Bezskrzydłe anioły
Od wieków kojarzą się z uosobieniem dobra. zawsze przedstawiano je jako postaci ze skrzydłami w bieli, która jest kolorem niewinności i czystości. anioły, czyli posłańców, dzieli się na tych od Boga i ludzkich. W kontekście mijającego trudnego czasu, świąt i nadchodzącego nowego roku chcę poszukać wśród ludzi takich, dla których określenie „anioł” jest najwłaściwsze, mimo że nie mają oni skrzydeł.
Wolontariusze
Są wszędzie tam, gdzie potrzebna jest pomoc. Niosą ją wszystkim, często zapominając o sobie, bo przecież „im w tym momencie niczego nie brakuje i radzą sobie z codziennością”, a tamci znaleźli się w trudnych momentach życia, zagubieni i bezradni z powodu strat materialnych, klęsk żywiołowych, chorób, samotności, niepełnosprawności. Wolontariusz zrobi wszystko, aby człowiekowi w potrzebie chociaż przez chwilę było lżej, lepiej, aby nie czuł się pozostawiony w niemocy i niemożności.
Kuba bierze udział w różnych akcjach. Zazwyczaj to zbiórki pieniędzy na leczenie dzieci. Najbardziej szczęśliwy jest wtedy, kiedy ma puszkę wypełnioną datkami. Pomaga w organizowaniu spotkań wigilijnych i „jajkowych” dla ludzi bezdomnych i samotnych. Ileż jest błysku w jego oczach, kiedy uda mu się nakarmić głodnego, koczującego na działkach albo obdarować kogoś ciepłym ubraniem. W szczycie pandemii robił zakupy ludziom na kwarantannie, zwłaszcza starszym, najbardziej narażonym, gdyby dopadł ich wirus. Dużo czasu poświęcił na pomoc ofiarom wojny w Ukrainie. Wziął nawet urlop.
Takich jak on jest wielu. Odwiedzają osoby chore i niepełnosprawne w domach. Wspierają je w domach pomocy i hospicjach, gdzie wystarczy tylko być, potrzymać za rękę, nie pozwolić, aby odeszli ze świata w samotności.
Dzielący się tym, co mają
Jest duża grupa ludzi, którzy nie dzielą się czasem, ale tym, co wypracowali, nabyli albo zarobili. Renata co miesiąc przeznacza 10 proc. dochodu na cele charytatywne. Nie ma za dużo, ale jak twierdzi: „jest zdrowa, ma co jeść, w co się ubrać, dach nad głową, a inni tego nie mają”. Ogląda różne programy, wyłapując z nich takie cele, na które może przeznaczyć kolejną dziesięcinę.
Ala i Maciej chorują, ale jako małżeństwo dobrze sobie radzą. Żyją skromnie w dwupokojowym mieszkaniu. Kiedy do Polski zaczęły przyjeżdżać tłumy ludzi z Ukrainy bez chwili zastanowienia zaprosili czteroosobową rodzinę, przeznaczając dla nich jeden pokój i wyżywienie oraz dając wszechstronną pomoc. I nie przejmują się tym, że nawet najbliższym to się nie podoba, bo jak twierdzą, oni sami potrzebują pomocy. Ala i Maciej wiedzą, co to znaczy być w potrzebie, bo wielokrotnie się w niej znajdowali i zaznali i odrzucenia, i bezinteresownego podania ręki. Piękno ich pomocy polega na tym, że rodzinę z Ukrainy traktują jak gości, a wszystkie niedogodności, nawet szkody materialne wyrządzone przez dzieci, przyjmują z pokorą i łagodnością, bo nie ma w tym nic nienaturalnego. Jak mówią: „tam, gdzie żyją ludzie, są i takie zdarzenia”.
Pracownicy Instytucji Pomocowych
Ileż trzeba empatii, cierpliwości, życzliwości i samozaparcia, aby godnie towarzyszyć ludziom w ich chorobie i cierpieniu. A oni to mają. I chociaż czasem poniosą ich po ludzku emocje, to za chwilę z uśmiechem przychodzą na kolejny bezpodstawny dzwonek, zmieniają bez narzekania kolejnego pampersa, wysłuchują kolejnych, chorych oskarżeń, że coś komuś ukradły, pogłaszczą po głowie, bo ktoś bliski jest czasem bardziej daleki niż oni. Czasem ponarzekają, że pracują za najniższą krajową, wykrzyczą, że „rzucą to w diabły”, ale gdy wrócą do domu, trochę odpoczną, to następnego dnia przyjdą do tej samej pracy, aby pomagać zachować godność tym, którzy nie są w stanie sami iść przez ten świat.
Koniec roku, święta, nowy rok blisko – to najlepsza okazja, aby podziękować bezskrzydłym aniołom za to, że są; tacy, jacy są; za ich bezinteresowność, serca otwarte na ludzi będących w potrzebie, za dzielenie się sobą i tym, co mają. Jest to też czas, aby życzyć im, by dalej trwali w przekonaniu, że to, co robią, jest dobre dla tych, dla których to czynią, ale i dla nich samych.
Pamiętajmy, że dobro powraca, i to z wielokrotną siłą, i że świat trwa tylko dzięki temu, że są na nim tacy ludzie.
Artykuł pochodzi z numeru 6/2022 magazynu „Integracja”.
Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.
Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Rusza głosowanie na najlepszego i najpopularniejszego sportowca 2024 roku – tegoroczne #Guttmanny nadchodzą
- Seniorzy w artystycznym żywiole
- Wspólna lekcja wrażliwości. Premiera spektaklu „Brzydkie Kacząko”
- Jak muzyka pomaga przebodźcowanym dzieciom? Ciekawe wyniki badań z polskich przedszkoli
- Nawet 30 kilometrów do ginekologa? Nierówny dostęp do ginekologów w Polsce - jak miejsce zamieszkania łączy się z jakością życia Polek?
Dodaj komentarz