Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Obiektywne piękno

29.09.2006
Autor: Piotr Stanisławski
Źródło: Integracja 5/2006

Werdykt jury zaskoczył rywalki Agaty. Ona też do końca nie wierzyła, że będzie w finale konkursu „Regularne rysy”

zdjęcie: portret Agaty
Fot. Agencja Reklamowa Modus

Konkurencja była duża. Ponad 4,5 tys. dziewczyn z całej Polski wysłało na konkurs swoje zgłoszenia ze zdjęciem. Tak duże zainteresowanie zaskoczyło nawet organizatorów, czyli agencję reklamową Modus. Zdecydowano więc, aby wybór 30 najładniejszych pań powierzyć internautom. Przez trzy miesiące oddawali głosy na te kandydatki, które ich zdaniem miały najbardziej naturalne i regularne rysy. Stwierdzono ponad 3 mln odsłon strony. Zdarzały się nawet próby włamania do systemu. Najwidoczniej niektórzy wielbiciele uczestniczek próbowali hakerskim sposobem wpłynąć na wyniki.

W chwili zamknięcia konkursu Agata Jabłońska zdobyła 22 733 głosy, co dało jej czwarte miejsce, czyli znalazła się w półfinałowej dwunastce. Od liderki dzieliło ją tysiąc głosów. O tym, kto zakwalifikuje się do ścisłego trzyosobowego finału, zdecydować miało jury. Wszyscy zainteresowani spotkali się w krakowskim studiu fotograficznym.
- Chcieliśmy, aby była to młoda, niestylizowana dziewczyna i nie miała typowej twarzy modelki - mówi Joanna Mikoda, manager produktu firmy Gedeon Richter. - W wielu przypadkach przysłane na konkurs zdjęcia były bardzo mocno wyretuszowane i zrobione przez profesjonalne agencje. Dziewczyny w rzeczywistości wyglądały zupełnie inaczej niż na zdjęciach. Dlatego sami chcieliśmy je zobaczyć i wybrać najlepsze.

zdjęcie: portret Agaty
Fot. Agencja Reklamowa Modus

Totalne zaskoczenie

Kiedy do Krakowa zjechały finalistki, niektóre osoby na widok Agaty nie potrafiły ukryć zaskoczenia. Mimo że w konkursie chodziło wyłącznie o twarz, raczej nie spodziewano się w tym gronie dziewczyny na wózku. Na początku konkurentki zerkały na Agatę z zaciekawieniem, ale szybko nawiązały kontakt.
- Oczywiście myślałam o tym, jak będę postrzegana - wyznaje Agata. - Wiedziałam jednak, że jeśli są tu profesjonaliści, to wózek nie będzie barierą. Sama żadnych obaw nie mam, bo nie pierwszy raz uczestniczę w tego rodzaju konkursie. Z dziewczynami śmiałyśmy się, zastanawiając, która z nas ma największe szanse i najbardziej naturalne rysy. Było naprawdę sympatycznie.

Na początek finalistkami zajęli się fryzjer i stylistka. Dokonali drobnych zmian w wyglądzie kandydatek, tak by podkreślić atuty ich urody. Agacie zaproponowali skrócenie i wyprostowanie grzywki. Koloru włosów nie zmienili, a nad makijażem pracowali prawie godzinę. Zastanawiali się też nad usunięciem kolczyka z nosa, ale wyglądał tak naturalnie, że postanowili go jednak zostawić.
Wreszcie nadszedł czas wyboru trzech finalistek, a spośród nich dziewczyny z najbardziej naturalnymi rysami. Jury, w skład którego weszli: przedstawiciel firmy Gedeon Richter, osoba z agencji, oraz fotograf i stylista, najpierw wybrało Agatę do pierwszej trójki, a po ponownym spotkaniu wreszcie ogłosiło, że właśnie ona jest zwyciężczynią konkursu.
Agata miała najciekawszą twarz - mówi Joanna Mikoda. - Wszyscy członkowie jury mieli podobne zdanie. Agata jest przy tym szalenie otwarta, pogodna i pozytywnie nastawiona do świata. Nie brakuje jej również poczucia humoru - na wózku ma przylepioną naklejkę: „Stop wariatom drogowym".

Za zdobycie pierwszego miejsca Agata Jabłońska otrzymała możliwość udziału w profesjonalnej studyjnej sesji fotograficznej. Zdjęcia z niej zostały przez agencję wysłane do największych agencji reklamowych modelek i fotomodelek w Polsce. W dołączonym liście zamieszczono informację, że dziewczyna porusza się na wózku inwalidzkim. Wyrażono jednak nadzieję, że nie będzie to stanowiło przeszkody w wykorzystaniu jej wizerunku.
Choć celem konkursu było wyłącznie wyłonienie twarzy, która będzie reklamowała na ulotkach jeden z naszych produktów, pomyśleliśmy, że być może jakieś pismo kobiece zainteresowałoby się Agatą - mówi Magdalena Bober, odpowiedzialna w firmie Gedeon Richter za kontakt z mediami. - Zadzwoniłam do jednego z bardziej znanych pism, przedstawiając Agatę jako świetną dziewczynę, która radzi sobie mimo trudności i nie ma żadnych kompleksów. W odpowiedzi usłyszałam, że to dla nich żadna atrakcja. Co innego, gdyby przeżywała obecnie jakąś życiową tragedię i opowiedziała o swoim dramacie. A ona odwrotnie - jest szczęśliwa i pogodna.

Doświadczenia i marzenia

Agata Jabłońska ma 25 lat i pochodzi z Wrocławia. Na pytanie, czy nie przeżywała tremy w czasie sesji zdjęciowej, odpowiada, że już stawała przed obiektywem. Pierwszy występ jako modelka miała w wieku 16 lat, a sukces odniosła w 1998 roku. Została Twarzą Roku „Gazety Wrocławskiej". Jej zdjęcia kilkakrotnie zamieszczały inne gazety, w tym na okładce tygodnik „Naj". Kilka razy zapraszała ją także Telewizja Polska. Nie ma kompleksów, lubi pozować do zdjęć i sprawia jej to ogromną frajdę. We Wrocławiu brała udział w konkursie pokazu mody Model Camp. Konkurs przeznaczony był dla modelek sprawnych, a ona jako modelka na wózku wystąpiła poza konkursem.
- Byłam pewnego rodzaju atrakcją konkursu, bo w Polsce wózkowiczów na wybiegu nie ma - mówi Agata. - Konkurs wygrały dwie osoby, które w nagrodę miały pojechać na międzynarodowy pokaz do Hanoweru. Ale po konkursie zaproszono także i mnie. Na pokazie w Niemczech byłam jedyną modelką na wózku. Nasz występ oglądała m.in. żona kanclerza Schrödera.

Agata nie jest związana z żadną agencją modelek, choć wielokrotnie wysyłała swoje zdjęcia do największych agencji w Polsce. Odpowiedzi zazwyczaj nie przychodziły, a w tych, które otrzymała, uprzejmie wyjaśniano, że w obecnym czasie agencja nie jest zainteresowana jej typem urody.
- W Polsce nie poszukuje się ludzi niepełnosprawnych do fotomodelingu - wyjaśnia Agata. - Czasem zdarza się, że ktoś szuka modelki na wózku. Ale to rzadkość. Najczęściej pokazy z udziałem osób na wózkach mają charakter charytatywny. Pieniędzy z tego nie ma. A mnie wciąż marzy się prawdziwa praca modelki. Mam 25 lat, więc zostało mi tylko kilka, bo po trzydziestce szans już właściwie nie ma. Obecnie, agencje angażują coraz młodsze, dziewczyny.

W tym roku Agata podjęła swoją pierwszą pracę jako konsultant telefoniczny. Jednak po kilku miesiącach zrezygnowała, nie widząc żadnych możliwości rozwoju. Jest magistrem filozofii, a z takim wykształceniem trudno dziś o pracę. Zrobiła więc licencjat z bankowości i finansów i obecnie jest na okresie próbnym jako pracownik biurowy w firmie Impel. Jak mówi, najważniejsze to nie przestawać próbować i rozwijać się. W planach ma zrobienie doktoratu.
Warto dodać, że Agata i jej chłopak zaprojektowali rower tandem, aby i ona mogła jeździć na wycieczki. Razem chcieliby na nim przemierzyć całą Polskę. Mają też gotowy projekt nartosań, by aktywnie spędzać czas zimą. Realizacja tych marzeń jest na razie poza zasięgiem ich możliwości finansowych. Szukają więc sponsorów.
- Nie przestanę przypominać o sobie różnym agencjom - kończy swą opowieść Agata. - Może wreszcie w którejś się przełamią i stwierdzą, że warto mieć u siebie modelkę na wózku.


Więcej zdjęć Agaty i kontakt e-mailowy można znaleźć na jej stronie internetowej.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas