Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Coś się przełamało...

22.05.2019
Autor: rozmawiała Dorota Próchniewicz, fot. Michał Awin
Iwona Hartwich stoi z mikrofonem

O sejmowych protestach, roli kobiet, potrzebach osób z niepełnosprawnościami. O codzienności i przyszłości. Jak matka z matką, z Iwoną Hartwich rozmawia Dorota Próchniewicz.
 

Dorota Próchniewicz: Iwono, w czwartek 23 maja – kolejny protest. Niemal rok po poprzednim, który tak bardzo (wreszcie!) przebił się do opinii publicznej. Słyszeli o nim chyba wszyscy Polacy. Co robiłaś przez ten rok? Odpoczęłaś? Miałaś czas dla siebie?

Iwona Hartwich: Nie odpoczęłam. Cały czas jestem zaabsorbowana opieką nad Jakubem. Tu się nic nie zmieniło. Każdego dnia muszę go ubrać, przygotować jedzenie, toaletę. Mam nawet jeszcze więcej obowiązków, bo Jakub został radnym. Więc dodatkowo trzeba go zawieźć do Urzędu Miasta, odebrać. Ponadto codziennie wieczorami przez 2-3 godziny odpowiadam na pytania opiekunów osób z niepełnosprawnościami, którzy do mnie piszą.

Skąd więc bierzesz na to siły? Rozmawiając ze mną, kroisz warzywa na zupę, zdążyłaś już wyskoczyć po zakupy. Rozmawiamy rano, dla mnie to trudna pora – jestem niewyspana, zaraz muszę biec do pracy...

Nasza walka trwa już 11 lat. Nie przyzwyczaiłam się do sytuacji, w jakiej żyją w Polsce osoby niepełnosprawne i ich rodziny. Wciąż zostało wiele do zrobienia. Nie wiem, ile to jeszcze potrwa, ale wciąż trzeba walczyć o nasze dzieci. My, rodzice, po prostu musimy to robić w ich imieniu.

Wcześnie wstaję, późno się kładę. Mam bardzo dużo obowiązków. Ale chyba taki już mam charakter, że nie umiem odpuścić. Wyzwala się we mnie energia do działania. Na pewno mam wsparcie męża. Pełny związek, to, że mąż nigdy we mnie nie zwątpił, na pewno daje siłę. Wspierają mnie też inni rodzice, wzajemnie się wspieramy. Pomocy psychologa niestety nikt nam nigdy nie zapewnił, więc liczymy na siebie nawzajem. Najbliższe mi „psycholożki” to Alicja Jachimek, Aneta Rzepka, Marzena Stanewicz, Ania Glinka. Bardzo proszę, by je wymienić. Bez nich na pewno nie dałabym rady.

Muszę dopytać, czy Ty masz jakieś hobby? Według mnie to bardzo ważne, by mieć własne przestrzenie, bez naszych dzieci.

Otóż mam hobby. Jest nim tenis ziemny. Uprawiam go od lat. Zimą wyjeżdżamy z mężem na narty. Kiedyś obwiniałam się, że zostawiam Kubę. Teraz już łatwiej pozwalam sobie na czas bez Kuby.

O co tym razem chcecie zawalczyć? Priorytetem miał być dodatek na życie w kwocie 500 zł dla osób ze znaczną niepełnosprawnością. Teraz mamy sytuację, w której premier obiecał te pieniądze.

Ale obietnice są niejasne, pojawiły się na siedem dni przed wyborami, na cztery dni przed planowanym protestem. Pieniądze mają być ewentualnie wypłacane za kilka miesięcy, nie wiemy, kto konkretnie je otrzyma. Obawiamy się, czy osoby ze znaczną niepełnosprawnością nie będą wzywane na kolejne komisje, mające decydować o przyznaniu dodatku, a tym samym, czy nie będą poddawane kolejnej weryfikacji, kolejnemu poniżaniu ich godności. Zapraszamy pana premiera w czwartek z projektem ustawy. Niech nam ją pokaże, przeczyta. Oczekiwaliśmy też przeprosin za te 40 dni w sejmie w ubiegłym roku, za zamknięte okna, zamknięte toalety. To powinna być dla niego sprawa honorowa. Jeśli naprawdę zależy mu na losie tych najsłabszych niepełnosprawnych, powinien nas przeprosić.

Czekamy na te 500 zł. Najprościej byłoby dodać tę kwotę do renty socjalnej. Wtedy renta wynosiłaby 1435 złotych. To dawałoby tym najsłabszym poczucie bezpieczeństwa, że na pewno otrzymają te pieniądze, że to nie jakiś dodatek, który można dać, potem zabrać. Byłaby to pomoc, wywalczona na początek. Niepełnosprawni mają wiele potrzeb, to nie tylko łóżko i kroplówka, jak się chyba niektórym wydaje. Przygotowaliśmy wykazy wydatków, jakie mają takie osoby. Państwo pokazało, że ma pieniądze, więc muszą się one znaleźć i dla niepełnosprawnych. Powiemy też o tym, że znów zostaliśmy oszukani. Mówiono nam, że państwo zbankrutuje. A teraz nagle jest 40 miliardów dla innych grup, a nie znalazł się ten wyliczony miliard 680 tysięcy dla tych 280 tysięcy osób ze znaczną niepełnosprawnością. Ustawy specjalne, które rok temu rząd zaoferował zamiast gotówki, nie rozwiązały problemów. Przy takich kosztach, jakie ponosimy, nikt nie zaoszczędził 520 zł, o które się ubiegaliśmy w formie świadczenia pieniężnego. W dużych miastach, jak Toruń, można wywalczyć szybszy dostęp do lekarza. Jak kogoś wypchną z kolejki. Ale w mniejszych nadal czeka się długo. Politycy wciąż nie rozumieją, że nie mogą porywać się na inne wydatki, dopóki nie zabezpieczą potrzeb najsłabszych. Znów więc musimy wyjść na ulice.

