Pobierający świadczenia pielęgnacyjne pod lupą gmin

Resort pracy planuje zmiany kryteriów przyznawania świadczenia pielęgnacyjnego, aby lepiej kontrolować, czy środki wypłacane są osobom sprawującym faktyczną opiekę nad niepełnosprawnymi członkami rodziny - informuje Gazeta Prawna.

Wprowadzone w 2009 r. i styczniu br. zmiany w ustawie zlikwidowały szereg dotychczasowych obostrzeń. Świadczenie, wynoszące 520 zł miesięcznie, nie jest już uzależnione od dochodu osiąganego przez członków rodziny, mogą ubiegać się o nie także niespokrewnieni w pierwszym stopniu członkowie rodziny, na których ciąży obowiązek alimentacyjny. Ponadto osobą wymagającą opieki może być zarówno dziecko, jak i dorosły niepełnosprawny. Zmiany zostały podyktowane wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt P 27/07 oraz P 41/07).

Jednak, jak informują przedstawiciele gmin, po dwukrotnej nowelizacji nowe przepisy stały się niejasne i nieprecyzyjne. Najwięcej kłopotów sprawia ustalenie, czy osoba, na którą świadczenie jest pobierane, faktycznie znajduje się pod opieką opiekuna.

– Ubiegający się o pomoc są coraz lepiej zorientowani, że zmieniły się zasady przyznawania wsparcia i wiedzą, jak wykorzystywać niejasności w przepisach – mówi Gazecie Prawnej Łucja Samociuk, kierownik referatu świadczeń socjalnych Urzędu Miasta w Białej Podlaskiej.

Problem dostrzegł resort pracy, który szuka możliwości prawnych, pozwalających na ustalenie, czy świadczenia trafiają do właściwych adresatów. Według jednej z propozycji, rozwiązaniem byłby obowiązek przeprowadzania wywiadu przed przyznaniem świadczenia oraz jego cykliczne powtarzanie w czasie pobierania świadczenia.

– Obecnie gmina ma możliwość przeprowadzenia wywiadu przed wydaniem decyzji, ale potem, w sytuacji, gdy świadczenie jest przyznawane bezterminowo, nie mamy jak weryfikować, czy spełnione są kryteria jego otrzymywania – wyjaśnia Gazecie Prawnej Beata Lasok, kierownik biura świadczeń społecznych UM w Wodzisławiu Śląskim.

Wątpliwości pojawiają się także w kwestii miejsca zamieszkania opiekunów. – Nie wiadomo, czy osoba studiująca w trybie stacjonarnym lub zamieszkująca w innej miejscowości spełnia warunek faktycznej i osobistej opieki – dodaje Lasok.