł, jeśli syn pracuje? A co mają powiedzieć opiekunowie żyjący za 500 zł, lub ci którzy nie mają nic??? Te roszczeniowe baby wstydu nie mają, powinni ich z sejmu wyrzucić, bo zachowują się jak przekupy na targu, wstyd!!!!

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas