Światowe Dni Młodzieży: czas wyzwań i miłości
Przyjechali z różnych stron świata. Niektórzy o kulach, na wózkach lub z białą laską w ręku. Innym w pielgrzymce towarzyszyli opiekunowie lub asystenci. Tym, co ich łączy, to poszukiwanie wiary, radości, przyjaźni i miłości, ale nade wszystkim – nadziei.
Przyjaciele, Jezus jest Panem ryzyka, tego wychodzenia zawsze „poza”. Jezus nie jest Panem komfortu, bezpieczeństwa ani wygody. Aby naśladować Jezusa, trzeba mieć trochę odwagi, trzeba zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą iść po drogach, o jakich wam się nigdy nie śniło, ani nawet o jakich nie myśleliście.*
Pokazać światu, że da się radę
Przybyłą z Francji Clemence, delikatną blondynkę poruszająca się na wózku, spotykałem wraz z grupką jej przyjaciół w okolicach dworca Głównego w Krakowie.
- Lekarze odradzali mi ten wyjazd, ale ja postanowiłam pokazać, że dam sobie radę – odpowiedziała Clemence na moje pytanie o jej drogę do Krakowa.
Towarzyszyły jej przyjaciółki z Bractwa Misyjnego. Razem z nimi w swojej rodzinnej miejscowości uczestniczy w różnych zajęciach i modlitwach z tej wspólnoty.
- Ideą naszego bractwa jest dzielenie się bożym przesłaniem i nadzieją. Dlatego po prostu musiałam tu przyjechać – mówiła dziewczyna.
Clemence z przyjaciółmi
Na moją prośbę rozwinęli do zdjęcia sztandar swojego bractwa z symbolem serca Jezusa na tle francuskiej flagi. W pewnym momencie dołączyła się do nich Brazylijka, która również chciała mieć zdjęcie z Clemence i jej przyjaciółkami.
Po tym, jak zrobiłem wszystkim zdjęcia, ze strony Brazylijki padło jedno z najczęściej zadawanych pytań na ŚDM:
- Dodacie mnie do znajomych na Facebooku?
Po czym cała grupa wymieniła się kartkami ze swoimi adresami e-mail i profilami w mediach społecznościowych.
Katolicy z Rosji
Bawiąca się i tańcząca młodzież na ulicach Krakowa to charakterystyczne sceny dla ŚDM. Właśnie tak było podczas festiwalu tysiąca kultur.
Na każdym kroku mijałem pielgrzymów, którzy zapraszali do zabawy, proponowali wspólne selfie czy zapraszali do poznania się „via Facebook”. Nikt nie zwracał uwagi na kolor skóry, kraj pochodzenia czy stopień sprawności.
Rozśpiewani pielgrzymi na ulicach Krakowa
W tym całym kolorowym korowodzie moją uwagę zwróciła grupa czarnoskórych pielgrzymów, trzymających… rosyjskie flagi. Gdy podszedłem bliżej okazało się, że jest to grupa pielgrzymkowa prowadzona przez polskiego franciszkanina, do której należeli, oprócz Afrykanów, rosyjscy katolicy i Ormianie.
W tej niezwykle barwnej grupie znalazły się też trzy dziewczyny na wózkach: Olga, Swietłana i Lola. Choć dziewczyny miały napięty harmonogram, bo spotkałem je podczas zwiedzania siedziby krakowskiego cechu kupieckiego, zgodziły się ze mną krótko porozmawiać.
Dla Jezusa - pokazuje to Ewangelia - nikt nie jest gorszy i daleki, nie ma człowieka bez znaczenia, ale wszyscy jesteśmy umiłowani i ważni: ty jesteś ważny! A Bóg liczy na ciebie z powodu tego, kim jesteś, a nie z powodu tego, co masz: w Jego oczach nic nie znaczy, jak jesteś ubrany, czy jakiego używasz telefonu komórkowego; dla Niego nie jest ważne, czy podążasz za modą - liczysz się ty, takim jakim jesteś.
„Tu wszyscy są równi!”
- Ja już od dawna chciałam przyjechać na Światowe Dni Młodziezy, ale wcześniej nie miałam możliwości – mówiła Olga, która na ŚDM przybyła aż z leżącej u stóp Kaukazu Kałmucji. – Teraz, kiedy odbywają się one w Krakowie stało się to możliwe i jestem z tego powodu przeszczęśliwa.
Dla Olgi ŚDM to przede wszystkim możliwość spotkania osób w podobnym wieku, którzy kochają Jezusa, chcą sławić Boga i mają silną wiarę.
- Czuję ogromną radość z jedności z tymi wszystkimi młodymi ludźmi, z którymi będę dzieliła przez te kilka dni swoją wiarę. Tu, w Krakowie, naprawdę widać jak wielką miłość mają w sercach ludzie wierzący w Boga i jak wielką siłę daje im ta wiara – tłumaczyła z pełnym przejęcia głosem Rosjanka.
Zwiedzanie siedziby krakowskiego cechu kupieckiego przez Rosjan
Jak sama przyznała, Światowe Dni Młodzieży są czasem, gdy znikają wszelkie podziały wśród ludzi. Przestaje się liczyć kolor skóry czy zapis w paszporcie. O takich drobnostkach jak wózek – nie wspominając.
- Wszędzie widać jak młodzi potrafią wspierać się wzajemnie, jak pomagają jeden drugiemu, jak się szanują i kochają – dodała na koniec Olga.
Ona i jej współpielgrzymi nie ustają w zachwytach nad Krakowem, organizacją Światowych Dni Młodzieży oraz panującą atmosferą, szczególnie na Starym Rynku. Ze wszystkich stron było słychać muzykę. Wspólny śpiew z tysięcy gardeł nie ustawał nawet na chwilę. Wśród tłumów widać też było wózkowiczów, którzy dzielnie radzili sobie z krakowskim brukiem, by dołączyć do zabawy. Światowe Dni Młodzieży na zawsze wpiszą się w historię tego miejsca.
Spotkać papieża i nowych przyjaciół
Gdy w czwartek 28 lipca do Krakowa przybywa papież Franciszek, tłum przenosi się pod słynne okno papieskie na ul. Franciszkańskiej 3, gdzie ojciec święty po raz pierwszy miał przemówić do wiernych.
Pielgrzymi opanowali nie tylko całą ulicę Franciszkańską, ale także planty. Wśród zebranego tam tłumu spotkałem kilkoro pielgrzymów z Holandii, w tym poruszającą się na wózku Ilonę.
Ilona z Holandii razem z trzema koleżankami wracała z Franciszkańskiej 3, gdzie widziała w oknie papieża
- To niezwykle ważne dla mnie, że mogę tu być z tymi wszystkimi ludźmi – tłumaczyła Ilona, dla której istotny był aspekt wspólnotowy ŚDM i możliwość spotkania młodych osób, które wierzą tak samo gorąco, jak ona. – Światowe Dni Młodzieży to też czas na przemyślenie głębszych rzeczy. Zazwyczaj jesteśmy skupieni na przyziemnych sprawach i w ciągłym pośpiechu. Tu mamy czas i możliwość lepszego przyjrzenia się swojemu życiu – dodała Ilona.
W tych dniach, Światowych Dniach Młodzieży, Jezus chce wejść do naszego domu; zobaczy nasze niepokoje, nasze bieganie na wyścigi, jak Marta... i będzie czekał, aż będziemy Go słuchali jak Maria; aż pośród wszystkiego, co trzeba wykonać, będziemy mieli odwagę Jemu się powierzyć. Będą to dni dla Jezusa, poświęcone na to, by słuchać się nawzajem, by Go przyjąć w tych, z którymi dzielę dom, ulicę, grupę czy szkołę. A ten, kto przyjmuje Jezusa, uczy się kochać jak Jezus.
Strefa dla osób z niepełnosprawnością na krakowskich Błoniach. Na portalu Niepelnosprawni.pl możesz zobaczyć na filmiku całą strefę dla pielgrzymów z niepełnosprawnością
Przesłanie nadziei
W czwartek i piątek (28 i 29 lipca) odbyły się nabożeństwa na Krakowskich Błoniach. Pielgrzymi z niepełnosprawnością mieli swój wyznaczony sektor, gdzie mogli w komfortowych dla siebie warunkach wsłuchiwać się w słowa papieża. Dopiero na miejscu można było się zorientować, jak wiele osób z niepełnosprawnością przybyło do Krakowa.
Słowa papieża, który napominał młodzież, by ta wzięła swoje życie we własne ręce i nie uciekała od realnych problemów świata, zrobiły na nich piorunujące wrażenie.
- Papież Franciszek dał nam bardzo silny przekaz pełen nadziei. Powiedział nam, że kluczem do przezwyciężania wszelkich dni trudności jest to, by Jezus był dla nas wszystkim – to słowa Miguela, wózkowicza, który do Krakowa przybył aż z Angoli. – To dzięki niemu możemy być silni, by bohatersko sprostać wyzwaniom współczesnego świata, w którym jest tak wiele zła i niepotrzebnej śmierci – dodał.
Miguel z Angoli
Dla Miguela przesłanie kazania wygłoszonego przez Franciszka brzmi następująco:
- Jezus powinien być wszystkim dla każdego i tylko on jest w stanie rozwiązać wszystkie nasze problemy. Jeśli będziemy traktować Jezusa i ego nauki jako najważniejsze w naszym życiu - uczynimy świat lepszym – zakończył swoją wypowiedź Miguel.
Dziś ludzkość potrzebuje mężczyzn i kobiet, a szczególnie ludzi młodych, takich jak wy, którzy nie chcą przeżywać swojego życia połowicznie, młodych gotowych poświęcić swoje życie w bezinteresownej służbie braciom najuboższym i najsłabszym, na wzór Chrystusa, który oddał się całkowicie dla naszego zbawienia.
Podczas piątkowej drogi Krzyżowej papież mówił o konieczności mierzenia się z życiem. Podczas rozważań nad każdą z czternastu stacji Męki Pańskiej pojawiały się takie tematy jak: sytuacja uchodźców, bieda i wykluczenie społeczne czy znieczulica panująca wśród ludzi. Tłum, jeszcze niedawno rozśpiewany i roztańczony, na tym wieczornym nabożeństwie w pokorze słuchał tego, co mówił do nich ojciec święty.
John z Malty
Właśnie wtedy pielgrzymi wskazywali nadzieję jako najważniejszy element nauczania papieskiego.
- Ojciec Święty przekazał nam to, czego my młodzi najbardziej potrzebujemy, czyli nadzieję – opowiadał pełnym wzruszenia głosem John z Malty. – To właśnie ona jest nam potrzebna w obliczu całego zła, które dzieje się na całym świecie. Ojciec święty pouczył nas, że nie możemy go ignorować, ale musimy starać się je przezwyciężać, być ponad nie – wyznawał maltański pielgrzym.
Dla Johna ważne było też przesłanie otwartości na innych, niezależnie jak się od nas różniących ludzi.
Życie bez wymówek
Wszystkie te wydarzenia, podczas których papież Franciszek zwracał się bezpośrednio do młodzieży, dla każdego z pielgrzymów były niezwykle ważnym przeżyciem. Widać to było zwłaszcza po wypowiedziach, jakich udzielali dziennikarzom. Wcześniej opowiadali głownie o radości, jaka płynie dla nich z możliwości spotkania się z ludźmi w podobnym wieku i uczestnictwa w Światowych Dniach Młodzieży. Potem słowa o dobrej zabawie, dzieleniu się miłością i przyjaźnią ustąpiły miejsca refleksji nad papieskim przesłaniem. Przesłaniem bardzo ważnym, ale i trudnym również dla osób z niepełnosprawnością.
Dr Bawer Aondo-Akaa wraz z małżonką
- Słowa, które wygłosił do nas ojciec święty wzywają nas do tego, byśmy zmierzyli się z naszymi grzechami, umieli odważnie stawić czoła diabłu i tak budowali świat, by ludzkość przepojona była ideą braterstwa – komentował słowa Franciszka doktor Bawer Aondo-Akaa, poruszający się na wózku teolog. – Papież wezwał nas do tego byśmy umieli zwalczać nierówności między bogatymi a biednymi, ale też między osobami z niepełnosprawnością a sprawnymi, tak by byli równi w godności ludzkiej.
Doktor Aondo-Akaa zaznacza, że jest to wyzwanie, któremu stawić czoła muszą same osoby z niepełnosprawnością.
– Chodzi o to, by w swoich zmaganiach ze światem i własną słabością nie szukać wymówek, hamujących własny rozwój. Nie można tłumaczyć swoją niepełnosprawnością braku kultury czy bierności życiowej – objaśniał teolog.
Wizyta papieża Franciszka zakończyła się 31 lipca, miliony pielgrzymów wróciły po tych przepełnionych modlitwą i emocjami dniach do swoich domów. Co w ich sercach i umysłach pozostanie z tego, co zobaczyli i usłyszeli w Krakowie? To pokaże przyszłość.
Kiedy w życiu zdarza nam się, że mierzymy nisko zamiast wysoko, może nam pomóc ta wspaniała prawda: Bóg jest wierny w miłości względem nas, a nawet nieustępliwy. Pomoże nam myśl, że kocha nas bardziej, niż my kochamy samych siebie, że wierzy w nas bardziej, niż my wierzymy w siebie, że zawsze nam "kibicuje" jako najbardziej niezłomny z fanów.
Obejrzyj galerię z kolorowymi pielgrzymami ze Światowych Dni Młodzieży.
* cytaty pochodzą z wypowiedzi i homili papieża Franciszka
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Rusza głosowanie na najlepszego i najpopularniejszego sportowca 2024 roku – tegoroczne #Guttmanny nadchodzą
- Seniorzy w artystycznym żywiole
- Wspólna lekcja wrażliwości. Premiera spektaklu „Brzydkie Kacząko”
- Jak muzyka pomaga przebodźcowanym dzieciom? Ciekawe wyniki badań z polskich przedszkoli
- Nawet 30 kilometrów do ginekologa? Nierówny dostęp do ginekologów w Polsce - jak miejsce zamieszkania łączy się z jakością życia Polek?
Komentarz