>Niedawno byłem u laryngologa i dostałem od niego zlecenie na aparat. Na >zleceniu napisał mi też adres punktu protetycznego gdzie mam iść kupić aparat. >Z tego w jaki sposób to mowił zrozumiałem że musze iść właśnie tam (z >przyzwoitości nie wymienie nazwy gdzie…). No więc poszedłem. Za aparat >zapłaciłem ponad 6 tys. bo protetyk stwierdził że żaden tańszy się dla mnie >nie nadaje. Chociaż tak dużo zaplaciłem to uwazam że aparat nie jest najlepszy >i ciagle mi się coś w nim psuje. Ale zmierzam do czego innego. Po kilku miesiącach przypadkiem dowiedziałem się że lekarz u którego byłem i >protetyk który dobierał mi aparat to rodzina (ojciec i syn). Teraz już mnie >nie dziwi dlaczego lekarz naciskał że musze iść właśie do tego gabinetu… >Wściekłem się jak się o tym dowiedziałem!!! Później rozmawiałem ze znajomą, której mąż jest protetykiem. Mówi ze takie >„ciche układy” między lekarzami i punktami protetycznymi to standard. Lekarz >podsyła im klienta i dostaje za to jakiś „dowód wdzięczności”… Korupcja wśród lekarzy kwitnie!!! Czy w naszym kraju wszystko musi być >skorumpowane?!?! Jeżeli nawet do lekarza człowiek nie może mieć zaufania to do >kogo? Nie dajcie się naciągnąć!!! Sami wybierzcie to co i gdzie wam najbardziej >odpowiada. Macie do tego prawo! Szkoda ze ja tak poźno się o tym dowiedziałem…
Uwaga, wiadomość pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora. Regulamin
Odpowiedź na komentarz