Bo do Sejmu nie wejdziecie.

Mamy zakaz do 2020 roku. 23 maja spotkamy się o 12:00 pod Pałacem Prezydenckim. Zostanie tam odczytany list do pana prezydenta. Bardzo gorzki list. Bo to on pierwszy dał nam nadzieję na zmiany. Powiedział, odwiedzając nas w Sejmie, że możemy iść do domu, a on się zajmie naszymi sprawami. Nie zajął się. Ma inicjatywę ustawodawczą, mógł pomóc. Oszukał nas. Sprzed Pałacu pójdziemy pod Kancelarię Premiera, również z listem do odczytania, również gorzkim. Jak powiedziałam, mamy nadzieję, że po swoich obietnicach pan premier wyjdzie do nas z projektem ustawy, z konkretami. Spod Kancelarii wybieramy się pod Sejm, gdzie odbędzie się konferencja prasowa. Wszędzie będą się wypowiadały osoby niepełnosprawne, będą odczytywane ich historie.

Dwie prelegentki siedzą podczas wystąpienia publicznego, jedna z nich mówi do mikrofonu
Iwona Hartwich (na zdj. z lewej) podczas Kongresu Kobiet, fot. Michał Awin

Wiesz, że w naszym środowisku jesteś stale krytykowana za to, że walczysz głównie o pieniądze, że to o nich mówisz najwięcej, że pokazujesz społeczeństwu roszczeniową twarz osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin. Dla mnie to też bywa kontrowersyjne.

A co w tym złego? Dlaczego niepełnosprawni nie mogą mieć pieniędzy? Też ich potrzebują na wydatki, jakie mają wszyscy ludzie. Na przykład na rozrywki. A gdyby chcieli mieć asystenta, to przecież też sami muszą go opłacić. Bo jakoś, jak na razie, nie ma takich usług bezpłatnie. Mówię o pieniądzach, ale mówię o naprawdę niewielkich kwotach na początek, żeby życie naszych dzieci uczynić bardziej godnym, podobnym do tego, jakie mają inni obywatele. Przypomnę, że wciąż staramy się, by obliczono minimum socjalne dla osób ze znaczną niepełnosprawnością. Na stronie RON [Rodzice Osób Niepełnosprawnych – przyp. red.] publikujemy 14 postulatów, większość wcale nie dotyczy pieniędzy. I one są bardzo ważne, i my wciąż o nich przypominamy. I co z tego? System wsparcia, badanie indywidualnych potrzeb, solidny koszyk wszelkich świadczeń to moje marzenie. Ale przez tych 11 lat aktywności dość nasłuchaliśmy się o systemie, który może kiedyś powstanie. Za mało mówi się o tym, by modyfikować to, co jest. Tłamsi się RON za mówienie o pieniądzach dla naszych dzieci, a zapominamy, że w instytucjach są one źle wydawane. Nie boję się tego powiedzieć po raz kolejny. Państwo źle zarządza pieniędzmi, które ma na niepełnosprawnych. W PFRON środki kończą się już w pierwszych miesiącach roku. Ludzie, którzy składają wnioski o różne dofinansowania są odsyłani z kwitkiem. My chcemy jeszcze za naszego życia zobaczyć, że los naszych dzieci poprawił się choć trochę. Chcemy widocznych zmian. Na proteście znów wróci postulat odejścia od całkowitego ubezwłasnowolnienia na rzecz odpowiedniej opieki medycznej – właśnie jeden z tych naszych stałych niefinansowych postulatów. Za pomocą łatwej do przeprowadzenia zmiany w przepisach, można poprawić los wielu ludzi. Czemu się tego nie robi?

Ludzie chyba za wiele od ciebie oczekują, co potem prowadzi do krytyki, że Iwona myśli tylko o sobie, walczy tylko o swoje...

Wiele osób nie rozumie, że jestem tylko mamą osoby ze znaczną niepełnosprawnością. Reprezentuję właśnie takie osoby, takie rodziny. Nie mogę wypowiadać się na temat potrzeb wszystkich niepełnosprawnych. Nie znam ich problemów tak dobrze, jak tych, które mnie dotyczą, nie jestem w stanie ich poznać równie głęboko. Na czwartkowym proteście znów będzie możliwość, by mówić o potrzebach innych grup. Jeśli pod Pałac, Kancelarię, Sejm przyjdą ich przedstawiciele. Przyjdźcie, powiedzcie, czego oczekujecie. To, na ile rządzącym i społeczeństwu znane są potrzeby wszystkich niepełnosprawnych, nie zależy ode mnie, zależy od całego środowiska. Nie mogę być za wszystko i wszystkich odpowiedzialna. Na pewno podczas protestu pojawi się sprawa matek na wcześniejszych emeryturach i tzw. opiekunów dorosłych.

Zostałaś Superbohaterką 2018 „Wysokich Obcasów”. Kandydatek było wiele, każda z dorobkiem w sferze działań społecznych, na rzecz kobiet. A to właśnie ty odebrałaś nagrodę główną, zarówno według jury, jak i w plebiscycie czytelniczek. Co sprawiło – twoim zdaniem – że wygrałaś?

Nie wierzyłam! To ogromny sukces. Myślę, że ten ubiegłoroczny protest dał społeczeństwu do myślenia, że zrozumiano nasze problemy. Coś się przełamało. Jestem o tym przekonana. Obudziła się jakaś wrażliwość. Gratulowano mi przede wszystkim postawy. Na pewno nie tylko niepełnosprawni głosowali na Kubę. Nigdy nie myślałam o nagrodach, nie protestowaliśmy dla nagród. Ale każda nagroda, każde wyróżnienie to okazja do mówienia o naszych sprawach, o tym, że dalej walczymy, i do czegoś zobowiązują – do tego, by walczyć dalej. Kuba ma 25 lat, Polska od 15 lat jest w Unii. Tyle się mówi o sukcesach naszego kraju. Człowiekiem Roku 2018 „Gazety Wyborczej” został Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej. Też wreszcie chciałabym cieszyć się sukcesami Polski w Europie...

Za swój największy sukces uważam wynik naszego pierwszego protestu w 2014, gdy dla 117 tysięcy rodzin podniesiono świadczenie pielęgnacyjne do najniższej krajowej z coroczną waloryzacją. W 2018 roku uzyskaliśmy pomoc dla 280 tysięcy osób z niepełnosprawnościami, które pobierają rentę socjalną. Aby uwierzyć, że obecny rząd naprawdę zrozumiał potrzeby dołożenia tak drobnej kwoty – tych 500 zł na życie dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji – chcemy zobaczyć ustawę. I to już teraz, podczas najbliższego protestu.

Korytarz sejmowy. Trzy kobiety i dwóch młodych mężczyzn na wózkach
Iwona Hartwich z synem Jakubem i innymi protestującymi podczas okupacji Sejmu w 2014 roku, fot. Mateusz Różański

Zyskałaś tak wielkie uznanie społeczne, a wśród swoich bywa niemiło. Nasze środowisko nie postrzega cię jednoznacznie pozytywnie. Bywasz agresywnie krytykowana, wręcz obrażana.

Doszłam do wniosku, że niestety wśród rodziców także są ludzie źli. Po prostu źli. Przekuli swoją złość, zawiść w nieuzasadnione ataki na mnie. Najczęściej obrażają mnie osoby, które nigdy ze mną nie współpracowały, nie znają mnie. Kiedyś przejmowałam się hejtem, płakałam. Teraz szkoda mi czasu, energii. Gdy pytam siebie, co jest najważniejsze, odpowiedź jest oczywista: nasza walka, nasze sprawy. Nie tych kilka osób, które knują przeciwko mnie. Bo jednak okazuje się, że to naprawdę kilka osób. Wcale nie jakaś znaczna część naszego środowiska. Ludzie poznając mnie, widząc, że moje, nasze działania dają jednak efekty, zmieniają nastawienie.

Jestem tego przykładem. Rok temu byłam pod Sejmem wiele razy, zabierałam syna. Zmieniło się moje nastawienie do protestów, do ciebie. Ale i ty się zmieniłaś.

Na pewno. Protesty nauczyły mnie inaczej patrzeć na przykład na młodsze matki: jeśli możecie realizować się w pracy, w swoich pasjach, róbcie to! Realizujcie się tam, gdzie tylko chcecie. Nie bójcie się też wejścia w politykę. Już się nią zajmujecie, zajmując się swoimi dziećmi. Macie kompetencje! W gminach, samorządach brakuje głosu opiekunów. Nie ma go także w Sejmie. Kandydujcie na radne, na posłanki.

No, więc właśnie... Superbohaterko „Wysokich Obcasów”, prelegentko na Kongresie Kobiet w Łodzi (obie występowałyśmy podczas na panelu „Co nas boli, co nas wkurza, co napawa lękiem? O systemie wsparcia i przyszłości dorosłych z niepełnosprawnościami” w centrum Chcemy Całego Życia), powiedz – na ile czujesz się reprezentantką spraw kobiet w Polsce? Feministki z Warszawskiego Strajku Kobiet jako pierwsze zareagowały na ubiegłoroczny protest. Zorganizowały wam koce, jedzenie, a także wsparcie przed Sejmem: scenę, mikrofony, kamery, frekwencję. Wiem, widziałam – byłam przy tym od samego początku. Wydaje się, że ty reprezentujesz tradycyjne podejście do roli kobiety, matki.

Moja osoba zawsze była na drugim, trzecim planie, walczyłam o swoje dziecko. Jak mówiłam, miałam wsparcie męża, rodziny. On zarabiał na życie, krewni pomagali zajmować się Kubą. Nie wiem, co mam radzić kobietom, które zostają same z chorym dzieckiem, bo facet ucieka. To ogromny problem. Te kobiety potrzebują pomocy, na przykład psychologa. Powinny tę pomoc dostać.

W świat samych kobiet nie wchodzę. Mówię o rodzinie, o dzieciach. Ja sama nie potrzebuję sukcesów i luksusów. Nie koncentruję się na sobie, tylko na sprawie. O swoich problemach, na przykład zdrowotnych, nie wspominam. Ale typem cierpiętnicy na pewno nie jestem. Jestem buntowniczką. Z natury. I niech już będzie, że jestem radykalna (ale na pewno nie roszczeniowa). Nadal chcę protestować, bo to ma sens. Chętnie przyjadę na protest, który zorganizuje ktoś inny. Tylko niech ktoś inny to zrobi. Wszyscy mogą działać.

Młody mężczyzna na wózku mówi do mikrofonu
Jakub Hartwich, fot. Michał Awin

Może więc jednak pora zająć się własnymi sprawami? Może już czas oddzielić się od Kuby? Tyle już dla niego zrobiłaś. Kuba jest dorosły, jest radnym, może pracować, nawet jeśli zarobi niewiele.

Jak go nie ubiorę, nie nakarmię, nie umyję, to będzie głodny i brudny. Jesteśmy skazani na siebie. Taka jest prawda. Kuba też chce większej samodzielności. Po tych protestach on też się zmienia. Coraz głośniej mówi o swoich potrzebach. Ale nie ma warunków, by mógł żyć sam. To nie jest tak, że na siłę trzymam go w domu. To państwo stawia nas w takiej sytuacji. Czasami oboje dochodzimy do ściany.

Czy to znaczy, że nie ma nikogo, kto mógłby cię wyręczyć w tym, by Kubę ubrać, umyć?

Jemu potrzebna jest pomoc 24 godziny na dobę. Niedawno miał kolejną operację, już drugi miesiąc jest w domu z nogą w gipsie. Wymaga jeszcze większej opieki. Mąż nas utrzymuje, a młodszego syna, Mikołaja, nie możemy obarczać opieką nad bratem. Chcemy tych 500 zł właśnie po to, by czasem móc zapłacić komuś za pracę asystenta, pielęgniarki. Gdybyśmy od początku mieli takie wsparcie, na pewno żylibyśmy inaczej niż dziś. W ostatnich dniach sześć matek z różnych miast napisało do mnie, że nie przyznano im specjalistycznych usług opiekuńczych. Więc takie są realia, że pomoc musimy opłacać sami.

Zachęcasz matki, opiekunów do wchodzenia w politykę. Czy to też twój scenariusz na przyszłość?

Jeśli pojawi się rzetelna, wiarygodna propozycja, to czemu nie?

A coś bardziej osobistego?

Mniej sprzątam. Piszę książkę. Oczywiście o protestach.

Dziękuję za rozmowę. Trzymam kciuki za książkę. Też zabieram się za pisanie własnej, po 10 latach blogowania. Potrzebne są działania, potrzebne są też nasze, czasem bardzo różne świadectwa.


Iwona Hartwich

Matka 25-letniego Jakuba, który ma dziecięce porażenie mózgowe i znaczny stopień niepełnosprawności, porusza się na wózku. Od 2008 roku wraz grupą zaprzyjaźnionych rodziców współorganizowała lokalne akcje protestacyjne w rodzimym Toruniu, zwracając uwagę na sytuację rodzin, w których są dzieci z niepełnosprawnościami, oraz akcje ogólnopolskie pod Kancelarią Premiera. Liderka protestów okupacyjnych rodziców i osób z niepełnosprawnościami w Sejmie w 2014 oraz 2018 roku. Po drugim z protestów stała się osobą publiczną. Otrzymała nagrodę im. prof. Zbigniewa Hołdy, została Superbohaterką 2018 w plebiscycie „Wysokich Obcasów”, była nominowana do nagrody Człowiek Roku 2018 „Gazety Wyborczej”. Związana jest z nieformalną grupą rodziców RON (Rodzice Osób Niepełnosprawnych). Mężatka, ma też drugiego syna – Mikołaja, młodszego brata Kuby.

Dorota Próchniewicz

Matka 24-letniego Piotra z diagnozą autyzmu, niepełnosprawnością intelektualną i niepełnosprawnością w stopniu znacznym. Dziennikarka, redaktorka, autorka. Z wykształcenia – pedagożka. Brała udział w akcjach społecznych (np. „Jestem mamą. Nie rehabilitantką. Jestem tatą. Nie terapeutą.”), konferencjach, współpracowała z mediami i organizacjami pozarządowymi w zakresie podnoszenia świadomości autyzmu i poprawy sytuacji osób z niepełnosprawnościami oraz ich rodzin w Polsce. Przez 10 lat prowadziła bloga autystyczni.blox.pl, szukając sposobów na nienudne i jak najpełniejsze opisanie niełatwej codzienności, gdy godzi się samotne rodzicielstwo, pracę zawodową i walkę o godne życie. Związana z inicjatywą Chcemy Całego Życia. Stale współpracuje z magazynem „Integracja” i portalem Niepelnosprawni.pl.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • dyskryminacyjne sytuacje dla niepełnosprawnych
    Anna
    22.08.2019, 21:13
    Życie z widoczną niepełnosprawnością zawsze jest w jakiś sposób zdyskryminowane. Jest wyraźna poprawa od lat powojennych w traktowaniu niepełnosprawnych, ale jeszcze ani za 200 lat nie będą traktowani tak jak zdrowi - przykłady: - kandydat na ucznia zdrowy i niepełnosprawny (jeszcze dawniej tak nie wyrugowywno ze szkoły osób niepełnosprawnych jak obecnie), - kandydat do pracy niepełnosprawny wykształcony a kandydat zdrowy - sprawa nie wymaga komentarza, - zdobycie uprawnień kierowcy to samo, - zdobycie środków na kupno samochodu ( już nie wspomnę mieszkania ) jakie możliwości ma zdrowy, a jakie niepełnosprawny, - dotacje z PUP -zdrowi mają obowiązek prowadzić działalność 1 rok , a niepełnosprawni 2 lata, - dyskryminacja dotycząca uprawnień chorych od urodzenia, a chorych na wskutek chorób nabytych- jak dla mnie to powinien decydować rzetelnie orzeczony stopień niepełnosprawności. - w nawiązaniu do rzetelności orzeczeń: genetyczne lub niezbadane czy genetyczne choroby po to aby Komisja Orzekająca miała co robić są orzekane na rok lub najdłużej 2 lata, - zasiłki były i są niedopracowane, a najgorsze jest to, że jeszcze są ludzie którzy z całkowitą niepełnosprawnością po przepracowaniu ok.25 lat "przeżywają koszmar poniżej wegetacyjny" za kwoty od 179 zł miesięcznie do 620 zł i tak jest system skonstruowany, że nie da się im pomóc - chyba z własnej kieszeni. - nie popierałam sposobu w formie okupowania sejmu przez niepełnosprawnych, ale widząc tyle niesprawiedliwości uważam, że każdy sposób jest dobry jak daje jakieś osiągnięcia. - aktywność ZUS, NFZ w odbieraniu świadczeń jest zadziwiająca, ale w niesieniu pomocy dzieciom zaniedbanym jest zerowa a właściwie nie ma jej wcale, a przecież to zmniejszyłoby w przyszłości obciążenia budżetowe gdyby te dzieci wyrosły na zdrowych ludzi i nie potrzebowały tej jamłużny państwowej. - system obsługi różego rodzaju wsparcia niepełnosprawności jest sam w sobie niepełnosprawny i pozbawiony empatii.
    odpowiedz na komentarz
  • Dlaczego renta socjalna?
    osoba ze znacznym stopniem niepełnosprawności
    27.05.2019, 13:44
    Dlaczego prawo do tego dodatku miałyby mieć osoby pobierające rentę socjalną? Pani Iwona znów dąży do podziałów i dba tylko o swój interes. A co w przypadku osób, których niepełnosprawność powstała później i nie mają prawa do renty socjalnej?
    odpowiedz na komentarz
  • Przykro, że nie walczycie o wszystkich. Rząd to wykorzysta....
    Edyta
    24.05.2019, 19:57
    Popierałam od samego początku protest niepełnosprawnych, ale niestety pani Hartwich walczy tylko o swojego syna i innych CHORYCH OD URODZENIA. To i tak jest grupa, która ma największe świadczenia. Resztę niepełnosprawnych pomija w swoich postulatach ( chyba, że o czymś nie wiem). Niestety mamy takich rządzących, którzy zamiast naprawdę zastanowić się nad sprawiedliwą pomocą dla wszystkich niepełnosprawnych, wykorzystają sytuację i rzucą te 500 złotych dla tych którzy mają renty socjalne. Rząd wie, że powinien pomóc wszystkim, ale skorzysta z dogodnej sytuacji i da tylko to, o co walczą protestujący. Zaspokajając potrzeby jednej grupy chorych, wykręcą się sianem. Będą mówili, że spełnili postulaty i koniec. Reszta nie protestuje to nie dostanie. Przykre jest, że w całej tej masie protestujących nie ma nikogo kto zawalczyłby o całą resztę chorych. A jeszcze bardziej przykre jest to, że nie dba o nich Pełnomocnik do Spraw Osób Niepełnosprawnych. Nie naciska na rząd, żeby w końcu wprowadził dobre prawo, regulujące wysokość rent i innych świadczeń. Od lat słyszymy, że "trwają prace". Po tylu latach "trwania tych prac", to z pewnością będzie najdoskonalsze prawo na świecie .... Szkoda tylko, że większość z nas nie doczeka wprowadzenia go w życie. Mam dziwne wrażenie, że ta komisja nad ustawą dla ON pracuje jak mieszkaniowa komisja inwentaryzacyjna w filmie Barei - państwo sobie przyszli, zrobili kawkę, wyciągnęli wałówkę, poimprezowali do godziny 15, a potem wzięli się za inwentaryzację w ramach nadgodzin. Bo się im opłaca.
    odpowiedz na komentarz
  • "Pitolenie" Pani Hartwich i "biedny" Kubuś
    zaq
    24.05.2019, 01:28
    "Kubuś" jako radny Torunia otrzymuje dietę w wysokości 1342,07 zł miesięcznie. Oczywiście nie jest to jakaś "zawrotna kwota" , ale to ponad 2,5 raza więcej niż te 500 zł o które "walczy" Pani Hartwich (do tego bierze rentę socjalną i zapewne zasiłek pielęgnacyjny lub dodatek pielęgnacyjny). Pani Hartwich twierdzi, że "Chcemy tych 500 zł właśnie po to, by czasem móc zapłacić komuś za pracę asystenta, pielęgniarki." Moje pytanie zatem brzmi: co zatem z wynagrodzeniem jakie Jakub otrzymuje jako radny? Wielu niepełnosprawnych marzyło by o takim "dodatku" do renty socjalnej (i zasiłku pielęgnacyjnego) Natomiast Pani Hartwich jeszcze jest mało, bo "nie ma za co opłacić asystenta/pielegniarki"!
    odpowiedz na komentarz
  • Spokojnie
    ludwik
    24.05.2019, 00:07
    Też jestem ON i też przydałby mi się dodatkowe pieniądze ale nie obrażajcie i nie wyzywajcie tak rządu bo co by nie było. Przez ostatnie 4 lata PiS dał dużo więcej niż PO przez poprzednie 8 lat. Teraz rząd obiecał 500 zł od września. Mam nadzieje tylko ze przez to chwalenie PO i obrażanie rządu PiS nie wycofa się ze swojego pomysłu. W skrócie popieram protest ale proponuje trochę grzeczniej dla dobra nas wszystkich.
    odpowiedz na komentarz
  • Edyta ma racje
    Borzoi
    23.05.2019, 21:06
    EDYTA ma świętą rację. Prawda jest taka, że WSZYSCY NIEPEŁNOSPRAWNI, powinni dostawać od państwa minimum socjalne. To draństwo że protestujący mówią tylko o pomocy dla jednej grupy niepełnosprawnych. Jeżeli państwo polskie nie mogło natychmiast dać 500 + dla wszystkich dzieci nie powinno zaczynać od drugiego a dać wszystkim 250+. Dlaczego drugie i kolejne ma być lepiej traktowane jak pierwsze. Tak samo niepełnosprawni powinien być stały i jednakowy dodatek dla niepełnosprawnych bez rozgraniczania wieku, schorzenia czy płci. Tak sie robi chcąc podzielić środowisko. Nie wierzę i nie wiem ile w tym prawdy ale takie postępowanie protestujących matek i walczących tylko dla jednej grupy powoduje, że zaczynamy się zastanawiać czy to prawda co w Internecie można przeczytać o tych Paniach protestujących, jak były zabezpieczane przez PO i jak teraz im się to udaje za PiS. Walczą podobno ,,po trupach" tylko o siebie i dla siebie.
    odpowiedz na komentarz
  • wsparcie stosowne do niesamodzielności
    aze
    23.05.2019, 20:40
    i to bez względu czy ON pracuje czy nie. Jeśli ON leżaca na łóżku i obslugiwana 24 h pracuje zdalnie by zarobić na doplatę do łóżka, wózka elektr. usługi opiekuńcze itp. dodatku nie otrzyma a Jakub Hartwich (supersamodzielny w porównaniu z nim, ale wygodnicki) otrzyma ponieważ on nie pracuje a sprawuje funkcję radnego. Dodatek taki sam dla nawet znacznego stopnia bez prawdziwej reformy orzecznictwa jest niezbyt sprawiedliwy. A jak słyszę, że pozostałe ON z umiarkowanym i lekkim krzycza daj to mnie wkurza. Całkowity paraliż też chcecie?
    odpowiedz na komentarz
  • miało być inaczej
    marek
    23.05.2019, 19:20
    A miało być tak pięknie: bez nienawiści i rzeczowo z konkretnymi postulatami, wnioskami i projektami. A okazało się, że dla protestujących Prezydent i Rząd to kłamcy bez honoru, bez zrozumienia i z zerową życzliwością dla ON, zaś PLUCIEM W ON-TWARZ SĄ WSZYSTKIE PROGRAMY I DZIAŁANIA WDROŻONE W OSTATNICH 4-LATACH PRZEZ TEN RZĄD, w tym m.in.: programy "Za życiem" i "Dostępność plus" oraz ustawy o waloryzacji rent, płacy minimalnej, wsparcia ZAZ i WTZ, o zatrudnieniu wspomaganym, o opiece wytchnieniowej, o pierwszeństwie do leczenia, o nielimitowanej rehabilitacji, o podatkowej uldze samochodowej czy zapowiedziane od lipca o bezpłatnym pobycie opiekuna ON przy niej w szpitalu, i od września o 500 zł dodatku……………. Czyż, po takich ocenach, ww. – kosztowne dla budżetu programy i działania, będą miały uzasadnienie dla ich kontynuacji przez kolejne ekipy rządowe SKORO NIEPEŁNOSPRAWNI UWAŻAJĄ JE ZA OSZUSTWO, WYDMUSZKI I PLUCIE W TWARZ???!!! …. Obawiam się, że NIE. Że te oceny wykrzyczane dzisiaj będą argumentem dla polityków by je wycofać. Że podzielą los m.in. programu samochodowego ‘Sprawny dojazd” i wsparcia zakupu wózków elektrycznych, a także zamrożonych rent,zasiłków i wsparć zatrudniania, ograniczonych środków na likwidację barier architektonicznych i na turnusy rehabilitacyjne oraz wielu innych zaniechanych dobrych ustaw i działań ………..SAMI SIĘ O TO PROSIMY!!!
    odpowiedz na komentarz
  • Różnicownie potrzeb to niesprawiedliwość
    Edyta
    23.05.2019, 16:53
    Prawda jest taka, że WSZYSCY NIEPEŁNOSPRAWNI, powinni dostawać od państwa minimum socjalne. Nie tylko określona grupa. Wszyscy jesteśmy w beznadziejnej sytuacji. Nikt z nas nie chciał być chory. I każdy kto jest zdrowy, może zachorować. Sami zarabiają krocie, a nie mają wstydu mówić o podwyżce o 30 zł. Zmniejszyć wynagrodzenia posłów i pieniądze się znajdą. Niepełnosprawni to tez Polacy! Nam też coś się od państwa należy.
    odpowiedz na komentarz
  • Beznadzieja
    Edyta
    23.05.2019, 16:46
    Chciałabym żeby protestujący nie mówili tylko o pomocy dla jednej grupy niepełnosprawnych. Czy ktokolwiek pomyślał co ma zrobić osoba, która zachorowała tuż po 18 roku życia i nie zdążyła przepracować nawet jednego dnia?? NIC JEJ SIĘ NIE NALEŻY! Nie ma renty socjalnej, nie należy się renta z tytułu niezdolności do pracy. NIC SIĘ NIE NALEŻY! O takich osobach zapominają i protestujący i prawo. Ja zachorowałam będąc na studiach. Miałam 20 lat. Nie dostałam od państwa NIC. Bo takie jest prawo! Nikogo nie obchodzi za co żyję. Dopiero niedawno, po przepracowaniu określonej liczby lat uzyskałam rentę. 700 złotych. O mnie nikt nie walczy. Ja też nie mam siły na walkę.
    odpowiedz na komentarz
  • życie w ubóstwie
    sama
    23.05.2019, 16:23
    niepełnosprawności się nie wybiera wiec powinno pomóż się wszystkim cierpiącym chorym a nie tylko jednej grupie nie dzielić ludzie chorzy stopień umiarkowany
    odpowiedz na komentarz
  • coś się przełamało-ŚP
    ala
    23.05.2019, 15:51
    Ja opiekuję się tatą , wywalczyłam sobie ŚP(dziś 1580 zł ) w sądzie już rok temu.
    odpowiedz na komentarz
  • Poprawa sytuacji nieletnich niepełnosprawnych i ich rodziców/opiekunów
    Karolina
    23.05.2019, 14:21
    Kiedy ktoś się zajmie poprawą sytuacji dzieci niepełnosprawnych ? Walczycie o poprawę sytuacji dorosłych niepełnosprawnych o naszych maluchach nikt nie myślał. My jesteśmy rodzicami dziecka niepełnosprawnego ale pracujemy a raczej mamy czelność pracować. Dostajemy tylko zasiłek pielęgnacyjny a koszt jakie ponosimy to ok 2000 tysiące miesięcznie.
    odpowiedz na komentarz
  • Zasiłek stały
    Sl
    23.05.2019, 13:09
    A kiedy podwyższą zasiłek stały dla niepełnosprawnych z MOPS który wynosi 645 zł ?
    odpowiedz na komentarz
  • Chytra baba z Torunia
    Tadeusz
    23.05.2019, 12:57
    "Zachęcasz matki, opiekunów do wchodzenia w politykę. Czy to też twój scenariusz na przyszłość? Jeśli pojawi się rzetelna, wiarygodna propozycja, to czemu nie?" Aha! To nie jest protest polityczny!!! Ciemny lud pani Iwono tego nie kupi. Dlatego że niepełnosprawni to nie tylko ci na rencie socjalnej... Ktoś, kto po półtora roku pracy miał wypadek i rentę ma prawie identyczną zostanie pominięty bo domagacie się faworyzowania tylko części osób niepełnosprawnych. JESTEM OSOBĄ NIEPEŁNOSPRAWNĄ I NIE POPIERAM WASZEGO PROTESTU!!!
    odpowiedz na komentarz
  • Za SUO również trzeba płacić
    Joanna Komandzik
    23.05.2019, 12:33
    Warto pamiętać o tym, że Specjalistyczne Usługi Opiekuńcze są odpłatne. Opłaty są uzależnione od dochodów rodziny.
    odpowiedz na komentarz
  • Podziękowanie
    grugi sort
    23.05.2019, 11:20
    Dla pani IWONY HARTWICH za to co pani robi dla cierpiących rodzin, hańbą jest to dla tego rządu jak potraktował protestujących w sejmie, w cywilizowanym kraju rząd do dymisji.
    odpowiedz na komentarz
  • Coś się przełamało.
    Annia
    23.05.2019, 10:47
    ''Za swój największy sukces uważam wynik naszego pierwszego protestu w 2014, gdy dla 117 tysięcy rodzin podniesiono świadczenie pielęgnacyjne do najniższej krajowej z coroczną waloryzacją.'' Wyrok TK 38/13 "1. Art. 16a ust. 2 ustawy z dnia 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (Dz. U. z 2013 r. poz. 1456, 1623 i 1650 oraz z 2014 r. poz. 559 i 567) jest zgodny z art. 2, art. 32 ust. 1 i art. 69 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. 2. Art. 17 ust. 1b ustawy powołanej w punkcie 1 w zakresie, w jakim różnicuje prawo do świadczenia pielęgnacyjnego osób sprawujących opiekę nad osobą niepełnosprawną po ukończeniu przez nią wieku określonego w tym przepisie ze względu na moment powstania niepełnosprawności, jest niezgodny z art. 32 ust. 1 Konstytucji. Osoby niepełnosprawne w stopniu znaczmy bez samodzielnej egzystencji czekają na wykonanie wyroku TK.
    odpowiedz na komentarz
  • 500 zł
    Cytrynka
    23.05.2019, 09:55
    500 zł, tak - ale również dla znacznie niepełnosprawnych emerytów pobierających niskie emerytury. To jest oczywiste i konieczne. Warunek, zakaz pracy zarobkowej.
    odpowiedz na komentarz
  • Niepełnosprawni
    Nazina
    23.05.2019, 08:31
    Chciałabym żeby ci wszyscy politycy dostali ta kase ktora dostajemy my na dzieci niepełnosprawne. I zobaczyli na co strczaja te pieniądze i jakie sa potrzeby takich dzieci. Dadza 1500zl i 170zl w moim przypadku to dramat ja zarabiam zawsze znacznie więcej niz to co mam ale wyjscia nie ma trzeba siedziec w domu z dzieckiem. Jechac na wizyty rehabilitację zajecia terapeutyczne i jeszcze z tego żyć. A gdzie opłaty za mieszkanie kredyt na mieszkanie. W życiu nie chciałabym tych pieniędzy ale chcialabym zdrowego dziecka i normalnego życia. Moze gdybym państwo dalo 3tys na takie dziecko i dla matki moze zyloby sie lepiej.Zapraszam posłów do takich domów na jeden dwa dni moze za stanowią sie ze patologia dostająca wiecznie dotacje na wszystko latami... Moga isc do pracy a dzieci potrzebujące te naparawde chore zyly by lepiej. Moj maz ciekzo pracuje zeby zarobić na kredyt i życie i co miesiąc brakuje nam na życie. A patologia 500plus nie robi a zyje świetnie.
    odpowiedz na komentarz
  • Dziękuję
    Mkj
    23.05.2019, 02:55
    Dziękuję Pani Iwonie i innym matką za wszystko co robicie dla osób niepełnosprawnych. Bardzo Was wspieram i myślami jestem z Wami. Sama nie jestem wstanie brać udział w proteście dzisiaj w Warszawie.
    odpowiedz na komentarz
  • czego tutaj zabrakło
    marek
    22.05.2019, 21:24
    Zabrakło odniesienia do innych grup ON ze znacznym stopniem i do pozostałych stopni niepełnosprawności – TO ŹLE Zabrakło odniesienia do pracy jako najlepszego sposobu na życie wszystkich ON, których lekarz dopuści do pracy ZABRAKŁO NAJWAŻNIEJSZEGO: WYRAŹNEGO GŁOSU, że Panie będą bronić zdobyczy osiągniętych przez ON w ostatnich czterech latach, w tym m.in.: programów "Za życiem" i "Dostępność plus" oraz ustaw o waloryzacji rent, płacy minimalnej, wsparcia ZAZ i WTZ, o zatrudnieniu wspomaganym, o opiece wytchnieniowej, o pierwszeństwie do leczenia, o nielimitowanej rehabilitacji, o podatkowej uldze samochodowej, o bezpłatnym pobycie opiekuna ON przy niej w szpitalu, i o obecnym 500 zł dodatku. A JEST B.ZASADNE w kontekście złych doświadczeń m.in. smutnego losu programu samochodowego ‘Sprawny dojazd” i wsparcia zakupu wózków elektrycznych, a także zamrożenia rent, zasiłków i wsparć zatrudniania, ograniczenia środków na likwidację barier architektonicznych i na turnusy rehabilitacyjne oraz wielu innych działań zamrożonych, zaniechanych lub ograniczonych do minimum. W wypowiedziach obu Pań zabrakło odniesienia do walki politycznej – I BARDZO DOBRZE! Bo bez nienawistnego jadu można i rozmawiać i normalnie żyć.
    odpowiedz na komentarz
  • Pe
    Ja
    22.05.2019, 18:12
    peowcom nic nie dawac
    odpowiedz na komentarz
  • No, a co będzie, gdy....
    Elena
    22.05.2019, 17:38
    Kuba zapragnie mieć swoja drugą połówkę( partnerkę- dziewczynę,hmmmm może kiedyś żonę), czy mama również będzie zaabsorbowana wspomóc w ...tych sprawach, bo to nieuniknione. To też kawał chłopa. Mama dalej będzie "ciagnąć" się za nim z tą pempowiną? A gdzie przyszła jego rodzina, dzieci. W dzisiejszej dobie czasu i aż takiej samodzielności, wszak jest radnym, więc decydował się nie tylko być osobą publiczną, ale zapewne zdecyduje się na kobietę kochającą i równie pragnącą być kochaną i mieć potomstwo. Czy mamusia dalej będzie taka nadopiekuńcza?
    odpowiedz na komentarz
  • A co z niepełnosprawnymi bez prawa do renty socjalne?!!!
    Antek
    22.05.2019, 17:34
    Pani Hartwig i znów Pani dzieli środowisko, nie wszyscy niepełnosprawni dorośli ze znacznym stopniem mają renty. Nie dość, że nie mają żadnych środków to jeszcze przez Panią mogą nie dostać nawet 500zł!! To jest mega samolubne i wredne postępowanie. Wyklucza Pani najbardziej poszkodowaną przez system grupę niepełnosprawnych w imię własnych interesów, obrzydliwe!!!
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas