Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Lech Wałęsa do protestujących: chcę zwyciężać z wami, a nie siedzieć

22.05.2018
Autor: PAP, fot. kadr z filmiku, youtube.com
Lech Wałęsa z protestującymi w Sejmie na spotkaniu

- Chciałbym wnieść jakiś wkład do waszej walki – oświadczył Lech Wałęsa, który w poniedziałek, 21 maja, spotkał się z protestującymi w Sejmie osobami z niepełnosprawnością i ich opiekunami. Protestujący zaapelowali do Wałęsy, aby z nimi został. – Ja chcę zwyciężać z wami, a nie siedzieć – odparł były prezydent.

- Chciałbym wnieść jakiś wkład do waszej walki – mówił b. prezydent podczas spotkania. Jak dodał, nie należy do żadnej partii i nie chciałby, żeby jego wizyta w Sejmie była „wykorzystywana politycznie”.

- Powinniśmy z wami być solidarni i was zrozumieć, i w zależności od porządkowania Polski, nabierania jakiegoś rytmu i dobrobytu powinniśmy powiedzieć o waszych potrzebach i wykazywać się tu solidarnością i mądrością. Na razie to się nam nie udaje – dodał Wałęsa.

Według niego, politycy próbują „rozgrywać i wymanewrować” protestujących. Dodał też, że obecną władzę trzeba „jak najszybciej odsunąć”, bo - w jego ocenie - szkodzi Polsce.

„Poprosiłbym np. górników”

Zaznaczył, że gdyby był na miejscu protestujących, zwróciłby się do innych grup zawodowych o wsparcie.

- Po pierwsze poprosiłbym np. górników: „Widzicie naszą krzywdę, widzicie, że coś trzeba tu zrobić, więc bądźcie wreszcie solidarni i pomóżcie nam załatwić te problemy” – mówił b. prezydent.

Jedna z protestujących zwróciła się do Wałęsy z prośbą, żeby został z nimi.

- Mamy wolny materac przygotowany, będzie pan naszym mediatorem – dodała. – Ja chcę zwyciężać z wami, a nie siedzieć. Ja za chwilę muszę, na 18, być w Puławach, tam mam wielkie spotkanie. Nie mogę - tak jak wam nie mogłem odmówić, tak nie mogę do Puław dzisiaj odmówić – odpowiedział Wałęsa.

Protestujący apelowali do b. lidera Solidarności, żeby napisał do górników, aby przekonać tę grupę do poparcia ich postulatów.

- Być może z pana ust, jeśli pan to powie, może oni wtedy pochylą nad tym problemem i będzie ta solidarność, o którą tak bardzo prosimy – podkreślano. 

Lech Wałęsa przekonywał, żeby zastanowić się, czy nie ma innej grupy, która jest „jeszcze bardziej skuteczna, a niekoniecznie liczebna”.

- Ale my zapraszamy wszystkie grupy, które nas wesprą – odpowiadali protestujący.

Potrzeba solidarności

Opiekunowie osób z niepełnosprawnością opowiadali b. prezydentowi o swoich postulatach. Wałęsa zapewnił, że je rozumie i uważa, iż osoby z niepełnosprawnością powinni otrzymać wsparcie, o które zabiegają.

- Pytanie jest jak to zrobić, żeby nie zrujnować budżetu – zaznaczył. – Mówią, że należało załatwiać te sprawy wtedy, kiedy byłem prezydentem. Otóż oświadczam tym mądralom, że w tamtym czasie ja więcej nie mogłem zrobić – stwierdził.

- Panie prezydencie, mi jest przykro bo pan walczył przez trzydzieści lat o wolną Polskę, a my niestety przez dziesięć lat w tej wolnej Polsce musimy walczyć o swoje godne minimum socjalne – zwrócił się do Wałęsy Jakub Hartwich, jeden z protestujących.

- Nie musisz mi tego mówić, bo ja to rozumiem i się z wami zgadzam. Ja zrobiłem za mało, tylko że ja nie miałem warunków, ja przejmowałem władzę od „Jaruzela”. Widziałem was (niepełnosprawnych), tylko nie byłem w stanie więcej zrobić – odparł Wałęsa.

Przekonywał, że do „zwycięstwa” w ich sprawie potrzebna jest solidarność. Jak ocenił, osoby z niepełnosprawnością powinne też „postarać się o argumenty”, które przekonają do wsparcia ich postulatów inne grupy społeczne. Zaznaczył, że należy szukać „skuteczniejszych metod walki”.

Miało nie być politycznie, ale było

Liderka protestu w Sejmie Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych przekonywała, że protest ma szerokie poparcie.

- Dzisiaj w czterdziestu miastach w Polsce jest protest poparcia dla osób niepełnosprawnych protestujących w Sejmie; więc my czujemy, że jest solidarność społeczna – mówiła. Dodała, że w poniedziałek protestujący „zrobią nagranie do papieża Franciszka”.

- Poprosimy dzisiaj papieża o modlitwę za nas – powiedziała.

Wałęsa deklarował, że „zrobi wszystko co w jego mocy”, by pomóc protestującym. Dodał, że „wolałby komunę” od rządu PiS.

- Komuna nas mordowała, ale nie niszczyła ducha, (a oni niszczą naszego ducha, powołują się na wiarę. To najgorsza, perfidna władza, jaka się nam zdarzyła – mówił b. prezydent.

Jak zaznaczył, „w wielu przypadkach” zgadza się z „diagnozą” PiS dotyczącą problemów, które trzeba w Polsce rozwiązać. Nie podobają mu się jednak - zaznaczył - metody radzenia sobie z nimi.

- Oni (PiS) niszczą wszystko, żeby tylko rządzić – ocenił.

„Będę pracował dla nich”

Wychodząc z Sejmu Wałęsa powiedział dziennikarzom, że nie wyklucza swojego powrotu do protestujących, „jeżeli będzie taka potrzeba”.

- Na razie, gdzie indziej mogę więcej zrobić dla nich – podkreślił. – Ja będę pracował dla nich (niepełnosprawnych). Dzisiaj wyjeżdżam do Puław i będę mówił o nich. Bedę namawiał do solidarności; będę szukał chętnych, do tego, by byli z nimi solidarni, by przyjęli ich postulaty – zapewnił.

Komentarz

  • Niestety, ale to spotkanie to była porażka
    Szczery
    23.05.2018, 08:18
    Mimo całego szacunku do Lecha Wałęsy - jego obecność i rozmowa z protestującymi okazała się klapą. Nie przedstawił żadnych konkretów, nie pomógł w żaden sposób - a momentami mam wrażenie że wręcz przeciwnie. Takie teksty jak "moja żona zarabia 5 tyś zł a wydaje 6 tyś" wobec osób, które walczą o marne 500 zł to lekki ... nietakt.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas