Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Należy uszanować śmierć – prezes NRL o zmarłym chłopcu

21.06.2019
Autor: PAP, fot. sxc.hu
rzeźba małego aniołka

Należy uszanować majestat śmierci – podkreślił w środę, 19 czerwca, w rozmowie z PAP prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja, odnosząc się do zmarłego we wtorek w warszawskim szpitalu 11-miesięcznego Szymona.

Szymon przebywał w szpitalu przy ul. Niekłańskiej od stycznia z nieodwracalnym uszkodzeniem centralnego układu nerwowego. We wtorek, 18 czerwca, pracownicy Szpitala Dziecięcego im. prof. dr. med. Jana Bogdanowicza przy ul. Niekłańskiej w Warszawie poinformowali o śmierci 11-miesięcznego dziecka.

Po śmierci dziecka...

W związku z tym wydarzeniem Andrzej Matyja zaapelował w rozmowie z PAP, aby „nie wykorzystywać tej tragedii do partykularnych interesów, bo to najbardziej bolesne dla najbliższych zmarłego dziecka”. Wskazał również, że „należy uszanować majestat śmierci”.

- Jeżeli ktoś wykorzystuje śmierć dziecka do tego, aby krzyczeć, że nie sięgnięto po wszystkie możliwości lekarskie, że obraża się lekarzy i nie tylko ich, ale także całe środowisko lekarskie, to jest to nieetyczne w stosunku do całego tego środowiska, a przede wszystkim w stosunku do najbliższych Szymona – podkreślił Matyja.

Zwrócił uwagę na falę hejtu, jaka powstała m.in. w mediach społecznościowych, oraz na działalność ludzi, którzy „wtargnęli na oddział intensywnej terapii, a nie są bliskimi rodziny, tylko osobami obcymi”. Jego zdaniem takie osoby „wykorzystują śmierć dziecka dla własnej popularności lub dla propagowania idei antyszczepionkowej”.

- Ogromnie nieetyczne jest wykorzystywanie śmierci dziecka do walki z obowiązkowością szczepień w naszym kraju – wskazał prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Zwrócił uwagę, że „każde szczepienie to jest olbrzymi dorobek nauki”, która – wyraził nadzieję – „raz na zawsze zlikwidowała epidemie zagrażające nie tylko niejednemu dziecku, ale także wszystkim ludziom”.

- To nieludzkie w stosunku do tej ogromnej tragedii – podkreślił Matyja.

Śmierć – tragedia także dla lekarzy

Prezes NRL wskazał również na dwa problemy natury etycznej w sprawie Szymona.

- Trzeba zadać sobie pytanie, czy etyczna jest uporczywa terapia, która tylko i wyłącznie przedłuża ten moment śmierci. Druga kwestia dotyczy samej definicji śmierci – czy następuje ona wtedy, gdy przestaje bić serce, czy wtedy, gdy następuje śmierć mózgu – powiedział Andrzej Matyja. – Lekarze zrobili wszystko co może medycyna, by uratować Szymona. Niestety, medycyna ma ograniczone możliwości lecznicze i musimy o tym mówić z olbrzymią pokorą, że w wielu sytuacjach jesteśmy bezradni – dodał.

Zwrócił również uwagę, że „śmierć jest tragedią dla najbliższych, ale także dla lekarzy i całego zespołu lekarskiego, że ponieśli porażkę, że się nie udało”.

- To nie jest tak, że lekarz przechodzi obok tego obojętnie, on też przeżywa tę tragedię – zaznaczył.

Nieetyczny wybór

We wtorek Andrzej Matyja wystosował pismo, w którym podkreślił, że „lekarze zrobili wszystko co w ich mocy, aby uratować małego Szymonka”.

- W trakcie hospitalizacji odbyły się liczne konsylia, w tym z udziałem lekarza wybranego przez rodzinę zmarłego. Niestety, zmarły chłopczyk trafił do szpitala już z nieodwracalnym uszkodzeniem centralnego układu nerwowego – czytamy.

Matyja zaznaczył, że mózg chłopczyka umarł, a „w takich przypadkach uporczywa terapia jest nieskuteczna i jest wyborem nieetycznym”. Jego zdaniem to „przedłuża umieranie oraz daje niepotrzebną nadzieję bliskim Pacjenta, co może przysparzać im dodatkowych cierpień”.

W komunikacie wskazał również, że „nawet w tak bliskiej nam religii katolickiej podkreśla się, że «prawo do życia ukonkretnia się u śmiertelnie chorego jako prawo do umierania w spokoju, z zachowaniem godności ludzkiej i chrześcijańskiej. Nie może ono oznaczać prawa do zadania sobie śmierci, ale do przeżywania śmierci po ludzku i po chrześcijańsku oraz nieuciekania przed nią za wszelką cenę­»”.

Prezes NRL zaznaczył także, że „akty przemocy i nienawiści powinny być zastąpione szacunkiem i wsparciem dla Rodziny Zmarłego, jak i jego lekarzyƒƒ”.

Komentarz

  • Nie bawmy się w Boga
    Dynia
    24.06.2019, 10:27
    Szanowny Panie Prezesie. W zeszłym tygodniu tv puściła program o dziewczynie u której lekarze orzekli śmierć mózgu po ciężkim wypadku i już rozpisali na jakie przeszczepy pójdą poszczególne organy. A ona, jak na złość, mimo poważnych uszkodzeń mózgu, jak mówili lekarze, wybudziła się ze śpiączki, zaczęła sama oddychać (wcześniej robił to za nią respirator), mało tego, w ciągu kilku tygodni zaczęła mówić i chodzić mimo prognoz że będzie rośliną. Co Pan na to? W programie wypowiadali się lekarze "leczący" którzy konsekwentnie odmawiali tylko komentarza oraz lekarze konsultanci na potrzeby programu, którzy twierdzili, że popełniono karygodny błąd w sztuce lekarskiej. Nie rozumiem, co szkodziło polskiemu szpitalowi zrobić konsultacje ze światowej sławy lekarzami, za którą chcieli zapłacić rodzice. Rok temu walczyłam o swojego psa, do końca. Ludzie w poczekalni u weterynarza mówili że chcieliby aby opieka lekarska nad ludźmi była na takim poziomie jak u weterynarza. Czy to nie dziwne i nie świadczy o tym, że w Polsce opieka lekarska jest na żenująco niskim poziomie? Poza tym weterynarz tłumaczy co podaje i dlaczego, a na wszystko jest wymagana moja zgoda. A tutaj szpital unikał rodziców, nie informował ich o konsyliach, wszystko robił bez wiedzy rodziców. Walczyć trzeba do końca, tym bardziej że rodzina chciała za wszystko zapłacić.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas